dzień 4

2.6K 76 62
                                    

Fragment dnia 3

W łazience nie było nikogo, oprócz mnie i drugiej tajemniczej postaci. Możliwe, że było ich więcej, ale słyszałam tylko jeden oddech... Chyba mężczyzny. Jedyne co usłyszałam przed zemdleniem to ciche '' shhh... '' dochodzące zza moich pleców... I w tym momencie urwał mi się film.

-----

- myślisz, że się obudzi [???], tak ją pobiłeś że ona przez jakieś 5 godzin będzie jeszcze spała!

- oh spokojnie [???]. Obudzi się, wiem co robię. Nie jestem debilem.

Zaczęłam słyszeć te dwa głosy. Tak, byli to mężczyźni, byłam już pewna. Po kilku lub kilkunastu minutach otworzyłam oczy. Miałam na oczach chustę, przez którą ledwo co widziałam.

- szefie [???], Budzi się...!

- posadź ją pod ścianą i zdejmij opaskę.

Ktoś, nie wiedziałam jeszcze kto, zsunął mi czarną owijkę z głowy i szarpnął, żebym usiadła przy ścianie. Gdy już w pełni się obudziłam i zaczęłam widzieć normalnie, nie mogłam uwierzyć własnym oczom.

- JIMIN?! CO TY DO CHOLERY TUTAJ ROBISZ?!

- oj kochana, ja tu tylko cię sprowadziłem... resztę odwala Taehyung...

- jak mogłeś mnie porwać!? Ja ci wierzyłam! A CO Z JISOO!? JĄ TEŻ PORWAŁEŚ?!

- Nie, spokojnie... To już zrobił Taehyung... Wiedziałem że będzie próbowała cię uratować, nawet jak będzie przywiązana... Więc dałem jej leki usypiające... Może dodałem jakieś inne środki... Ale od kilkunastu godzin leży i bełkota coś o Jungkooku...

- chcę pogadać z tym twoim '' szefem '' - powiedziałam tak wściekła, że gdybym miała tutaj pistolet, dwa naboje, Jimina i H*tlera w pokoju, to strzeliłabym dwa razy do tego pedała... Jimina - NO JUŻ! - dodałam.

- spokojnie księżniczko już idę... Ale gdy go przyprowadzę, już nie będziesz taka zadowolona...

Jimin wyszedł, a ja skorzystałam z okazji, i sprawdziłam wszystkie okna, jakie znajdowały się w pokoju. Jedno było otwarte. Ale... Pokój był bardzo wysoko, chyba na 5 piętrze, przecież stąd nie skoczę! A w innym pokoju jest jeszcze Jisoo...!
Usłyszałam kroki, więc szybko podbiegłam pod ścianę, i usiadłam jakby nigdy nic się nie działo.

- chciałaś mnie widzieć, kotku - powiedział Taehyung śmiejąc się - tylko po co? Będzie jeszcze gorzej... - dodał, po czym przysunął się do mnie i położył rękę na moim podbródku.

- możesz mi do cholery wytłumaczyć, co ja tutaj robię!? - powiedziałam, nie chcąc żeby Taehyung zobaczył że chcę się rozpłakać, więc udawałam jak najbardziej wściekłą. Oczywiście, ta emocja też mi towarzyszyła, ale jednak smutek przeważał.

- jesteś tu, bo ten idiota Jungkook na ciebie nie zasługuje. Jesteś dla mnie... On cię nie kocha... To tylko ustawka... I Jisoo... Ona też cię nienawidzi... Ona nawet nie chce mieć z tobą kontaktu... Nienawidzi cię... Wszyscy cię nienawidzą...

CDN




Let's make a bet | polskie imagine | Jeon JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz