[ 𝒖𝒌𝒐𝒏𝒄𝒛𝒐𝒏𝒆 ]
czytasz na własną odpowiedzialność, to opowiadanie z 2020r i nie wyraziłam się tu zbytnio umiejętnościami pisarskimi... ale dziękuję za wszystko ❤️
krótkie rozdziały = więcej rozdziałów 😏
22.02 2020 #46 w #polskie
05.03 2020...
~ time skip: 6 dni później, piątek. ~ - T/I, obudź się - szepnąłem.
- ehhh... muszę?
- tak, musisz
- po coo?
- lekarz chciał chciał cię zbadać. Jak będzie dobrze, to wychodzisz!
- jej!!! Nie będę musiała siedzieć w szpitalu!
- no, nie będziesz musiała - uśmiechnąłem się.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
T/I nie jest w śpiączce od tygodnia. Jestem cholernie szczęśliwy. Nareszcie mogę z nią porozmawiać, powkurzać ją... Czy ja ją ko- Nie Jungkook. Nie. Po 30 minutach badania były skończone.
- pani T/I jest juz w bardzo dobrym stanie, może dostać już wypis. Proszę pamiętać o wypoczynku. Do widzenia.
- jej!! Nie mogę uwierzyć, Kookie!
- w co?
- nie udawaj głupiego
- a co jeśli ja wcale nie udaję? - zacząłem się śmiać, a po chwili T/I dołączyła. Pomogłem jej się spakować. Wyszliśmy do recepcji.
- witam, pan Jeon i pani T/N?
- tak - odpowiedziała za mnie T/I.
- więc przyszli państwo po wypis pani T/I, tak?
- tak - powiedzieliśmy w tym samym momencie.
- w takim razie - recepcjonistka podała nam kartkę - proszę. Bezpiecznego powrotu do domu!
- dziękujemy!
Już po chwili byliśmy w domu. Tam miałem jej powiedzieć o całej sytuacji która zaszła kilka dni temu.
~ T/I POV ~
Przez całą drogę Kook wydawał się być bardzo zdecydowany, nawet mogę powiedzieć że trochę przerażony. Coś się chyba musiało wydarzyć... Przecież on jest wulkanem energii, a teraz?
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Nie mogłam się doczekać tego momentu, kiedy wejdziemy do domu i będę mogła rzucić się na kanapę i coś pooglądać. Ale ktoś zmienił moje plany...
- T/I, musimy porozmawiać.
- no to siadaj. - nie wiedziałam o co mu chodzi...
- bo widzisz... Uh...
- co widzę?...
- uwaga bo to może być szokujące...
- okej...?
- Jimin uciekł z więzienia...
- co!? Jak!? On nic mi... Nam nie zrobi!?!?! Oni go zaraz złapią, prawda!?
- T/I nie panikuj proszę... - Jungkook mnie przytulił. Nie wiem czemu, ale w jego ramionach czułam się jakoś tak... Bezpiecznie? Tak jakby nic złego już nie miało się stać. Tak jakby... Bariera...
Przytuliłam się do niego jeszcze mocniej. On złapał mnie w talii i podniósł moją głowę, gdyż leżała na jego torsie. Spojrzał w moje oczy, a uczyniłam to samo...
- T/I, nie chcę już nigdy cię stracić - wyszeptał mi do ucha.
- ja też tego nie chcę, Kookie. Bardzo nie chcę...