11

2.1K 54 38
                                    

~ time skip: 6 dni później, piątek. ~
- T/I, obudź się - szepnąłem.

- ehhh... muszę?

- tak, musisz

- po coo?

- lekarz chciał chciał cię zbadać. Jak będzie dobrze, to wychodzisz!

- jej!!! Nie będę musiała siedzieć w szpitalu!

- no, nie będziesz musiała - uśmiechnąłem się.

- no, nie będziesz musiała - uśmiechnąłem się

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

T/I nie jest w śpiączce od tygodnia. Jestem cholernie szczęśliwy. Nareszcie mogę z nią porozmawiać, powkurzać ją...
Czy ja ją ko- Nie Jungkook. Nie.
Po 30 minutach badania były skończone.

- pani T/I jest juz w bardzo dobrym stanie, może dostać już wypis. Proszę pamiętać o wypoczynku. Do widzenia.

- jej!! Nie mogę uwierzyć, Kookie!

- w co?

- nie udawaj głupiego

- a co jeśli ja wcale nie udaję? - zacząłem się śmiać, a po chwili T/I dołączyła.
Pomogłem jej się spakować. Wyszliśmy do recepcji.

- witam, pan Jeon i pani T/N?

- tak - odpowiedziała za mnie T/I.

- więc przyszli państwo po wypis pani T/I, tak?

- tak - powiedzieliśmy w tym samym momencie.

- w takim razie - recepcjonistka podała nam kartkę - proszę. Bezpiecznego powrotu do domu!

- dziękujemy!

Już po chwili byliśmy w domu. Tam miałem jej powiedzieć o całej sytuacji która zaszła kilka dni temu.

~ T/I POV ~

Przez całą drogę Kook wydawał się być bardzo zdecydowany, nawet mogę powiedzieć że trochę przerażony. Coś się chyba musiało wydarzyć...
Przecież on jest wulkanem energii, a teraz?

Nie mogłam się doczekać tego momentu, kiedy wejdziemy do domu i będę mogła rzucić się na kanapę i coś pooglądać

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nie mogłam się doczekać tego momentu, kiedy wejdziemy do domu i będę mogła rzucić się na kanapę i coś pooglądać. Ale ktoś zmienił moje plany...

- T/I, musimy porozmawiać.

- no to siadaj. - nie wiedziałam o co mu chodzi...

- bo widzisz... Uh...

- co widzę?...

- uwaga bo to może być szokujące...

- okej...?

- Jimin uciekł z więzienia...

- co!? Jak!? On nic mi... Nam nie zrobi!?!?! Oni go zaraz złapią, prawda!?

- T/I nie panikuj proszę... - Jungkook mnie przytulił. Nie wiem czemu, ale w jego ramionach czułam się jakoś tak... Bezpiecznie? Tak jakby nic złego już nie miało się stać. Tak jakby... Bariera...

Przytuliłam się do niego jeszcze mocniej. On złapał mnie w talii i podniósł moją głowę, gdyż leżała na jego torsie. Spojrzał w moje oczy, a uczyniłam to samo...

- T/I, nie chcę już nigdy cię stracić - wyszeptał mi do ucha.

- ja też tego nie chcę, Kookie. Bardzo nie chcę...

~~~~

Uhuhuuu w następnym rozdziale będzie... 🤫🤐

Słowa: 369

Let's make a bet | polskie imagine | Jeon JungkookWhere stories live. Discover now