Mroczny pocałunek

27 4 0
                                    

PODZIEMIE - PIECZARA ZŁEGO MAGA

Słysząc krzyki potępionych było miodem dla moich uszów. Z większym zadowoleniem robiłem eliksiry dla Źródła i przygotowywałem go na bitwę z Czarodziejkami. Moja wiedza na ich temat bardzo mu się przyda. Nie chciał wiedzieć nic o Primrose. Bardzo dobrze, ponieważ każdy wie, że jej brat jest najgroźniejszym Duchem Ciemności na świecie. Ona jeszcze tego nie wie, ale to kwestia czasu. Słyszałem, że ktoś się pojawia w mojej pieczarze, ale nawet nie podniosłem głowy.

 - Potrzebuję eliksiru miłości - powiedział Czarnoksiężnik, który poluje na Opiekunów.

Wybuchnąłem śmiechem i odwróciłem się do niego plecami.

 - To nie ta pieczara, Czarnoksiężniku. Powinieneś iść z tym do Kupidynów - odparłam ciągle się śmiejąc.

 - Nie rozumiesz mnie. Chcę, by jedna czarownica była zła i kochała mnie tak jak kiedyś - poprawił ozięble.

Odwróciłem się do niego zaciekawiony jego słowami. A, to ten, który pragnie Crown. Robi się coraz bardziej interesująco.

 - Chętnie bym ci pomógł, ale Źródło i ON nie chcą, by była tykana...

 - Kiedy będzie zła, zniszczymy Czarodziejki i oboje będziemy rządzić. Jej brat mnie nie interesuje, tylko ona - przerwał mi wściekły - Pomyśl, kto zna najlepiej Czarodziejki. Ona, bo się nimi opiekowała. Kto zna wszystkie dobre i złe zaklęcie i wywary? Ona, bo uczyła o tym w Szkole Magii. Kiedy będzie po naszej stronie, będziemy niezniszczalni.

Słuchałem tego myśląc nad jego słowami. Miał rację. Ona ma największą wiedzę na temat magii, dobra i zła. Wręcz chodząca encyklopedia. Podszedłem do mojej Księgi i zacząłem szukać odpowiedniego zaklęcia lub eliksiru.

 - Jest pewny eliksir, który ci pomoże. Jeden, chociaż najmniejszy pocałunek sprawi, że stanie się zła. Nic nie przywróci jej dobrego serca. Będzie zła do szpiku kości....i twoja.

Położył swoje rzeczy na moim stole i spojrzał na mnie z krzywym uśmieszkiem.

 - Rób. Chcę mieć ją już dzisiaj.

NORMALNA PERSPEKTYWA

Ubierałam Matta do przedszkola. David wierzgał się w wózku i gaworzył po swojemu. Dzisiaj jest pierwszy dzień miesiąca, czyli ma przyjść dzisiaj duże zamówienie do hotelu i zebranie z pracownikami. Mam dzisiaj zabiegany dzień i nie mam czasu na walki z demonami lub z moim byłym.

 - No, kochanie. Jesteś już ubrany. Zaraz wychodzimy na dwór, tylko czekamy na niańkę, która zajmie się twoim bratem - powiedziałam do niego.

 - Mamo, a kiedy pójdziemy na plac zabaw? - spytał zaciekawiony syn.

 - Dzisiaj nie, ale obiecuję, że w ten weekend pójdziemy na cały dzień na dwór.  - odpowiedziałam smutno zapinając mu kurtkę.

 - A ten pan też będzie? Ten, co mnie obserwował przez okno? - spytałam zainteresowany.

 - Nie wiem. Ale on jest dobry dla nas i opiekuje się nami z daleka. Czyli najprawdopodobniej będzie.

 - Widziałem go dzisiaj w nocy.

Spojrzałam na niego zaskoczona. Dlaczego on u nas był? Dotknęłam ręki syna i dostałam wizję tego, co było wczoraj. Spałam w łóżku, a Duch Ciemności siedział koło mnie i głaskał po włosach. Usłyszał głośne ziewnięcie syna i odwrócił się w stronę drzwi. Stał tam Matt i patrzył na niego przerażony. Wstał spokojnie i podszedł do niego. Uspokoił się, powiedział, żeby mama spała i zaprowadził do pokoju. Otworzyłam niepewnie oczy i spojrzałam na Matta.

Venica CrownWhere stories live. Discover now