Dziękuję za odwiedziny

52 1 0
                                    

Zatrzymałam się koło mojego domu i zaczęłam obserwować uważnie okolice mojego domu. Była noc i na pewno gdzieś na mnie czatował. Robił to już od tygodnia. W końcu namówiłam dziewczyny na to, by poszły do swoich nowych sąsiadów. A już zwłaszcza Prue. Nałogowego pracoholika. W końcu Piper pogodziła się z tym, że jest wiedźmą i chętnie już zamraża rzeczy, z czego jestem bardzo dumna. Dobra, nikogo nie widzę. Więc głęboki wdech, Ven i szybko do drzwi. Wybiegłam jak z torbedy i już chwyciła klamkę i wchodziłam do środka, kiedy mocno złapał mnie za włosy i pociągnął do tyłu.

 - Gdzie ci tak spieszno, suko. Noc jeszcze młoda, a ja mam na ciebie ochotę - szepnął mi do ucha Kol.

 - Puszczaj mnie zboczeńcu - krzyknęłam przerażona jego zachowaniem.

 - Co, nie masz na to ochoty? Chętnie ciebie do tego namówię - warknął pchając mnie z całej siły na ścianę. 

Odbiłam się od niej i padłam na ziemię z jękiem. Znowu pociągnął mnie za włosy i odwrócił na plecy. Miał już się do mnie dobierać, kiedy ktoś skręcił mu kark. To był Elijah.

 - Witaj, Venico. Tęskniłaś?- spytał z uśmiechem pomagając mi wstać.

 - Teraz tak - przyznałam otrzepując się z liści. - Zajmij się nim, a ja lecę trochę ogarnąć w pomieszczeniu.

************************************************************************************

Przegadaliśmy całą noc. Dowiedziałam się, że Klaus ma przybranego syna, Marcela, który chce mnie osobiście poznać. Ostrzegł mnie, że stracił człowieczeństwo i będzie mnie namawiał do niebezpiecznych rzeczy.

 - To dziewczyny zaakceptowały magię? - spytał dolewając nam herbaty.

 - Tak. Trudno było namówić Piper, ale to zaakceptowała dopiero w tym tygodniu. Pokazuję im  co drugi dzień moją wampirzą stronę, by się chociaż do tego przyzwyczaiły. Prue była zawiedziona, że nie będzie Ronalda i Emily, ale za to Piper zrobiła na pocieszenie ciasto.

Zachichotaliśmy.

 - A Phoebe? Jak się trzyma?

 - Cóż, to czysta Halliwell. Otworzyła się na magię całą sobą. Chętnie studiuje te księgi, co jej daję - przyznaję - Jest uparta i dąży do celu. Ale ciągle nie zapanowała nad mocą wizji. Co mnie minimalnie niepokoi.

 - Nie tylko ciebie zresztą - przyznał - Chcę je bliżej poznać. Pojedziemy tam?

 - Cóż, one ciebie troszkę nie lubią odkąd się rozstaliśmy. Ale spokojnie, one nie cierpią Klausa i Kol'a, który dowiedział się o mnie przykrej rzeczy - powiedziała poważnie pijąc herbatę.

 - Co takiego się dowiedział? - spytał zaciekawiony.

Wzięłam głęboki oddech i odpowiedziałam.

  - Dowiedział się, że moja matka była prostytutką. Uważał, że skoro ona nią była, to ja też. Przez ten miesiąc próbował się do mnie dobrać, ale jakoś uciekałam...

W połowie wypowiedzi przerwało mi nadjeżdżające auto. Chwila, jaki samochód? Spojrzałam zaskoczona na niego, a on na mnie. Wyszliśmy z domu i zobaczyliśmy czarne auto, które zatrzymało się przed moim domem. Z auta wysiadł...

 - Victor? - spytałam zaskoczona - Co ty tu robisz?

 - Przyjechałem odwiedzić moją starą przyjaciółkę. Witaj, Venico. Elijah - powiedział do nas z uśmiechem.

 - Witaj, Victor - powiedział Elijah ściskając mu rękę.

Przytuliłam się do niego.

 - Zapraszam do środka - powiedziałam wskazując drzwi.

Venica CrownWhere stories live. Discover now