Arya

27 6 0
                                    

take me away from here

everybody so fake

everybody so fake

i don't wanna go back there

15 IX

Tłum uczniów przeciskał się przez korytarz w stronę sali gimnastycznej. Wśród nich, drobna Arya Stark zwinnie omijała wyższe od siebie osoby i niezauważona posuwała się coraz dalej i dalej. Nie robiła tego z jakiegoś konkretnego powodu, traktowała skradanie się jak rodzaj niekonwencjonalnej rozrywki. Szara bluza i czarne legginsy wtapiały ją w tłum. Ciemne, brązowe włosy związała w kok samuraja, żeby nie wpadały jej do oczu.

Uczniowie rzadko patrzyli pod nogi, a Arya mogła wszystkich z łatwością obserwować. Wiele osób znała tylko z wyglądu. Zawsze uważała, że ta szkoła pełna była napuszonych bogaczy i fałszywych uśmiechów. Połowa z chodzących tu dziewczyn pewnie nigdy nie miała brudu na rękach. Oprócz rodzeństwa, tolerowała tyle osób, że można je było policzyć na palcach.

Ostatnio w szkole zrobiło się wielkie zamieszanie z powodu śmierci Joffrey'a. Trzeba było wybrać nowego przewodniczącego, żeby zapełnić puste miejsce zostawione przez Baratheona. Towarzyszyły temu wszędobylskie plakaty „Głosuj na mnie!", masa papierkowej roboty i napięta atmosfera. Właśnie dzisiaj, na sali gimnastycznej, kandydaci mieli się przedstawić i wypowiedzieć po raz pierwszy. Aryę nie mogło to mniej obchodzić.

Nie rozumiała logiki tych idiotów. Kogo obchodzą jakieś wybory, kiedy prawie na ich oczach umarł Joffrey Baratheon? Czemu wszyscy byli bardziej zainteresowani tym, kto zostanie przewodniczącym szkoły, niż morderstwem? Arya nie umiała tego pojąć.

Pamiętała widok postrzelonego ciała aż za dobrze. Mama trzymała ją za rękę, tak samo zszokowana jak ona. Kiedy tylko Arya zamykała oczy, widziała kałużę krwi i znienawidzonego Joffrey'a z dziurą w klatce piersiowej. Wolała się do tego nikomu nie przyznawać, ale jakieś części jej umysłu wcale to nie przerażało. Wydawało się jej to nader interesujące. Dlaczego ktoś postanowił go zastrzelić, a nie zasztyletować albo otruć? Dlaczego wybrał akurat tą datę? Dlaczego w ogóle zabił tego małego pryszcza, zamiast Cersei albo Tyriona Lannistera? W głowie miała wiele pytań zaczynających się od „dlaczego".

Uczniowie przeciskali się przez drzwi sali gimnastycznej, Robin Arryn został przygnieciony przez większych i silniejszych od siebie, a Lancel Lannister przypatrywał się temu z politowaniem. Arya zauważyła też Brana, siedzącego na wózku z daleka od tłumu, ze stojącą obok niego Meerą. Pewnie czekali, aż w przejściu zrobi się trochę luźniej, żeby nie musieć przepychać się przez tłum.

Na sali zamontowano spory drewniany podest, na którym ustawiono mikrofon, rzutnik i biały ekran. Wszystko ozdobione było ładnymi kokardami, a nad sceną zawieszono czerwoną kurtynę, niczym w teatrze. Arya zdecydowała, że nie podoba jej się ta przesadzona dekoracja. Dzięki temu, że udało jej się wślizgnąć na salę jako jednej z pierwszych, zdążyła jeszcze usiąść na jednym z ustawionych naprzeciwko podestu, plastikowych krzeseł. Inni uczniowie walczyli o siedzące miejsce jak hieny o resztki padliny. Ci, którym się nie poszczęściło musieli się zadowolić opieraniem o ścianę.

Na sali dalej panował szum, gdy dyrektor wszedł na scenę i zapukał w mikrofon. Większość miała na tyle zdrowego rozsądku, żeby przestać rozmawiać i skupić się na tym, co się dzieję.

-Witam was wszystkich na przedstawieniu kandydatów na przewodniczącego naszej szkoły. – Coś w jego głosie sprawiało, że Arya w ogóle mu nie ufała. – Korzystając z okazji, pragnę wyrazić współczucie dla całej rodziny zmarłego Joffrey'a Baratheona. Wszyscy bardzo ubolewamy nad tą wielką tragedią. – Ja nie, pomyślała Arya. Przez głowę jej nie przeszło, żeby nad nim ubolewać. Nigdy nie zapomni, jak trzy lata temu leżała w łóżku w środku nocy, prosząc wszystkich bogów jakich znała, żeby umarł i żeby Sansa nie musiała już płakać. – Jednak żadne z nas, nauczycieli, uczniów, innych zasłużonych pracowników, nie chce, żeby w szkole zapanował chaos. Właśnie dlatego uważam, że wybór nowego przewodniczącego w tak szybkim tempie, pozwoli nam choć w części uczcić pamięć Joffrey'a i uspokoić nastroje panujące w szkole.

What a Beautiful Crime |GoT Modern AU|Where stories live. Discover now