Hiroto siedział zamyślony, próbując poukładać sobie to wszystko. Okazuje się, że jego przyjaciel nagle wstaje z grobu... Poprawka, wogóle nie umarł...
Westchnął ciężko i wstał z kanapy podchodząc do schodów.
Wszedł na piętro i otwierał każde drzwi po kolei-Midorikawa-kun? - zapytał otwierając jedne z drzwi
W środku było jednak pusto. Dopiero gdy dotarł, prawie do końca korytarza, zobaczył zielonowłosego leżącego na łóżku.
Zaśmiał się, widząc, że czarnooki zasnął i przytulał się do kołdry. Zauważył też ślady łez na jego policzkach, więc westchnął smutno.-Oj nieźle namieszałeś mi w głowie wiesz? - mruknął siadając obok - Przepraszam, że cię nie szukałem... Ale NIKT nie domyślił się, że ktoś mógł ujść od śmierci tamtego dnia - szepnął patrząc na zielonowłosego
Odgarnął mu włosy z twarzy i położył się obok. Nie minęła jednak chwila, a zaczął odczuwać... Głód
-Ehh - westchnął i chciał wstać po eliksir zastępujący krew, gdy coś sobie uświadomił - Ja go nie wziąłem... - szepnął
Wstał szybko i chciał przeteleportować się do Akademii, ale upadł na ścianę
-Hiroto? - mruknął zaspany Midorikawa z łóżka - Co ci jest?
-Nie masz mikstury prawda? - szepnął, czując jak kły mu się jeszcze bardziej wysuwają, a on przestaje panować nad sobą
-No... Nie, jako pół zjawa jej nie potrzebuję - szepnął niepewnie podchodząc przed niego, w swojej duchowej formie
-Lepiej uciekaj - szepnął do niego Czerwonowłosy
-Nie muszę... Zjawy raczej nie ugryziesz - mruknął, ale spojrzał na niego ze zmartwieniem
Po chwili zaczął zmieniać formę i Chwycił chłopaka za ramię
-No i co robisz?! - krzyknął Hiroto wściekły odpychając go
Czarnooki przewrócił się, dawno nie będąc atakowanym i spojrzał na niego z podłogi
-Jesteś aż tak nierozsądny?! - warknął Kiyama
-Chcę Ci pomóc!
-Nie potrzebuję tego! Po prostu się schowaj! - warknął - Zanim coś Ci zrobię...
Ryuuji wstał i podszedł do niego niepewnie.
-Nie mam zamiaru pozwolić, żeby jedyna osoba jakkolwiek mnie w tej chwili obchodząca, oszalała - fuknął i przechylił głowę - Jesteś głodny Hiro?
Odsunął się z uśmiechem
-To mnie łap....
Rzucił się do drzwi, zamykając je szybko, by chłopak nie wydostał się z pokoju i nie szalał w całej Transylwanii. Zielonooki wciąż jednak próbował walczyć ze sobą
-Co ty kombinujesz? - szepnął
Midorikawa uśmiechnął się i stanął przed nim. Nie minęła chwila a Czerwonowłosy rzucił się do przodu przybijając go do ściany.
-Hiroto? - mruknął Mido potrząsając nim - Ale nie zachowuj mi się jak jakiś arogancki wilkołak!
Czerwonowłosy nie słuchał go, szybko wbijając mu kły w szyję. Midorikawa syknął, wciągając powietrze z bólu. Myślał, że da radę, ale wampir nie przestawał... Ostatkiem sił odepchnął go, sam osuwając mu się w ramiona
-M-Midorikawa? - wydukał zielonooki gdy się ocknął i kucnął przy nim - O Drakulo co ja narobiłem?! Mido!
Zielonowłosy zakaszlał cicho, a Hiroto starł my krew z szyi
YOU ARE READING
Immortal High | IE 🚫
FanfictionW miejscu, w którym nigdy nie postanie ludzka noga, Rada Starszych zbudowała szkołę. Szkołę która kształciła... Potwory do życia i sławienia jej dobrego imienia. Immortal High~Nieśmiertelne Liceum Wampiry z Transylwanii, Czarodzieje, Wilkołaki, Duch...