18. You... Minwoo... You loved him very much, didn't you?

Start from the beginning
                                    

— Co masz na myśli? — odparł i upił łyk, mlaskając przy tym cicho ustami.

Nie znosił słodkich napojów, ale było tak gorąco, że z braku laku musiał się przełamać.

— No, to ty masz w tym doświadczenie.

— Wskakujesz w mundur i zaczynasz pracę na cały etaty. Zresztą, robiłeś to przez cały ostatni rok nauki, więc nic za bardzo się nie zmieni. Nie będziesz musiał zarywać nocek na egzaminy, o, może to. — Wzruszył ramionami. — Chociaż zarywanie nocy na pożary to też niezbyt przyjemne zajęcie.

Rozdanie dyplomów Minwoo przyszło szybciej, niż Yoongi tak naprawdę się tego spodziewał. Wydawało mu się, że mrugnął tylko kilkukrotnie powiekami i z małego chłopaka Minwoo przeistoczył się w dorosłego, dojrzałego i świadomego mężczyznę. Co więcej, Yoongi pracował z nim razem w jednej remizie od dłuższego czasu i nigdy nie miał mu nic do zarzucenia. Czasami pluł sobie w brodę za to, że chyba tak naprawdę nie znał do końca własnego przyjaciela. Minwoo zaskakiwał go na każdym kroku.

Nawet fakt, że właśnie tamtego dnia odebrał dyplom ukończenia szkoły z wyróżnieniem był dla niego niemałym szokiem. Wiedział, że ten całkiem nieźle radził sobie z nauką, ale nie posądzałby go o aż takie osiągnięcia.

Zdał sobie sprawę, że musi przestać być aż tak sceptyczny. Może wtedy życie stałoby się dla niego nieco mniejszą niespodzianką. Chciał zaznać chociaż trochę spokoju w całym tym chaosie dnia codziennego.

— Tym się nie martwię. Bardziej boję się tego, że popadnę w rutynę. Jak ty na przykład — Minwoo zaśmiał się, a Yoongi posłał mu oschłe spojrzenie.

— Słucham?

— Od kiedy na remizie chodzą plotki o twojej promocji na dowódcę stałeś się jakiś taki bezbarwny i wyniosły. Już nawet nie jadasz ze mną lunchu w pracy.

— Przesadzasz.

— Wcale nie! Moja mama przygotowała ci ostatnio te urocze kanapeczki, a ty nawet na nie nie spojrzałeś. Jeszcze trochę i oranżada przestanie ci smakować.

Yoongi niemalże zakrztusił się tym, co miał w ustach. Odstawił butelkę na schodek obok siebie i przetarł twarz rękawem swojego garnituru, a Minwoo skarcił go wzrokiem. Po chwili jednak oboje roześmiali się radośnie, przyciągając uwagę kilku przechodniów.

Po dłuższej chwili ciszy Yoongi chwycił czapkę od munduru Minwoo, która leżała między nimi. Otrzepał ją z drobinek kurzu, po czym wcisnął ją na głowę przyjaciela. Ten uśmiechnął się szeroko, gdy Yoongi prostował daszek na jego głowie.

— I jak?

— Lepiej niż sądziłem.

— Cóż, nie trudno wyglądać lepiej niż ty, szczególnie w mundurze — Minwoo odgryzł się. — Widziałeś, ile dziewczyn się za mną oglądało? Jak tak dalej pójdzie, to ja będę tym pierwszym, który znajdzie sobie kogoś na stałe. Najwyższy czas, jeszcze nigdy nie widziałem cię z dziewczyną. Co z tobą? — Szturchnął Yoongiego w bok, a ten tylko zaśmiał się nerwowo.

Odchrząknął niezręcznie, po czym splótł ze sobą swoje dłonie i oparł łokcie na kolanach. Pochylił się do przodu i przez moment patrzył na przeciwległy brzeg rzeki, skupiając wzrok na kobiecie w długiej spódnicy, która spacerowała tam ze swoją córką, odpychającą się powoli na hulajnodze od nierównego chodnika.

— Yoongi?

— Hm?

— To zabawne jak szybko wszystko się zmienia.

THE FIREFIGHTER [yoonseok]Where stories live. Discover now