2.15; to czego nie załuję.

Mulai dari awal
                                    

— Oh, Leila... — Sokka uwięził dziewczynę w  uścisku, prawie ją zaduszając.

— Dobrze... Sokka... Już, przestań...

W końcu odsunął się od niej, pozwalając na to, aby znów mogła swobodnie oddychać. Potem przytuliła Aanga i pożegnała się z Toph. Miała nadzieje, że ich rozłąka nie potrwa zbyt długo.
Już za nimi tęskniła, a nawet nie zdążyli jeszcze wyruszyć. Musieli wyjechać, a ona nie mogła ich zatrzymać. Na tym polegała przyjaźń, w której przywiązanie było ogromne, ale poszanowanie decyzji innych również.

To była ich powinność. Aang potrzebował spotkania z Guru. Kimś kto go naprowadzi na właściwą ścieżkę w jego drodze Awatara. Sokka tęsknił za ojcem i to normalne, że chciał się z nim spotkać. Toph pragnęła usłyszeć głos rodziców, poczuć u nich zrozumienie. Leila zaś pomimo iż chciałaby zobaczyć matkę, wolała czekać aż ta sama ją odnajdzie.

Znała swoją matkę. Przynajmniej jej charakter. Miała do niej wiele pytań.

Zostawiła na moment Aanga i Katarę, widząc, że chłopiec usilnie próbował jej coś powiedzieć. Odsunęła się na znaczną odległość. Jednakże, jak to zwykle bywa, Sokka zniweczył plany Aanga i zepsuł moment. Typowy Sokka.

— W drogę! Kto się cieszy na męską przygodę? — Sokka ścisnął Aanga, pocierając mu łysinę. Katara i ja wymieniłyśmy zażenowane spojrzenia.

— Aang, Sokka, życzę wam dobrej podróży, Ba Sing Se wiele wam zawdzięcza — oznajmił Król Ziemi, podchodząc do nas — czekamy na wasz szczęśliwy powrót.

Po tym, jak podziękowali Królowi, Sokka próbował się wdrapać na grzbiet Appy. Problem w tym, że nadal nie mieli siodła, więc pewnie będzie mu ciężko. Aang miał podrzucić go na Zatokę, a potem wyruszyć do Guru. Opanować w końcu stan Awatara. To było dla nich bardzo ważne.

— Panie — powiadomił strażnik. — Trzy wojowniczki proszą o audiencje. Pochodzą z Wyspy Kyoshi.

— Suki?! — zawołał Sokka, ześlizgują się z bizona.

— Znacie je? — zapytał Król.

— O tak — oznajmił Sokka, rozmasowując bolące miejsce na które spadł. — Wojowniczki Kyoshi są świetnie wyszkolone, utalentowane i bardzo dzielne. Godne zaufania. To nasze przyjaciółki!

Suki to nawet ktoś więcej niż przyjaciółka. Zwłaszcza dla Sokki. — pomyślała Leila i zachichotała w ukryciu. Chociaż to dziwne, że tutaj są i nie zechciały się z nimi spotkać. Może inny razem nadarzy się taka okazja. Leila zdążyła się już stęsknić za Suki.

— Więc powitajmy je z honorami — stwierdził mężczyzna z przyjaznym uśmiechem. Oddalił się w towarzystwie swoich strażników.

Katara pożegnała się jeszcze z Aangiem całując go w policzek.

— Ja też chce całusa, Leilo — powiedział Sokka, nastawiając jej policzek. Leila posłała mu pochmurne spojrzenie i dwoma palcami uszczypnęła skórę jego twarzy. Trochę, jak cioteczka zachwycająca się tym, że jej siostrzeńcy dorośli. Sokka skrzywił się z bólu, a Leila zmrużyła oczy i puściła go.

— Poproś Momo, aby cię pocałował, durny durniu — burknęła, wystawiając mu język.

Sokka warknął pochmurnie i rozmasował bolące miejsce.

— Będę za wami tęskniła — oznajmiła ze smutkiem Toph. Leila otarła łzy.

Trudno było im się rozdzielić, po tylu miesiącach wspólnej podróży.

Po raz kolejny mocno się przytulili. Wszyscy.

Spojrzała w niebo, machając im na pożegnanie, Sokka i Aang lecieli na bizonie. Toph zaś wyruszyła na spotkanie rodzicami w przeciwną stronę. Katara i Leila zostały w Ba Sing Se razem z lemurem Momo, który miał dotrzymać dziewczynom towarzystwa.








catharsis || avatar the last airbender Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang