10

7.3K 150 21
                                    

Jako, że jem szybko, gdy skończyłam Wiktoria była dopiero w połowie. Oparłam się o ramie mojej piękności i zamknęłam oczy

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Time skip kilka dni po nocowaniu Oliwii u Wiktorii

Pov. Oliwia
Jest wtorek a ja zamiast iść do szkoły idę do lekarza, ahh to będzie super dzień. Wizytę mam na 9:50, mam jeszcze godzinkę do wyjścia.

Wiki😋
Hej czemu nie ma ciebie w szkole? Ledwo rok szkolny się zaczął a ty już wagary?
Oliwcia
Hej mam umówionego lekarza na 9:50, mówiłam, że jestem grzeczną uczennicą
Wiki😋
Lekarz? Coś się stało?
Oliwcia
Niee, raz na dwa miesiące mam wizyty kontrolne. Kaprys ojca
Wiki😋
Słabo ☹️ No nic mak nadzieje, że jutro będziesz
Wiki😋
O dzwonek, jak coś to możesz napisać, lecę 😘
Oliwcia
Dobrze papa 💖

W sumie to słodkie, że napisała. Jako, że nie miałam nic do roboty włączyłam jakąś losową muzykę na Spotify i odpaliłam Pinteresta. Nawet się nie zorientowałam a moja sielanka dobiegła końca, trzeba było ruszyć dupsko i iść do lekarza.
Założyłam kurtkę, buty, do uszu włożyłam słuchawki i ruszyłam w stronę przystanku autobusowego. Byłam w sam raz na czas, gdy podeszłam
na przystanek autobus przyjechał, lekarza mam 6 przystanków stąd. Usiadłam na pierwszym lepszym wolnym miejscu i wróciłam do przeglądania strony głównej na Pintereście. Wysiadałam praktycznie pod samym punktem docelowym, tylko, że po drugiej stronie.
Nic nie jedzie? Głośno pomyślałam rozglądając się w prawo i lewo. Nie jedzie, szybko przebiegłam na drugą stronę i weszłam do budynku.
-Dzień dobry- przywitałam się, trzeba być kulturalnym.
-Dzień dobry- odpowiedziała mi jedna z pracowniczek.
Wiedziałam gdzie mam iść, prawie, że automatycznie podeszłam pod gabinet mojej pani doktor.
To śmieszne, że rodzice znaleźli i psychologa i lekarza rodzinnego w jednym. Tym razem idę do psychologa, ale bez obadania pewnie się nie obędzie.
Zapukałam
-Proszę!- powiedziała trochę głośno, żeby dało się ją usłyszeć zza drzwi
-Dzień dobry- powiedziałam wchodząc do pomieszczenia
-Hej, hej siadaj- pokazała palcem na miejsce naprzeciwko niej.
Chodzę do niej, a właściwie do Pani Beaty od jakiegoś roku, więc trochę się znamy.
-No to jak się czujesz?- standardowe pytanie
-Powiedzmy, że jest ok
-Ok źle czy ok dobrze?- ehh chciałabym skłamać ale leki które mi przypisała działają, więc będę szczera
-Ok źle- zapisała coś w swoim zeszycie
-Wiesz, że dzisiaj mamy tylko 25 minut? Mało strasznie, wracając bierzesz leki?- te 25 minut to i tak będzie wieczność. Nie, że nie lubię Pani Beaty, po prostu nie lubię psychologów i lekarzy
-Wiem wiem, biorę gdy nie zapominam
-A często zapominasz?
-Rzadko- znów zapisała
-Jak się czujesz fizycznie?- mhm już się zaczyna, jak powiem prawdę zacznie mnie badać ugh
-Wyśmienicie- składałam
-Jest bardzo źle?
-Nie przesadzajmy z tym bardzo źle, trudno wstaje mi się z łóżka, rzadko jem i dużo śpię, zasypiam w szkole i po niej- już raz to przerabiałam, wtedy było tak źle, że prawie trafiłam do szpitala.
Wstała po to, żeby mnie osłuchać, również wstałam a kobieta przeprowadziła coś podobnego do bilansu.
-Nasz czas dobiega końca ale...- przerwała na chwilę- wiesz jak to wygląda przerabiałaś to, napisze do rodziców, żeby dali ci zwolnienie na tydzień, musisz odpoczywać przypisze ci witaminy i inne suplementy ale musisz jeść więcej...
-Jem dużo- przerwałam jej
-Twój organizm się z tym nie zgadza
-Mój organizm z niczym się nie zgadza
-Będzie lepiej...
-Sama w to nie wierzysz- wstałam i wychodząc rzuciłam jeszcze szybkie dowidzenia.
Wróciłam do mieszkania jak najszybciej się tylko da i padłam na łóżko
-Zajebiście gorzej być nie mogło- i wykrakałam bo w tym momencie właśnie napisała moja kochana Pani nauczyciel
Wiki😋
No i jak po wizycie?

———————————————————————————
Myśli mogą być głośne?

Moja niegrzeczna uczennica//zawieszone na jakiś czas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz