4

10.9K 213 8
                                    

Przyszłam pod sale, osoby z klasy dopiero do mnie dochodziły bo religia była na trzecim piętrze.
-Hej, jak było? U nas tak jak na każdej lekcji czyli nuda, nuda i jeszcze raz nuda...-Alicja mimo tej ogromnej nudy mówiła to z uśmiechem
-O hej, emm nic ciekawego, siedziałam ma telefonie całą lekcje- ta jasne na „telefonie", nie wiem czy mogę jej o tym powiedzieć więc wole na razie siedzieć cicho
-Jezu zazdroszczę u nas były na samym początku zabierane telefony- tak można? Od kiedy
-Masakra
-Właśnie a tak w ogó...-wypowiedź Alicji przerwała najwspanialsza kobieta jaką poznałam Wiktoria...
-Dzień dobry dzieci, już was wpuszczam-mówiąc to już odkluczała sale
Sala była nietypowa, inna niż każda jaką dotychczas widziałam w tej szkole. Trzyosobowe ławki od okna a od strony drzwi już normalne dwuosobowe, oczywiście usiadłam tuż przy biurku nauczyciela, ale nie po to żeby korzystać z telefonu, tylko po to, żeby móc się przyglądać mojej piękności, wybrałam miejsce na samym narożniku ławki, po środku usiadła Alicja a miejsce obok niej zostało puste
-No kochani- kochani? Poczułam jak moje policzki robią się czerwone- proszę was żebyście się rozsiadli, zrobię wam test na temat wiedzy, oczywiście oceny nie będą wpisane do dziennika no chyba, że ktoś nawet nie rozwiąże kilku zadań, jako, że mamy dwie lekcje na jednej będziecie pisać test na drugiej ja go sprawdzę i będziemy go omawiać, no jak zdążymy- uśmiechnęła się i zaczęła rozdawać sprawdziany- proszę jeszcze nic nie rozwiązywać, na początku pójdzie słuchanie- nie stresowałam się nie dlatego, że nie wpisze mi złej oceny a dlatego, że umiałam angielski bardzo dobrze i czułam, że napisze test bez problemu.
Tak jak myślałam test był łatwy, przynajmniej dla mnie bo reszta się jeszcze głowiła
-Oliwia, skończyłaś?-zapytała z uśmiechem na ustach i troską w głosie
-Emmm, tak proszę pani- mimo spędzonej poprzedniej lekcji razem trochę się zestresowałam
-Daj no, sprawdzę-dałam sprawdzian, po dziesięciu minutach zadzwonił dzwonek
-Jak chcecie możecie jeszcze dokończyć na następnej lekcji, a jak nie to mi je oddajcie, a i Oliwia zostań na przerwie- mam zostać ciekawe o czym chce porozmawiać, pewnie o sprawdzianie
Gdy już każdy wyszedł Wiktoria zamknęła za nimi sale na klucz, ciekawe po co na klucz
-A więc to było „to coś" - starałam zacząć się jakoś rozmowę
-Hah tak to było „to coś", widzę, że angielski to dla ciebie żaden problem, może zabrała byś udział w konkursie?-ma racje angielski to żaden problem
-Hmm? W jakim konkursie
-Ten konkurs to typowy konkurs wiedzy języka angielskiego. Myślę, że wygrasz bez problemu- ona, ona sądzi, że jestem naprawdę dobra, chwali mnie, jeju. Poczułam jak serce mi przyspiesza- do wygrania jest wyjazd do Londynu na 10 dni, 3 dni jakieś zajęcia gdzie będziesz szlifować wymowę, a reszta to zwiedzanie lub czas dla ciebie, a i oczywiście nie pójdziesz sama- chętnie pojadę do Londynu ale jak mam jechać z jakimś drugim uczestnikiem konkursu to odpadam
-A z kim? Jakiś kolejny uczestnik?
-Hah nie nie, nagroda jest tylko jedna, pojedziesz ze mną- z Wiktorią do Londynu na 10 dni, to jak spełnienie marzeń- szczerze chce żebyś ty wygrała a nie ktoś inny, a i jak wygrasz to będziemy miały tylko jeden pokój mam nadzieje ze ci to nie będzie przeszkadzać- chce żebym wygrała i mam być z nią jeden pokój, to tak jakby mnie zaprosiła na romantyczną kolacje i nocowanie u niej. Dziesięć dni przy Wiktorii, rano i wieczorem
-No to chętnie, wygraną mamy w kieszeni proszę pani- ostatnie słowa wypowiedziałam trochę bardziej je akcentując ale Wiktoria zamiast się obrazić tylko się szerzej uśmiechnęła
-My? To już nie ty i ja ale My- odegrała się teraz to ona bardziej zaakcentowała słowo „my"
-Emm noo... t-tt...- i z tego stresu uratował mnie dźwięk dzwonka
-Młoda nie stresuj się tak- powiedziała śmiejąc się pod nosem
-Młoda?- powiedziałam udając oburzoną- dobrze stara
-Bardzo, bardzo śmieszne, co do konkursu dam ci więcej informacji na Facebooku
-Dobrze proszę pani
Wiktoria wpuściła ludzi do sali, każdy usiadł na swoim miejscu, nie którzy dalej pisali sprawdzian więc kobieta nie mogła omówić testu. Po 45 minutach, które spędziłam na przypatrywaniu się Wiktorii zadzwonił dzwonek, każdy wyszedł z sali ale ja ten moment przeciągałam jak najdłużej mogłam
-Do widzenia proszę pani- powiedziałam bo drzwi były uchylone na korytarz
-Do widzenia Oliwia, miłego dnia- mówiąc to posłała mi ciepły uśmiech
-Dziękuje, nawzajem- odwzajemniłam uśmiech i wyszłam z sali
Zaczęłam się kierować w stronę przystanku, po drodze zdarzyła zaczepić mnie Alicja. Rozmawiałyśmy chwilkę i dziewczyna zeszła na temat „Pani" Wiktorii
-Ej a tak w sumie, to co mówiła do ciebie na przerwie jak cię zatrzymała?
-A to emm nic takiego- ta jasne nic takiego Oliwia- zaproponowała mi udział w konkursie
-A co jest do wygrania- powiedziała uśmiechając się szyderczo- tablet? Komputer? Laptop? Głośniki?
-Hah chciała byś, chociaż nagroda nie jest taka zła- Alicja nie pozwalała mi dokończyć bo wepchnęła się w zdanie
-No to mów co jest nagrodą!
-Wyjazd do Londynu na 10 dni...- powiedziałam i chciałam zobaczyć reakcje Anastazji, ta zaczęła się uśmiechać i śmiać
-„Nic takiego, nic takeigo"-zaczęła mnie przedrzeźniać-Londyn! I ty mówisz, że nic takiego?! Jak powiesz jeszcze, że nie bierzesz udziału to cię chyba uduszę- powiedziała śmiejąc się
-Nie nie, biorę udział- powiedziałam również się śmiejąc- o mój autobus już jedzie, to do jutra!- mówiąc ostatnie słowa zaczęłam biec w stronę przystanku
-chociaż tyle! Do jutra!- powiedziała również krzycząc
Weszłam do autobusu zeskanowałam bilet i
-O jaka miła niespodzianka- powiedziałam do siebie

Wiktoria😋
-Hej młoda

Moja niegrzeczna uczennica//zawieszone na jakiś czas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz