9

3K 143 25
                                    

Następnego dnia nie miałam ochoty na wychodzenie z pokoju. Byłam zmęczona i nie czułam się najlepiej. Do tego cały czas myślałam o tym co wczoraj powiedział mi Michał. Nie czułam się dobrze z tym, że dla niego to był nic nie znaczący pocałunek bo dla mnie to była naprawdę ważna sprawa więc podejście chłopaka do sytuacji było dla mnie krzywdzące. W głowie miałam też to , że znów zawiodłam mojego brata. Nie chciałam z nim o tym rozmawiać bo nie chce kłótni, a według mnie chłopak traktuje mnie zbyt surowo bo przecież sam doskonale powinien to rozumieć w końcu kiedy był w moim wieku robił o wiele gorsze rzeczy a teraz robi mi problemy o takie błahostki. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi a po chwili do mojego pokoju wszedł nie kto inny jak Janek. Kiedy zobaczyłam chłopaka to zakryłam swoją głowę kołderką. Janeczek jednak postanowił , że nie zostawi mnie w spokoju więc po prostu mnie odkrył i usiadł obok mnie.
-Słuchaj młoda , wiem , że nie masz ochoty na te rozmowę , ale ja naprawdę wole mieć to juz za sobą i wiem, ze wina nie leży tylko po twojej stronie bo nie zrobiłaś nic złego i ,ze to po prostu ja mam do tego złe podejście. Przepraszam, ale to dla mnie nowa sytuacja. Od kiedy rodzice odeszli to ja muszę się tobą opiekować i ja boje się , ze sobie nie poradzę , ze coś zrobie zle , a tobie stanie się krzywda i chyba dlatego jestem taki surowy . Chociaż nie powinienem bo w twoim wieku robiłem dużo gorsze rzeczy, ale ja nie chce żebyś powielała moje błędu. Zrozumiałem jednak, że ty też musisz jej popełniać bo inaczej niczego nie wyniesiesz z życia. Tylko ty też musisz dać coś od siebie. Wystarczy jeśli po prostu będziesz mnie o wszystkim informować żebym nie musiał się niepotrzebnie denerwować i martwić dobrze ?- pokiwałam głową na tak - To twoje życie i przeżyj je najlepiej jak tylko potrafisz.- chłopak posłał mi uśmiech i pocałował mnie w czoło. Jego usta zostały chwile na mojej skroni , a kiedy już się odsunął popatrzył na mnie zmartwiony.- Maluchu chyba masz gorączkę... jesteś rozpalona... jak się czujesz ?- chłopak głaskał mnie po głowie przez co czułam się jak dzieciak. Jasiu zachowywał się tak jak mama, ona zawsze się o mnie martwiła. Była naprawdę wspaniałą kobietą i bardzo za nią tęskniłam. Co nie zmieniało jednak faktu, że czułam się fatalnie.
- Nienajlepiej...bardzo boli mnie gardło i jest mi okropnie zimno.
- Oh Tośka chyba jesteś chora. Musimy jechać do lekarza tylko, że ja za chwile muszę być w Newonce bo dyrektor chciał ze mną porozmawiać o czymś ważnym. Czekaj podzwonie po znajomych i zapytam czy ktoś nie mógłby z tobą pojechać i przy okazji zrobię ci cieplutką herbatkę. Tylko proszę cię zostań w łóżku , ja zaraz wrócę. -Chłopak szczelnie okrył mnie kołdrą , a potem kocem po czym wyszedł z mojego pokoju. Czułam się okropnie. Bolała mnie prawie każda część ciała i byłam tak osłabiona , że nie byłam w stanie wstać z łóżka.Powieki same mi się zamykały aż w końcu zasnęłam...


Chwile później , no chyba chwile , obudził mnie Jasiek wchodząc do mojego pokoju. Chłopak podał mi cieplutką herbatkę i usiadł na moim łóżku.
- Okej, ja za chwile muszę wychodzić , ale za godzinę przyjedzie Michał i weźmie cię do lekarza , a potem zostanie z tobą dopóki nie wrócę. - Nie wiem czy bardziej się cieszyłam przyjściem Michała czy raczej było mi głupio po ostatniej akcji jednak byłam zbyt zmęczona by o tym myśleć - ogarnij się i ubierz się cieplutko dobrze ? - Przytaknęłam głową. Nie miałam nawet siły się odezwać . Chłopak wyszedł z mojego pokoju , a po chwili również z mieszkania. Postanowiłam wziąć ciepły prysznic żeby chociaż trochę się ogrzać i przy okazji odświeżyć przed wizytą u doktora. Kiedy już wyszłam z toalety szybko znalazłam sobie wygodne ubrania, postawiłam na zwykłe dresy i cieplutką bluzę Jasia. Piłam herbatkę w łóżeczku kiedy usłyszałam dzwonek. Wiedziałam, że to Michał więc szybko otworzyłam. Chłopak wszedł do środka i zlustrował mnie swoim spojrzeniem przez co trochę się speszyłam i zaczerwieniłam.
-Oh myślałem , że Jano dramatyzował kiedy mówił ,że jest źle . Jezus Tośka wyglądasz strasznie!- słowa chłopaka okropnie mnie zabolały.Co chyba zauważył bo zaczął się tłumaczyć - Nie nie nie , nie chodziło mi  o to, że brzydko wyglądasz po prostu jesteś przeokropnie blada! No chodź , od razu jedziemy do lekarza nie chce żeby coś ci się stało...

To tylko grypa. Ale lista leków , które przepisał mi pan doktor jest dłuższa niż większość moich wypracowań. Michał jednak od razu pojechał  do apteki i wykupił wszystkie .
- Wiesz co dzięki tobie nareszcie możemy otworzyć aptekę w mieszkaniu - Zaśmiał się chłopak i podkręcił ogrzewanie w samochodzie. - Powiedz gdyby było ci zimno.
- HA HA HA to nie moja wina , że jestem chora. To nawet nie jest śmieszne , czuję się okropnie.- Oparłam głowę o szybę pojazdu i zamknęłam oczy.
-Spokojnie w domu się tobą zaopiekuję i poczujesz się dużo lepiej - Michał pogłaskał mnie po udzie, a ja powoli odpłynęłam, byłam naprawdę wycieńczona...



Obudził mnie Michał nieudolnie próbując mnie podnieść.
- Em co ty robisz ?- Zaśmiałam się , a chłopak od razu mnie puścił.
- Spałaś i nie chciałem cię budzić wiem , że jesteś bardzo zmęczona ... no i wyglądałaś jak taka urocza 5 latka - Matczak śmiał się , ale mnie to wcale nie śmieszyło. Zawstydziło mnie to co powiedział dlatego zarumieniłam się , nie chcą żeby zauważył to chłopak , niezdarnie wysiadłam z auta i ruszyłam w stronę bloku . Na moje nieszczęście winda miała awarie i musiałam wychodzić schodami. Miałam ochotę się popłakać bo naprawdę nie miałam na to siły. Stałam przed schodami myśląc o tym jak bardzo nie chce na nie wchodzić kiedy nagle Michał złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. W taki sposób udało nam się dojść do mieszkania , w którym ja od razu położyłam się do łóżka.


Kiedy chłopak przyniósł mi herbatkę i leki szybko je zażyłam. Miałam już tak wysoką gorączkę, że czułam się naprawdę dziwnie. Michał usiadł na moim łóżku i mi się przyglądał.
-Czy możesz mnie przytulić ? - Nie wiem dlaczego to powiedziałam , ale tego właśnie potrzebowałam. Chłopak bez wachania zamknął mnie w swoim szczelnym uścisku . Delikatnie głaskał mnie po włosach przez co chwile później odpłynęłam...

żółte flamastry | MATA , JAN-RAPOWANIEWo Geschichten leben. Entdecke jetzt