2

4.6K 157 144
                                    

Droga do Warszawy minęła mi na spaniu . Tak spałam przez calutkie 5 godzin jazdy . Od miesiąca nie potrafiłam normalnie zasypiać , ale chyba z Jankiem obok czułam sie bezpieczniej .

Co do relacji z moim bratem to ostatnio bardzo mało rozmawiamy prawie wcale i wiem , że to głównie moja wina bo po śmierci rodziców zaczęłam izolować się od reszty świata. Potrzebowałam spokoju i chwili dla siebie , przynajmniej tak mi się wydawało.
- To tutaj - powiedział Jasiek parkując pod jakimś blokiem , tak jak się tego spodziewałam niczym nie wyróżniał się w śród innych to po prostu kolejny zwykły szary blok w Warszawie .

Kiedy staliśmy przed drzwiami do mieszkania czułam się naprawdę dziwnie , bo te drzwi były dla mnie przejściem do nowego życia na które chyba nie byłam gotowa .

Kiedy Janek już otworzył drzwi przed oczami zobaczyliśmy grupę ludzi na widok , których mój brat szeroko się uśmiechnął .Ten widok był jak miód na moje serce , nie widziałam chłopaka tak szczęśliwego od śmierci rodziców . Kiedy tylko przekroczył prób mieszkania cała grupa zaczęła się witać z chłopakiem . Wiedziałam jak bardzo ważny to dla niego moment , że prawdopodobnie to ważni dla niego ludzie go wspierają .Ja tylko powoli weszłam i przyznam , że była to dla mnie trochę niezręczna sytuacja ponieważ nie znałam tych ludzi , ale nawet nikt z nich nie zwrócił na mnie uwagi , więc po prostu stałam i spokojnie przyglądałam się grupce . Nie chciałam się narzucać.

- Cześć jestem Amelka - dziewczyna przytuliła mnie na powitanie co bardzo mnie zaskoczyło - Jestem dziewczyną twojego brata . - o wow spodziewałam się wszystkiego ,ale nie tego . Nie wiedziałam , że Janek ma dziewczynę nic mi o tym nie mówił -Ty pewnie jesteś Antosia , Jasiek dużo nam o tobie opowiadał - spojrzałam na chłopaka , który uśmiechał się do mnie pokrzepiająco .- Chodź przedstawię ci resztę - dziewczyna pociągnęła mnie za rękę do grupki , w której stał mój brat - To Borek i jego dziewczyna Madzia , Sebastian i Paula , Wujek Karol i Wujek Mateusz , Szyman , Filip , Maks i Michał . - wszyscy teraz patrzyli na mnie co było dość krępujące bo ja raczej byłam osobą nieśmiała i takie sytuacje były dla mnie bardzo stresujące - To jest Tosia - powiedziała Amelka i złapała mnie za rękę , a wszyscy uśmiechali się do mnie . Jednak ja byłam na tyle zestresowana , że nie potrafiłam wykrztusić z siebie ani jednego słowa przez co czułam się bardzo głupio i tylko spuściłam głowę.
- Chodź młoda pokaże ci twój nowy pokój .

Mój pokój był stosunkowo mały , ale za to bardzo przytulny . Kiedy wypakowałam wszystkie rzeczy naprawdę poczułam się jak w domu , no bo przecież od teraz to mój dom . Za oknem było już ciemno , a widok wszystkich budynków nocą był naprawdę urokliwy . Nasze mieszkanie znajdowało się na ostatnim piętrze więc widok miałam z góry na Warszawę . Dwie rzeczy , które już mogłam powiedzieć o tym mieście to po pierwsze ma swój urok , a po drugie jest bardzo głośne i ruchliwe . Patrząc z okna na dole widzę grupę nastolatków , którzy wyglądają jakby naprawdę swietnie się bawili . I nagle naszła mnie ochota żeby wyjść na miasto chociaż wcale go nie znałam . Długo się nie zastanawiałam szybko wzięłam telefon i słuchawki a kiedy wychodziłam z pokoju zobaczył mnie Janek.
- Gdzie się wybierasz Tosia ? - popatrzył na mnie podejrzliwie . W mieszkaniu nadal byli jego znajomi i do tego teraz cała uwaga wszystkich była skumulowana na mnie , co mnie stresowało .
- Idę na spacer - powiedziałam cicho patrząc w podłogę .
- Maluchu przepraszam , ale nigdzie nie wyjdziesz sama przecież nie znasz miasta - Jasiek się martwił i rozumiałam to , ale przecież nie byłam już dzieckiem i powinien to zrozumieć . Nie chciałam się jednak kłócić przy jego znajomych bo po prostu nie było to w mojej naturze nie ukrywałam jednak lekkiego zawodu całą sytuacją bo naprawdę potrzebowałam tego spaceru .
- Ja mogę z nią pójść - powiedział nagle chłopak , którego imienia oczywiście nie pamiętałam . Wyglądał na niewiele starszego ode mnie . Był nawet przystojny. - Pokaże jej Warszawę , a potem bezpiecznie wrócimy - Powiedział do Janka ten niepewnie spojrzał na mnie potem na niego i westchnął - Okej idźcie , ale proszę uważajcie na siebie.

Szliśmy powoli uliczkami Warszawy , a miedzy nami panowała trochę niezręczna cisza .
- Dziękuje , że zgodziłeś się ze mną pójść - powiedziałam cicho patrząc cały czas pod nogi - Janek jest trochę nadopiekuńczy
- Po prostu się martwi  , musisz go zrozumieć ostatnio bardzo dużo spadło mu na głowę , a on po prostu bardzo cie kocha i chce żebyś była bezpieczna - może i miał racje może ja po prostu nie doceniałam tego , że mam brata , który po prostu chce dla mnie jak najlepiej.
- Może masz racje.
- Oh uwierz mi wiem co mówię , moi rodzice tez wiele mi zabraniali , ale jak widać chyba wyszło mi to na dobre .


Siedzieliśmy na schodkach nad Wisłą . Między nami znów panowała ta sama cisza co było dla mnie krępujące więc postanowiłam przejąć inicjatywę choć było to dla mnie nie lada wyzwanie   .
-Tak właściwie to nie pamiętam jak masz na imię , nie ,że nie  chciałam zapamiętać tylko po prostu wtedy to było chyba dla mnie za wiele i ...
- Jestem Michał - powiedział i się zaśmiał.
- Oh tak jasne przepraszam - byłam naprawdę bardzo zakłopotana ,rzadko  miałam okazje do rozmawiania z chłopcami w zasadzie nie robiłam tego prawie nigdy  , raczej nie byłam obiektem zainteresowań . Rozmawiali ze mną tylko w sytuacji kiedy chcieli spisać zadanie  lub gdy ciekawił ich temat Janka .
- Spokojnie przecież to normalne - uśmiechnął się i wyciągnął  z kieszeni paczkę papierosów i wystawił ją w moją stronę - chcesz ?
-Um nie dziękuje ja nigdy nie em nigdy nie paliłam - czułam , że moje policzki robią się czerwone  nie wiem dlaczego mnie to zawstydziło .
- A tak jasne przepraszam  ,  zapomniałem , że masz tylko 16 lat . Janek by mnie zabił gdyby się dowiedział - odpalił szluga i schował paczkę , a ja poczułam się chyba trochę dotknięta jego słowami   , czy on ma mnie za dziecko ?
- Wiesz co daj mi jednak - popatrzył na mnie ze zdziwieniem , ale nic już nie mówił tylko dał mi papierosa.
Chwile obracałam go w dłoni . Chyba troszkę się balam  bo widziałam jak ręką mi drży . Okej jak to było Raz się żyje ? Powili włożyłam papierosa do ust i odpaliłam go . Zaciągnęłam się  mocno czego skutkiem ubocznym był mocny kaszel czułam w gardle nieprzyjemne pieczenie . Chłopak obok mnie tylko się zaśmiał . Więc postanowiłam zignorować kaszel i ból gardła i zaciągnęłam się po raz drugi . Tym razem było gorzej bo kaszel był mocniejszy i doprowadził do tego , że zwymiotowałam . TAK . Pierwszy papieros doprowadził mnie do tego , że chłopak , którego dopiero poznałam widział jak wymiotuje . Przecież ja się popłacze . Powoli wstałam wyrzuciłam papierosa i chusteczką wytarłam usta . Czułam się tak bardzo źle . Chłopak podszedł do mnie i popatrzył na mnie zmartwiony .
- Tego się po tobie nie spodziewałem - czy on sobie właśnie ze mnie żartuje jego śmiech trochę mnie uspokaja chociaż nadal jestem zażenowana całą sytuacją. - Nie wierze , że jesteś siostrą Janka - popatrzyłam na niego z niezrozumieniem - On potrafi wypalić dwie paczki na jednej imprezie , ty wzięłaś dwa buchy i  oboje wiemy jak to się skończyło - zrobiłam się cała czerwona - Spokojnie przecież nic się nie stało , ja kiedy pierwszy raz paliłem też nie skończyłem lepiej niż ty wiec nie masz się czego wstydzić .- Posłał mi uśmiech - Wiesz to chyba pora wracać , nie chce sobie narobić problemów u twojego brata .


Ta noc była jedną z chłodniejszych a ja miałam na sobie tylko koszulkę więc siłą rzeczy zrobiło mi się zimno , a do domu  zostało jeszcze trochę . Michał patrzył na mnie opowiadając mi o zabawnej sytuacji z jego dzieciństwa , aż nagle się zatrzymał - Poczekaj - ściągnął z siebie bluzę i podał ją mi.
- Nie ja ..
- Oh po prostu ją ubierz -I tak też zrobiłam ponieważ byłam już zmęczona i nie miałam siły na przegadywanki.
Bluza była ogromna i bardzo miękka . Sięgała mi prawie do kolan, co juz akurat jest zasługą mojego jakże powalającego wzrostu niecałe 160.

Michał odprowadził mnie pod same drzwi mieszkania .Przytulił mnie na pożegnanie i kiedy miałam juz wchodzić zatrzymał mnie .
- Hej ,dasz  mi swój numer? - popatrzyłam na niego a na moją twarz wpłynął uśmiech .
- E jasne daj telefon .

Kiedy weszłam do mieszkania pierwsze co zobaczyłam to zdenerwowanego Jaśka stojącego przy wejściu.
- Tośka kurwa czy ty wiesz , która jest godzina ?! I dlaczego nie odbierałaś telefonu . Kurwa martwiłem się . I dlaczego do chuja śmierdzisz fajkami ?!
- Proszę nie krzycz na mnie i nie baw się w rodziców jesteś zdenerwowany Janek , porozmawiamy jutro - Powiedziałam i poszłam do swojego pokoju ,w którym się zamknęłam . Nie chciałam kłócić się z bratem , a wiedziałam jak bardzo emocjonalny potrafił być i jak impulsywnie reagował , dlatego wolał dać mu czas żeby się uspokoił .

Kiedy nie mogłam zasnąć i znów obserwowałam miasto za oknem nagle poczułam wibracje mojego telefonu .

Od : nieznany
dobranoc maluchu mam nadzieje , że kiedyś to powtórzymy
Michał 

     

żółte flamastry | MATA , JAN-RAPOWANIEWhere stories live. Discover now