8

3K 135 37
                                    

Siedziałam na schodkach już od kilku minut czekając na Michała. Postanowiłam wyjść z domu od razu po otrzymanej wiadomości. Chłopcy obiecali, że nic nie powiedzą Jankowi. Byłam naprawdę pogrążona w myślach i nie miałam pojęcia co mu powiedzieć. Stresowałam się jak nigdy. W okół mnie panowała ciemność i głucha cisza przez co czułam lekki niepokój. Gwieździste niebo nad moją głową zapierao dech w piersiach. Ta noc była cudowna. Wpatrywałam sie w gwiazdy kiedy usłyszałam kroki, przestraszyłam się trochę ale szybko uspokoiłam się kiedy usiadł koło mnie Michał.
- Cześć Tosia - jego głos bardzo mnie uspokajał ,nie wiem dlaczego. Chłopak popatrzył na mnie i posłał mi delikatny uśmiech. Bardzo stresowałam mnie ta rozmowa Michał był dla mnie strasznie ważny pomimo tego, że nie znaliśmy się długo to lubiłam spędzać z nim czas. Czułam się przy nim pewnie. Nie chciałam żeby nasza relacja popsuła się przez to co stało się ostatnio.
- Wiesz... ja em ja nawet nie wiem od czego mam zacząć.- zaśmiałam się zdenerwowana bo chciałam chociaż trochę rozluźnić atmosferę- Chyba muszę przeprosić cię za to jak zachowałam się na tej imprezie, to był pierwszy raz kiedy ja em piłam alkohol - Byłam trochę zawstydzona pomimo tego, że dużo rozmawialiśmy, Michał raczej nie wiedział za dużo o tym jaka jestem,
że jestem zupełnym przeciwieństwem Janka. Do brata byłam podobna tylko z wyglądu jeśli chodziło o charakter różniło nas wszystko. Chłopak był otwarty , towarzyski i zabawny ludzie uwielbiali spędzać z nim czas , za to ja byłam raczej ciacha, nieśmiała i spokojna. Jednak oboje byliśmy bardzo ambitni , Jasiek umiał połączyć to ze swoim życie prywatnym ja takowego nie posiadałam dlatego kiedy brat spotykał się ze znajomymi ja siedziałam z nosem w książkach. Miałam już prawie 17 lat i moi rówieśnicy chodzili na huczne imprezy prawie co tydzień. Dlatego było mi głupio kiedy musiałam przyznać się chłopakowi do tego, że nigdy nie piłam alkoholu bo mógł mieć o mnie zupełnie inne wyobrażenie.- Ja po prostu ... po prostu to była moja pierwsza impreza i ja zagubiłam się chyba, wiem, że myślałeś , że jestem inna ,bardziej jak Janek ...
- Antośka posłuchaj mnie teraz uważnie- chłopak przerwał mi łapiąc mnie za rękę i spojrzał mi głęboko w oczy- Wiem przecież , że nie jesteś jak Jasiek i wiem, że sporo was różni, ale to przecież nic złego. Lubie cię za to jaka jesteś , a nie za to jaki jest twój brat. To, że nie mówisz mi o pewnych rzeczach nie znaczy, że ja niczego się nie domyślam. Wiem, że jesteś raczej spokojna dlatego tak bardzo przestraszyłem się kiedy zobaczyłem cię wtedy w takim stanie , do tego z Patrykiem. Nie musisz mnie za nic przepraszać zdaje sobie sprawę z tego jak działa alkohol. Ja tylko chciałem pomóc i mam nadzieje , że nie masz mi tego za złe, bo nie zrozum mnie źle, ale z tobą naprawdę nie było już wtedy dobrze.Myśle, że to na tyle jeśli chodzi ogólnie o to co się stało. I teraz musimy przejść do tego mniej wygodnego tematu- ścisnął mocniej moją rękę - Powiem w prost okej ? Ja cie naprawdę bardzo lubię , ale masz tylko 16 lat i jesteś siostrą mojego kumpla. Nie chce robić ci złudnych nadziei, ale z tego nic nie będzie , a ten pocałunek to był niestety impuls. Nic nie znaczący. Bardzo cię za to przepraszam.- Moje serce biło bardzo szybko i oddychałam bardzo ciężko. Tylko nie to , nie teraz i nie tu. Jeśli dostane teraz ataku paniki to Michał weźmie mnie za wariatkę, a Janek dowie się, że złamałam jego zakaz. Jednak nie potrafiłam nad nimi panować, one po prostu przychodziły i niszczyły mnie od środka. Z każdą sekundą czułam się coraz gorzej. Nie wiedziałam już co dzieje się w okół mnie , słyszałam tylko szybkie bicie mojego serca , które zachowywało się jakbym właśnie przebiegła maraton. Nie wiem dlaczego to działo się teraz.
Wszystko ustało kiedy chłopak zamknął mnie w swoich ramionach.
-No już maluchu , nie płacz - Co ? To ja płacze? Przerażało mnie to, że znów na chwile straciłam kontakt z rzeczywistością. Wtuliłam się mocno w chłopaka. Bardzo mnie to uspokajało i z niewiadomych przyczyn w jego ramionach czułam się bardzo bezpiecznie. Chłopak położył swój podbródek na mojej głowie w tym czasie głaszcząc mnie po włosach.
- Mimo tego wszystkiego naprawdę możesz mi ufać i na mnie polegać. Gdyby tylko coś się działo zawsze możesz do mnie podbić.Zawsze będę dla ciebie kiedy tylko będziesz mnie potrzebować. Bo no wiesz przecież się przyjaźnimy...

Michał odprowadził mnie pod same drzwi.W drodze już nie poruszał tego tematu. Rozmawialiśmy jak zawsze. Czułam się jednak zawiedziona tą rozmową, nie wiem na co liczyłam. Pożegnałam się z chłopakiem i po cichu weszłam do mieszkania. Było już naprawdę późno bo po 2 i chłopcy mogli już spać, a ja nie chciałam ich obudzić. Kiedy tylko zamknęłam drzwi przede mną pojawił się mój brat.
- Janek, ale co ty tu robisz przecież mieliście wrócić jutro- mówię  zakłopotana widziałam , że chłopak był zdenerwowany  i wiedziałam, że to nie będzie miła rozmowa. Złamałam jego zakazy i miał prawo być nam mnie zły.
-Kurwa Tośka błagam cię , nie wkurwiaj mnie jeszcze bardziej okej?!- chłopak rzadko podnosił na mnie głos, a jeżeli już to w naprawdę wyjątkowych sytuacjach. Zazwyczaj był opanowany. Wiedziałam jednak, że tym razem przesadziłam- Możesz mi powiedzieć gdzie do cholery byłaś? Miałaś siedzieć w mieszkaniu z Kacprem i Filipem.
- Ja poszłam tylko porozmawiać z Michałem to było dla mnie bardzo ważne- Spojrzałam na chłopaka i widziałam, że łagodnieje i się uspokaja.
- Posłuchaj Tonia jest prawie 3 . Rozumiem, że chciałaś porozmawiać, ale jesteś jeszcze dzieckiem i mogło ci się coś stać, Warszawa w nocy wcale nie jest bezpieczna poza tym masz kare i powinnaś mnie słuchać. Wiem , że nie jestem twoim rodzicem, ale teraz to ja się tobą opiekuję i musisz traktować moje słowa poważnie. Mogłaś do mnie po prostu zadzwonić i poinformować. Następnym razem proszę pomyśl o tym co robisz bo jesteś ostatnio strasznie nieodpowiedzialna. O konsekwencjach twojego zachowania pogadamy jutro, a teraz po prostu idź już spać.- Chłopak zostawił mnie samą na korytarzu. Ja tylko ściągnęłam buty i weszłam do swojego pokoju. Usiadłam na parapecie i znów przyglądałam się Warszawie, która pomimo późnej pory nadal tętniła życiem. To miasto chyba nigdy nie śpi ...


•  •  •
Chciałabym przeprosić wszystkich za moją nieobecność, ale moje życie ostatnio trochę się posypało i próbuje sobie wszystko poukładać przez to nie mam czasu, a czasami nawet chęci na pisanie. Mam nadzieję, że podoba wam się rozdział. Chętnie poznam waszą opinie więc zapraszam do komentowania .
Przesyłam pozdrowienia i przytulaska dla każdego 💜

żółte flamastry | MATA , JAN-RAPOWANIEWhere stories live. Discover now