1

5.6K 169 47
                                    

Czerwiec. Ostatni miesiąc szkoły. W moim przypadku był to ostatni miesiąc spędzony w gimnazjum. Wszystko zapowiadało się dobrze, ciężko pracowałam przez cały rok więc miałam duże szanse na dostanie się do wymarzonego liceum. Wszystko było zaplanowane już wcześniej. Widziałam gdzie chce iść od pierwszej klasy więc przez te trzy lata starałam się robić wszystko żeby na końcu to była dla mnie tylko formalność.

Nasze lekcje tego dnia skończyły się wcześniej. Ponieważ tak naprawdę nie mieliśmy już po co chodzić do szkoły nauczyciele po prostu wypuszczali nas przed końcem zajęć.
Pogoda jak przystało na czerwiec była bardzo słoneczna. Wracając do domu zachwycałam się pięknym słońcem i lekkim chłodnym wiaterkiem, który sprawiał, że na dworze było jeszcze przyjemniej. To był naprawdę piękny dzień .

Otwierając drzwi mieszkania zauważyłam, że są one otwarte co bardzo mnie zaniepokoiło. Ponieważ rodzice wracali zawsze wieczorem. Powoli weszłam do środka , rozejrzałam się i w kuchni zobaczyłam Janka, który siedział na blacie, tak jak robił to, gdy jeszcze z nami mieszkał. Bez namysłu od razu do niego
podbiegłam i mocno go przytuliłam. Tak bardzo mi go brakowało.

- Tak bardzo tęskniłam - wyszeptałam łamiącym się głosem. On nic nie powiedział tylko mocno mnie objął . Czułam, że coś jest nie tak. Jasiek zawsze był wesoły. Tego dnia wydawał mi się bardzo przybity.
- Słuchaj młoda - powiedział powoli i bardzo cicho - Rodzice oni mieli wypadek, nie żyją- Jego słowa do mnie nie dochodziły , nie wiedziałam co się dzieje. Przecież to nie mogła być prawda . Nie czułam już nic . Nie widziałam nic . Słyszałam tylko mój beznadziejny szloch i Janka który próbował mnie uspokoić . Wiedziałam , że stara się być silny w tej sytuacji żeby mnie wspierać , ale on też to czuł . Czuł , że zostaliśmy na tym świecie sami i pomimo tego , że rodzice nie zawsze się nami interesowali to przecież ich kochaliśmy . Dlaczego to stało się właśnie im, mimo braku zainteresowania naprawdę starali się aby niczego nam nigdy nie brakowało i choć ja wolałam ich obecność to nie narzekałam bo wiedziałam, że oni po prostu chcą dla nas jak najlepiej i ja też nigdy nie życzyłam im źle mimo wszystkich kłótni naprawdę kochałam rodziców i to wszystko co się teraz działo nie mieściło mi się w głowie .       Nie wiedziałam co teraz dzieje się wokół mnie nie potrafiłam do siebie dojść . To wszystko to było dla mnie zbyt wiele .

Tego dnia nie mogłam spać i wiedziałam ,że to jeden z wielu takich dni bo od teraz moje życie będzie wyglądało zupełnie inaczej .

Starałam się być wsparciem również dla Jasia , który pomimo tego , że dla mnie starał się być twardy to też mnie potrzebował . Bałam się , że nie podołam , ale nie mogłam do tego dopuścić nie mogę zawieść jedynej bliskiej mi osoby , która ze mną została.
Wiedziałam ,że dla rodziców byłam jedynie problemem i nie chciałam nim być również dla Jaśka .

Dlatego teraz miałam w głowie jeszcze jedną sprawę . Co teraz ze mną będzie ? Mam dopiero 16 lat i nie mogę mieszkać sama . A nie mamy już żadnych bliskich . Wiedziałam , że muszę poruszyć ten temat , ale chciałam to zrobić po pogrzebie bo teraz Jan ma bardzo dużo na głowie , a ja nie chce się narzucać .

Po tygodniu czułam się naprawdę wykończona psychicznie i również fizycznie .Nie potrafiłam już normalnie zasypiać  , a kiedy już mi się to udawało to miałam koszmary ,przez które budziłam się z płaczem w nocy .

Dzień pogrzebu rodziców pamiętam jak przez mgłe . Wszystko było takie nierealne .Pamiętam , że pogoda tego dnia była naprawdę okropna , pamiętam tych wszystkich ludzi , którzy z tak wielkim żalem w oczach składali nam kondolecje i oferowali pomoc . Tak naprawdę nic z tego nie było  szczere  .Zapamiętam ten dzień jako jeden z najgorszych w moim życiu .

Przez dwa tygodnie ani raz nie wyszłam już z mieszkania . Zamknęłam się w sobie potrzebowałam sobie wszystko jakoś powoli poukładać od nowa  . Bo cały mój świat się zawalił , a ja nad tym ani trochę nie panowałam . Wiedziałam , że Janek się martwi , ale naprawdę nie miałam siły na nic .

Aż do zakończenia roku szkolnego. Wiedziałam , że wszyscy w szkole wiedzieli o tym co się stało  co niekoniecznie było dla mnie dobre .Naprawdę miałam dość tych wszystkich fałszywych slow od osób , które nawet nigdy mnie nie lubiły. Tak bardzo bałam się tego dnia , ale wiedziałam , że musze tam iść . Jasiek bardzo mnie do tego zachęcał , a ja już naprawdę nie chciałam go martwić bo wiedziałam ile miał na głowie .

Na szczęście zakończenie było krótkie . To znaczy może po prostu to ja wyszłam szybko bo jakoś nie miałam ochoty żegnać się ze starą klasą , nie byłam z nimi zżyta , nie miałam w tej szkole żadnych przyjaciół czy bliższych znajomych , bo nie miałam na to po prostu czasu rodzice dużo ode mnie wymagali wiec po szkole zawsze zajmowałam się nauka a w szkole słuchaniem nauczycieli , przerwy poświęcałam  na czytanie  .Byłam trochę zamknięta w sobie , ale brak znajomych to raczej kwestia wyboru . Wiem , że ludzie śmiali się ze mnie bo  okej byłam kujonem  , ale ja po prostu chciałam coś osiągnąć , a że nie miałam talentu jak mój brat to musiałam radzić sobie inaczej   .


Wracałam do domu z moim świadectwem ,na którym najgorsza ocena to 4 z wf tak sportowcem to ja raczej nie byłam , wynikami z egzaminu gimnazjalnego  , z których nie byłam do końca zadowolona , chociaż był to najlepszy wynik w szkole .
Wiedziałam , że muszę w końcu porozmawiać z Jankiem o tym gdzie będę teraz mieszkać bo wiedziałam , że chłopak musi wrócić do Warszawy , dlatego moja przyszłość była tak bardzo niepewna .

Po wejściu do mieszkania zobaczyłam tylko stertę kartonów .
- Janek ? - chłopak wyszedł z mojego pokoju z kolejnym kartonem - Janek co ty robisz ?
- Pakuje  nas jutro wyjeżdżamy do Warszawy .
- Ale jak to do Warszawy - nie wiedziałam już co mam myśleć
- No chyba nie myślałaś , że cie tu zostawię maluchu , przecież jesteś moja siostra i musimy się wspierać. Zamieszkasz ze mną w Warszawie .Mam nadzieje , że nie masz nic przeciwko , a nawet jeśli to i tak już nie masz wyboru bo od teraz jestem twoim opiekunem prawnym .
Nie wiedziałam czy mam się cieszyć  czy nie bo tak naprawdę ja nie wiedziałam co to dla mnie oznacza , wiedziałam , że musze zacząć wszystko od nowa , więc może ta przeprowadzka będzie tylko dobrą zmianą , która pomoże mi sobie wszystko poukładać .

- Dziekuje Janek -mocno przytuliłam chłopaka . Bo wiedziałam , że od teraz musimy radzić sobie sami , ale wiedziałam też , że damy sobie rade .

żółte flamastry | MATA , JAN-RAPOWANIEWhere stories live. Discover now