5

2.9K 133 55
                                    

Cały tydzień myślałam tylko o tym co stało się na imprezie w SB .Nie chciałam,aby Janek cierpiał, ale nie chciałam też żeby był okłamywany. Było pewne, ze dowiedziec sie musial. Nie pozwolę na to,aby Amelka go zdradzała.Boję się jednak, że chłopak mi nie uwierzy, bo przecież nie miałam dowodów.Wiem,że jestem jego siostrą , ale od kiedy wyjechał do Warszawy nasze relacje trochę się zepsuły.Dlatego mógłby mi nie uwierzyć.Musiałam to wszystko dobrze przemyśleć. To była sytuacja wyjątkowa i nie mogłam popełnić żadnego błędu. Ode mnie zależała najbliższa przyszłość mojego brata,który był dla mnie najbliższą osobą i nie mogłam pozwolić no to, aby cierpiał.

Siedziałam na parapecie swojego pokoju patrząc na widok za oknem kiedy mój telefon zawibrował.

Od:nieznany
Hej Antosia nie wiem czy  pamiętasz , ale mieliśmy się jeszcze spotkać. W piątek mój przyjaciel robi domówkę wiec pomyślałem  ,że może chciałabyś pójść ze mną?
Patryk

Zdziwiła mnie wiadomość od chłopaka.Myślałam , że o mnie po prostu zapomniał.Nie wiedziałam czy ta impreza  to dobry pomysł. Chociaż przecież to tylko mała domówka. Nie mogę siedzieć przez całe wakacje w domu. Mam już prawie 17 lat. Postanowiłam zaryzykować i zgodzić się pójść z chłopakiem mimo małych obaw.

Do: Patryk
Tak jasne ,chętnie z tobą pójdę.

Został jeszcze jeden mały szczegół. Janek. Chłopak musiał się zgodzić.
Stwierdziłam ,że pogadam z nim o tym jak wróci ze studia. Do tego czasu ogarnę dom i ugotuje coś dla niego , żeby chociaż trochę na niego wpłynąć.

Czekałam w kuchni na brata, który zaraz powinien wrócić. Byłam przygotowana na wszystko. Nie wiem dlaczego tak bardzo zależało mi na tej imprezie.Po prostu postanowiłam trochę bardziej cieszyć się życiem pomimo tego ,że to raczej nie moje klimaty.Do tej pory każdy weekend spędzałam na nauce, a w wolnych chwilach czytałam książki.W Krakowie nie miałam żadnych przyjaciół czy bliższych znajomych. Postanowiłam ,że w Warszawie trochę bardziej otworzę się na ludzi.
- Cześć Tośka!- usłyszałam głos Janka z korytarza , a do kuchni weszła Amelka co bardzo mnie zdziwiło.Dziewczyna tylko spojrzała na mnie z pogardą i wyższością.
-Hej Antosia - przytuliłam mnie mocno wbijając mi swoje paznokcie w ramie.
Kiedy Jasiek wszedł do pomieszczenia tylko uśmiechnął się na nasz widok. Oh ty jesteś tak bardzo naiwny. Przepraszam Jasiu.
-Chciałam dziś z tobą porozmawiać-spojrzałam na chłopaka.
- Jasne młoda poczekaj w salonie, my tylko zjemy i zaraz przyjdziemy.- ale jak to PRZYJDZIEMY. Nie chciałam tam Amelki. Bałam się , że obecność dziewczyny wszystko zepsuje.

Siedziałam na kanapie w salonie cała w nerwach. Naprawdę bardzo się stresowałam tą rozmową.
-Okej Tosia o czym chciała porozmawiać- Powiedział Janek wchodząc do pomieszczenia razem z Amelką. Para usiadła na przeciw mnie.Przez co denerwowałam się jeszcze bardziej.
- Więc ja chciałam tylko zapytać hm no bo ja em...
- No powiedz w końcu o co chodzi bo nie mamy całego dnia - Powiedziała dziewczyna z jadem w głosie. Amelka była dla mnie nie miła, ale bardziej zabolał mnie fakt, że Janek to zignorował.
-No bo Patryk zapytał mnie czy pójdę z nim na domówkę i ja chyba chciałabym pójść - powiedziałam szybko
- Oh to tyle ?- zapytał chłopak, na co pokiwałam twierdząco głową- Nie ma mowy.- Janek był bardzo zdenerwowany.
- Co,ale jak to ?- Byłam zdziwiona impulsywną reakcją chłopaka.
- No po prostu. Masz 16 lat nie pójdziesz sama na imprezę.Koniec
- Mam już prawie 17 lat poza tym nie idę sama tylko z Patrykiem - patrzyłam na chłopaka zdesperowana.
- Myślę ,że powinieneś jej pozwolić. Sam w jej wieku chodziłeś na imprezy- No nie wierze Amelia stanęła po mojej stronie. Nie wiedziałam jaki ma w tym interes, ale wiedziałam, że na pewno nie robi tego dobrowolnie .Chłopak głośno westchnął.
- Okej możesz pójść , ale kilka zasad po pierwsze nie pijesz alkoholu, nie palisz papierosów ani zioła,o narkotykach nawet nie wspominam. Po drugie gdyby coś się działo od razu dzwonisz do mnie. Nie wracasz do domu sama i najlepiej w ogóle trzymaj się tam Patryka - powiedział chłopak z pełną powagą.
-Jasne dziękuje , kocham cie - podbiegłam do Janka i mocno go przytuliłam.
-Spoko młoda.

Piątek nadszedł szybciej niż myślałam i stałam teraz przed swoją szafą nie mając pojęcia w co się ubrać.Patryk miał po mnie przyjechać o 20 więc miałam jeszcze godzinę.Postanowiłam ubrać moją ulubioną jeansową spódniczkę i koronkową koszulkę.Zrobiłam delikatny makijaż i tak naprawdę to byłam już gotowa. Idealnie bo musiałam już wychodzić. Byłam sama w domu bo Janek zabrał Amelkę do restauracji. Więc szybko wyszłam z mieszkania, zamknęłam drzwi na klucz i zbiegłam na dół gdzie czekał już na mnie Patryk.
-Hej Tosia - przytulił mnie na powitanie- O wow wyglądasz naprawdę ślicznie .
-Dziękuje bardzo - czułam jak bardzo pieką mnie policzki.
-Okej wsiadaj jedziemy.

Kiedy zaparkowaliśmy pod ogromnym domem ,z którego słychać było głośną muzykę , bardzo się zestresowałam bo to miała być tylko mała domówka a tu było naprawdę dużo ludzi.
-Ej mała nie stresuj się będzie super chodź - chłopak pociągnął mnie za rękę do środka.W domu było jeszcze głośniej i wszędzie byli ludzie, pijani ludzie. Chłopak poznał mnie z grupą swoich znajomych , wydawali się bardzo w porządku.

Chłopak był już wstawiony kiedy postanowiłam iść do toalety,ja oczywiście nic nie piłam.Wyszłam szybko na górę i bez pukania weszłam do toalety, którą wcześniej wskazał mi chłopak.W pomieszczeniu wpadłam jednak na parę która obściskiwała się w wannie, kiedy mnie zauważyli to odskoczyli od siebie, a wtedy zobaczyłam, że to był Michał. Zrobiło mi się tak bardzo ciężko na sercu sama nie wiem czemu, ale postanowiłam się zachowywać normalnie. Przecież nawet nie miałam powodów żeby histeryzować ponieważ nawet nic nas nie łączy, a chłopak nie odzywał się do mnie od czasu imprezy w SB.
-Przepraszam, że przeszkadzam już was zostawiam- powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia. Chłopak nawet nie zdążył zareagować. Trochę chciało mi się płakać przez ogromna gule w moim gardle, ale postanowiłam to zignorować. Zbiegłam na dół i usiadłam na blacie obok Patryka. Chłopak popatrzył na mnie i się uśmiechnął, był już widocznie pijany.
-Wiesz co? Jednak się napije .Polejesz mi ? - Wiedziałam jak dużo ryzykuje, ale chciałam przestać myśleć o Michale i to było to czego właśnie w tym momencie potrzebowałam. Patryk tylko zaśmiał się i podał mi pełny kieliszek. To będzie naprawdę długa noc.

żółte flamastry | MATA , JAN-RAPOWANIEWhere stories live. Discover now