16. He felt like a lost puzzle piece

Start from the beginning
                                    

Był bardzo spięty. Przypominał jej jej męża — ich manieryzmy i sięganie bo dosyć niezręczne zwroty grzecznościowe w stresujących sytuacjach niesamowicie wyraźnie przebijały się na wierzch. Nie było wątpliwości, że łączyły ich więzy krwi.

— Jestem żoną Hyunkiego. Twojego brata.

Hoseok spodziewał się wszystkiego — dziwnej zbieżności nazwisk, nieprawdopodobnego trafu, ale nie tego.

— Ja nie mam brata — wyrzucił z siebie bez zawahania.

— Hoseok–

— Nie wiem kim pani jest — podniósł się z krzesła, a dziecko w jej objęciach, z lekka przestraszone, obróciło się w jego stronę. — Ale nie chcę mieć z panią nic wspólnego. Nie mam brata, nigdy nie miałem brata. A teraz, proszę mi wybaczyć. — Minął ją pośpiesznie, chcąc wyjść z gabinetu.

— Hyunki umiera — niemalże zapłakała, wstając z krzesła i przyciskając dziecko do swojej piersi.

Hoseok zatrzymał się przy drzwiach i głośno przełknął ślinę, zaciskając spoconą dłoń na klamce. To było zbyt wiele jak na jego i tak poszargane ostatnio nerwy.

— Nie interesuje mnie–

— Ja strasznie cię przepraszam, że to wszystko wygląda tak, a nie inaczej. Ale on naprawdę potrzebuje twojej pomocy. Porozmawiajmy, hm? Przedstawię cię twojej bratanicy, bratankowi. Jego dzieciom. Twojej rodzinie.

Przez krótką chwilę nadal chciał wyjść, ale w końcu odpuścił i obrócił się do niej przodem, delikatnie marszcząc brwi i biorąc głęboki oddech. Jego palce zaczęły drapać powłokę drzwi, więc szybko się od nich odsunął, nie chcąc w taki sposób rozładowywać stresu. Spuścił głowę, bojąc się spojrzeć kobiecie w oczy.

— Co ma pani na myśli mówiąc, że umiera? — zapytał, chociaż, tak naprawdę, wolał nie wiedzieć.

— Jego nerki przestały pracować już jakiś czas temu, ale zawsze miał z nimi problemy... Znaczy, od wypadku. Ostatnio jest z nim coraz gorzej.

— Oh — mruknął, kuląc się w sobie na samo wspomnienie tamtego dnia, którego wszechświat chyba po prostu nie chciał dać mu zapomnieć. — I co ja mam z tym wspólnego?

— Usiądźmy? Proszę? Nie chcę rozmawiać w taki sposób. Jestem pewna, że ty też nie.

Hoseok przyglądał się jej szczupłym nogom i stwierdził, że całe drżały. Zacisnął więc zęby i kiwnął głową, podchodząc ponownie w kierunku krzesła, z którego chwilę wcześniej wstał. Podparł się o jego oparcie, gdy siadał, a Marumi osiadła na swoim delikatnie.

Mała dziewczynka poruszyła się niespokojnie na jej udach. Jego bratanica.

— Nie byłoby mnie tutaj, gdybym miała dawcę. Moja krew weszła w konflikt z jego krwią, nie mogę oddać mu swojej nerki, a przysięgam, już dawno bym to zrobiła. Lista oczekujących jest zbyt długa... Lekarze mówią, że możliwe, że ty... Mógłbyś... Mu pomóc. — Łzy zebrały się pod jej powiekami, ale Hoseok ani drgnął. — W innym przypadku jest skazany na dializy do końca życia, a kto wie... Co może się stać. To go wyniszcza. Pięć godzin dziennie, od trzech do czterech razy w tygodniu.

Wlepił wzrok w swoje kolana zauważając przy okazji, że były nieco krzywe. Już dawno nie czuł się tak niekomfortowo. Zaczęło kręcić mu się w głowie.

Podświadomie chciał zobaczyć Yoongiego i złapać go za rękę.

— Dlaczego miałbym to zrobić? Ja nie mam brata — powtórzył się już po raz trzeci.

THE FIREFIGHTER [yoonseok]Where stories live. Discover now