43: Oboje spieprzyliśmy

Start from the beginning
                                    

Spojrzałam na niego z uniesioną brwią i przewróciłam oczami.

- Jedno piwo - powiedziałam.

- Wiedziałem - zaśmiał się.

Później wszyscy ucichliśmy, ponieważ zaczęła się uroczystość. Dyrektor uczelni powiedział kilka słów i oddał głos przewodniczącemu szkoły, ale już przestałam go słuchać.

Kilka rzędów dalej widziałam siedzącego Noah. Był ubrany w jeansy i luźną koszulkę. Mrużył oczy przez słońce i gadał o czymś z Zach'em. Jego włosy były roztrzepane i wyglądał mega seksownie, przez co jeszcze ciężej było mi odwrócić wzrok.

Poczułam ukłucie w klatce piersiowej, przypominające mi o tym, że kilka dni temu złamał mi serce i nawet nie próbował się tłumaczyć.

W pewnym momencie jego oczy napotkały moje, a ja zamiast odwrócić wzrok, dalej się na niego gapiłam. Moje spojrzenie było pełne bólu i złości, a jego jakby przygaszone. Nagle kącik jego ust ruszył lekko do góry w małym uśmiechu, przez co zmarszczyłam czoło i w końcu odwróciłam wzrok.

Przez resztę akademii próbowałam nie spoglądać w jego kierunku, co było w cholerę trudne. W końcu dyrektor zakończył spotkanie, życząc nam udanych i bezpiecznych wakacji, a później tłum studentów ruszył do wyjścia. W tym i ja.

*

Około godziny szóstej wieczorem wyszliśmy grupką z kampusu na imprezę przy plaży.

Jeszcze jakieś dziesięć minut temu łudziłam się nadzieją, że Noah nie będzie jej częścią, ale jak mówią - nadzieja matką głupich.

Szłam obok Hannah razem z Brooklyn i Zoe. Za nami szli Collin i Theo, a przed nami - niestety - Trey z Zach'em i Harry'm.

Wkurzało mnie to, że musiałam przebywać w jego towarzystwie. Wkurzało mnie to, że nie potrafiłam się na niego nie patrzeć. Wkurzało mnie to, jak dobrze wyglada w rozczochranych włosach i okularach przeciwsłonecznych. Kurwa.

- Czy Ty mnie w ogóle słuchasz?- usłyszałam nagle głos Hann.

Odwróciłam na nią wzrok i zrobiłam głupią minę.

- Huh? Oczywiście.

- Że nie - przewróciła oczami - Dziewczyno, zejdź na ziemię i przestań myśleć o tym dupku.

Prychnęłam pod nosem, udając, że nie wiem o co jej chodzi.

- Wcale o nim nie myślę.

- Wcale.

Po chwili dotarliśmy na plażę, gdzie id razu poszliśmy do barku i kupiliśmy sobie po drinku. Wtedy każdy rozszedł się w swoją stronę. Ja z dziewczynami na leżaki, a chłopacy na molo.

Mimo, że słońce już zachodziło, wciąż było dość ciepło. Upiłam łyk swojego kolorowego napoju i westchnęłam, patrząc w stronę morza.

- Masz zapalniczkę?- zapytała Hannah.

Kiwnęłam i wyciągnęłam z torebki mały przedmiot, a później jej go podałam.

- Daj jedną - odparłam i już po chwili siedziałam z papierosem w ustach.

- Mam w planach się dziś ostro nawalić - powiedziała nagle Hannah, a ja się zaśmiałam - A później całować się z Theo.

- Żeby tylko całować - przewróciłam oczami z uśmieszkiem, a ona szturchnęła mnie w ramię.

W przeciągu dwóch godzin zrobiło się już ciemno. Byłam po trzech drinkach i lekko szumiało mi w głowie, choć obiecywałam sobie, że nie będę pić. Ups.

Siedziałam przy plażowym karaoke sącząc Malibu i patrząc w stronę Noah, który chyba nie miał dziś zbytnio humoru. Miałam ochotę podejść do niego i go przytulić lub z nim pogadać, ale nie mogłam.

Nagle coś mną pchnęło i wstałam, kierując się na mały podest z mikrofonem. Niewiele osób zwróciło na mnie uwagę, a ja podałam prowadzącemu odpowiednią piosenkę, której melodia po chwili zaczęła już rozbrzmiewać w głośnikach.

Zamknęłam oczy i zaczęłam śpiewać.

- This world can hurt you
It cuts you deep and leaves a scar
Things fall apart, nothing breaks like a heart. *

Otwarłam oczy i dalej śpiewałam, wczuwając się w idealnie pasujący do mnie tekst. Wtedy moje oczy nagle napotkały oczy Trey'a i wiedziałam bardzo dobrze, że patrzy na mnie z szokiem. Albo było coś jeszcze. Coś jeszcze w jego wyrazie twarzy, co sprawiało, że czułam ukłucie w sercu. Patrzył na mnie z bólem.

- Remember what you said to me?
We were drunk in love in Tennessee. **

Po tym fragmencie Noah zdał sobie sprawę, że śpiewam o nim. Widziałam jak przygryza policzki od środka i stara się nie okazywać uczuć.

Kiedy piosenka się skończyła szybko zbiegłam z podestu i ruszyłam w stronę molo. Usiadłam na jego brzegu i schowałam twarz w dłoniach. Krzyknęłam, ale głos został stłumiony przez moje ręce. Byłam zła, smutna i samotna. Chciałam być już w domu i zapomnieć o Noah Trey'u.

I wtedy usłyszałam jego głos.

- Czemu to zrobiłaś?

Wstrzymałam oddech, ale nie odwróciłam wzroku. Po chwili chłopak usiadł obok mnie, wlepiając we mnie swoje spojrzenie.

- Dlaczego dla mnie zaśpiewałaś?- zadał kolejne pytanie.

- To nie było dla Ciebie - odparłam, chociaż oboje znaliśmy prawdę.

- Ta, akurat - parsknął.

- Daj mi święty spokój, cholera - wstałam i już chciałam się oddalić, kiedy zatrzymał mnie, chwytając za nadgarstek.

- Pogadajmy.

- Pogadajmy?- warknęłam - Pogadajmy!? Nie będę z Tobą rozmawiać, wystarczająco dużo zobaczyłam zeszłego piątku.

- Kurwa, byłem na Ciebie wściekły i najebany.

- I to Cię usprawiedliwia? Poza tym, co Ty pieprzysz? Ubzdurałeś sobie, że między mną, a Samem dalej coś jest.

Teraz to już na siebie krzyczeliśmy i wcale nie obchodziło nas czy ktoś nas usłyszy.

- Jasne, czyli zaprzeczysz, że nie całowaliście się na imprezie?- spojrzał na mnie z uniesionymi brwiami.

- Co..- urwałam, kiedy przypomniałam sobie jak Sam pocałował mnie na dachu uczelni.

- Właśnie - odparł chłodno Noah - Nic więcej nie muszę wiedzieć.

- Co? Kurwa, to wcale nie tak!

- Oboje spieprzyliśmy, Mel - powiedział zrezygnowany i wzruszył ramionami - Taka jest prawda.

- Tak - przyznałam - Chyba nic już nas nie uratuje.

Noah przez chwilę nic nie mówił, tylko się na mnie patrzył, jakby trawił coś w głowie.

Kiedy w końcu się odezwał jego głos był wręcz wyprany z emocji.

- Nie było nam to pisane.

I po tych słowach wyminął mnie, zostawiając mnie samą na molo w tą gwieździstą noc.

I to był ostatni raz, kiedy rozmawiałam z nim przed wyjazdem.

__________________

* Miley Cyrus - Nothing breaks like a heart

Ten świat może Cię zranić,
Wbije Ci nóż i zostawi bliznę,
Wszystko się rozpada, ale nic nie pęka tak jak serce.

**  Pamiętasz co mi mówiłeś?
Byliśmy upojeni miłością w Tennessee.

Ten rozdział jest jednym wielkim spontanem, także zostawiajcie gwiazdki i komentarze, jeśli się podoba. Buziaki 💋

Nothing breaks like a heart Where stories live. Discover now