23 ✧ sleepy honey

8.5K 592 290
                                    

✧ SLEEPY HONEY ✧

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

SLEEPY HONEY

       Seul pomału budził się do życia, a słońce zaczynało wystawać spoza wieżowców, jak i niższych budynków. Taehyung poczuł, jak jego zaspane oczy zostają budzone przez rażące słońce, które nie było zbyt wyrozumiałe. Na jego oświetloną promieniami słońca, spowitą w półśnie twarzyczkę wpłynął nieciekawy grymas, zaciskając zawzięcie oczy. Westchnął na to jednak, układając się wygodniej na... poduszce? Nie, zdecydowanie nie była to poduszka, ani nic w jej rodzaju. Poduszka byłaby zdecydowanie bardziej miękka i już na pewno nie ogrzewałaby jego lewego policzka. Zdziwiony uchylił dalej klejące się do siebie wzajemnie powieki, patrząc w górę, a przez widok, który tam zastał, na jego twarzyczkę wpłynął delikatny uśmiech.

— Dzień dobry, Jeonggukie — odwrócił jego uwagę od telefonu, na którym aktualnie coś przeglądał, na co Jeon oddał jego uśmiech i to jeszcze szerzej.

— Dzień dobry, śpiochu — zachichotał, kiedy ten wtulił się w niego jeszcze szczelniej, składając uprzednio czuły pocałunek na jego rozgrzanym torsie.

Szatyn wplątał palce w z lekka przetłuszczone kosmyki srebrnych włosów Kima, miarowo i powoli je przeczesując. Dobrze wiedział, jak usypiająco działa to na młodszego, tak samo miziając go po ich pierwszym zbliżeniu, przez co chłopak dosłownie odleciał w zaledwie pięć minut. W przeciwieństwie do Gguka, który wpatrywał się w niego chyba przez połowę nocy, zachwycając się jego delikatną twarzyczką, różaną urodą i lekkimi promieniami księżyca, które padały na jego twarz. Dobrze było też nie słyszeć od niego rożnego typu wyzwisk, prowokujących przekomarzanek, czy nawet tekstów z dzisiejszej nocy, która skończyła się dla nich o dobrej piątej nad ranem, padając z wycieńczenia na miękki materac oraz zapadając w naprawdę głęboki sen.

— Która godzina? — zagadnął, niespiesznie głaszcząc go po jego zgrabnej talii.

— Jeszcze wcześnie. Spróbuj zasnąć, słonko — zapewnił pewnym głosem, robiąc mu typową burzę z włosów.

Tae przysunął się bliżej Jeongguka na tyle, że jego głowa znajdowała się na jego ramieniu, lekko łaskocząc je lśniącymi kosmykami.

— A ty? Pójdziesz ze mną? — spojrzał na niego z nadzieją w oczach.

— Ja? — spytał, jakby rozbawiony.

— Nie, sąsiadka z dołu — sarknął — No przecież, że ty.

Wywrócił oczami, kreśląc rożnego rodzaju wzorki na jego klatce piersiowej. W jego oczy nagle rzuciła się pewna rzecz na szyi Jeona, na którą uśmiechnął się znacząco, zbliżając do niej wskazujący palec, przejeżdżający prawie niewyczuwalnie po sinym znaczku znajdującym się na jego skórze. Zbliżył niespodziewanie usta do jego nadal pachnącej perfumami szyi, składając na niej kilka zawadiackich pocałunków. Przejechał kusząco językiem po miejscu, w które sekundę później wgryzł się zębami, ssąc jego skórę. Jeongguk westchnął na jego czyn, nie odkładając jednak telefonu, czym naprawdę zdenerwował Taehyunga, skończywszy swoją robotę, odezwał się lekko zirytowany.

cigarettes after sex ❦ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz