✧ WAKE UP, BABY ✧
Przewrócił się na drugi bok, jakby automatycznie zasłaniając swoje ucho, które nie przylegało do miękkiego materaca pierzastą poduszką. Mruknął coś pod nosem, cicho mlaszcząc oraz zawzięcie próbując powrócić do spania, którego tak bardzo w tamtej chwili potrzebował. Skrzywił się jednak, kiedy zaczął słyszeć głos, który wydawał się, jakby był prosto z krainy snów, która dla wielu składała się z tęczy i licznych, różowych jednorożców. Zaczął powoli otwierać swoje zaspane ślepia, gdy poduszka została mu bezczelnie wyrwana, a światło idące wprost z okna powitało jego twarz wykrzywioną w lekkim grymasie. Zaczął szukać na oślep dłonią „swojej" miłej poduszki, zaś wszędzie spotykał go jedynie zimny materiał prześcieradła.
Warknął ciche przekleństwo, a gdy miał już przetrzeć knykciami swoje sklejone oczy, dobrze znany już mu dym znalazł ujście na jego twarzy.
Papierosowy dym.
— Kurwa jego mać, czy ty chuchnąłeś mi tym świństwem w ryj? — warknął, otwierając szeroko oczy, a obrazem, który ujrzał był szatyn, który chyba nie był w zbyt dobrym humorze. Jego wyraz twarzy nie był dziś zbytnio przyjazny, o czym na pewno świadczył brak charakterystycznego błysku w oczach oraz wargi wykrzywione w dość... niemiły sposób.
— Budzę cię od dziesięciu minut, Tae. Dziwisz mi się? — westchnął, przysiadając obok niego na materacu. Zaciągnął się swoim drogim papierosem, na co Kim wywrócił teatralnie oczami.
— Hm... tak, dziwię się — powiedział sarkastycznie, przewracając się na plecy. Oczy wbił w sufit, a do głowy przyszło mu jedno zdanie. Zacmokał cicho, po chwili zabierając głos — Wiesz co, Jeon? — zaczepił go — Gdyby kiedyś coś zepsuło ci się z oddychaniem przez te tytoniowe gówno, to nie myśl, że zrobię ci po nim sztuczne oddychanie — prychnął, na co aktor zaśmiał się dźwięcznie.
Nowy dzień, a Taehyung nadal, jaki był, taki jest.
Chociaż nie, żeby narzekał.
Moment później zaciągnął się ponownie swoim „tytoniowym gównem", nie wydmuchując jednak zgromadzonego w ustach dymu. Zbliżył się do chłopaka, który spojrzał na niego podejrzanie, a gdy miał już się odzywać, ten zrobił to za niego.
— Taehyungie, słoneczko ty moje piękne, dasz mi buzi? — spytał głosem dziecka, a spomiędzy jego warg uleciało odrobinę dymu.
Kim słysząc słowa starszego, natychmiast odepchnął go od siebie na drugi koniec wielkiego wręcz łóżka, zabierając zachrypnięty głos.
CZYTASZ
cigarettes after sex ❦ taekook
Fanfiction❝'cause the end comes when the cigarettes run out - people who can ignite emotions, and whose hopes and promises keep the heat that cannot be extinguished❞ Jeongguk i Taehyung to aktorzy grający w filmie, mającym na celu pokazać, że miłość jednopłci...