-Chodzi o Karol. - powiedziałem ściszonym głosem.
-O kogo ? - męczył mnie dalej.
-O Karol. - powtórzyłem.-To czemu nie mówisz tak od początku. - zganił mnie.
-Mówię, ale nie chciałem żebyś na mnie naciskał. - powiedziałem. -Jeszcze jakby się babcia dowiedziała to nie miałbym spokoju. - oznajmiłem.
-Mi możesz wszystko powiedzieć, jeśli tylko chcesz. - odpowiedział.
-Dziękuję, ale wszystkiego nie mogę zdradzić. - powiedziałem. -To będzie trochę jak taki prezent drugiej szansy. - chyba się wygłupiłem przed nim.
-Czyżby mój wnuczek coś nabroił ? - dziadek to chyba jako nowe hobby obrał sobie za cel wyśmiewanie mnie.
-Od początku tej znajomości tylko broję. - odparłem.
-Ja tam jestem dla Ciebie pełen podziwu. - orzekł starszy wiekiem mężczyzna. -Nie każdy potrafi przyznać się do błędu i próbować go naprawić. - dodał.
-Jestem wyjątkowy tak samo jak Ty. - każda chwila jest dobra by się podlizać.
-Od zawsze chciałem żebyś był podobny do mnie. - roześmiał się. -Nie pochwalam zachowania dzisiejszej młodzieży, że jeśli tylko coś pójdzie nie tak, to się poddają nawet jeśli chodzi o drugą osobę to potrafią ją puścić w odstawkę. - opowiedział się za tym jakie ma zdanie.
-No ja jestem zupełnie inny. - powiedziałem.
-Bardzo mnie to cieszy. - czułem, że uśmiech nie opuszcza jego twarzy. -Będziesz miał swoje specjalne zamówienie gotowe pojutrze, tylko powiedz mi jeszcze, o której je chcesz ? - zapytał.
-Tak pomiędzy szesnastą, a siedemnastą będzie idealnie. - uśmiechnąłem się.
-Masz to jak w banku wnusiu. - powiedział, co chyba usłyszała babcia, bo słyszałem jej głos w tle. -O Ruggero dzwoni, jak miło daj mi go na chwilę. - mówiła.
-Przepraszam dziadku, ale muszę już kończyć, bo dużo rzeczy przede mną. - powiedziałem i się rozłączyłem.
Przede mną dalszy ciąg planowania. Miałem już załatwioną sprawę z dziadkiem, Malena ogarnia lodowisko, pojutrze zajmę się kwiatami, ale dalej czuję, że to za mało. Muszę wymyślić coś WOW, co odbierze Karol dech w piersiach.
Chciałbym ją jakoś pozytywnie zaskoczyć. W końcu będzie musiała mieć ze mną jakieś choć jedno dobre wspomnienie. Nigdy nie może mi pójść tak fatalnie jak za każdym naszym poprzednim spotkaniem.
W głowie już miałem plan idealny, więc potrzebna mi było jeszcze tylko jego realizacja. Wybrałem numer do Maleny i poprosiłam ją żeby przyszła.
-Tak ? - zapytała wchodząc do gabinetu.
-Sprawa lodowiska załatwiona ? - zapytałem.
-Było trochę problemów, ale ostatecznie kierownik lodowiska zgodził się je Panu udostępnić. - uśmiechnęła się. -Ale postawił kilka warunków. - wtedy już mi nie było tak wesoło.
-Jakich ? - aż bałem się zapytać.
-Będzie Pan oficjalnym sponsorem lodowiska, zobowiąże się też Pan do udziału w imprezach organizowanych przez lodowisko czy do wręczenia nagród. - tyle chyba zniosę.
-Dziękuję. - powiedziałem. -Będę o Tobie pamiętać przy przyznawaniu premii świątecznej.
-Coś jeszcze potrzeba ? - zapytała.
-Mam w głowie pewien pomysł, ale do jego realizacji potrzebuję kilku rzeczy. - oznajmiłem. -Ty jako kobieta lepiej to zrozumiesz, więc liczę na twoją pomoc. - dodałem.
-Co to takiego ? - spojrzała na mnie z uśmiechem na ustach.
*****
Mam nadzieję, że zostawicie po sobie gwiazdkę i komentarz by powiedzieć mi co myślicie o rozdziale ❤️
YOU ARE READING
¢няιѕтмαѕ ℓσνє ѕтσяу - яυggαяσℓ
Teen FictionZapraszam na nową książkę inspirowaną świętami Bożego Narodzenia. Po małej przerwie mam nadzieję, że wam się spodoba ♡♡♡♡♡