14

198 20 25
                                    

-Nie, ale o czym Ty teraz mówisz ? - swoją dłonią zablokował drzwi mojego auta, które chciałam otworzyć.

-O czym Ty mówiłeś ? - zapytałam.

-Przyjechałem, bo nie odbierałaś moich telefonów, a chciałem Cię przeprosić za to co wczoraj palnąłem. - odpowiedział. -W ogóle tego nie przemyślałem i bardzo teraz żałuję. - dodał.

-Jasne, nie ma sprawy. - niemo się uśmiechnęłam, próbując wsiąść do samochodu. -Możesz się odsunąć ? - zapytałam.

-Nie przekonała mnie Twoja odpowiedź, więc nie mogę. - zaśmiał się.

-Bardzo zabawny jesteś, ale za chwilę spóźnię się przez Ciebie do pracy. - oburzyłam się.

-I tak pierwsze spotkanie masz ze mną. - uśmiech nie schodził z jego twarzy, to pewnie o niczym nie wie. -Co się stało ? - spojrzał na mnie.

-Nie, czemu tak myślisz ? - powiedziałam skołowana.

-Dziwnie się zachowujesz i zbladłaś. - oznajmił, a w mojej głowie toczyła się bitwa myśli jak postąpić w tej sytuacji.

-Dobra i tak wcześniej czy później się dowiesz. - opuściłam bezwładnie ręce. -Wczoraj napisałam do szefa wniosek, że rezygnuję z reprezentowania Twojej osoby. - dodałam.

-Co zrobiłaś ? - wyraźnie go zatkało.

-Uznałam, że to chyba będzie dla nas najlepsze. - sama nie wierzyłam w to co mówię. -Po prostu pogódź się z moją decyzją i jej nie utrudniaj. - delikatny uśmiech zagościł na mojej twarzy.

-Nie mów mi co mam robić, bo i tak Cię nie posłucham. - odpowiedział. -Tym bardziej Twój szef, chcę żebyś to Ty mnie reprezentowała i nie zgodzę się na żadne zmiany. - powiedział dość pewnie.

-Prosiłam Cię żebyś tego nie utrudniał. - westchnęłam z niechęcią ciągnięcia dalej tej bezsensownej rozmowy.

-To Ty wszystko utrudniasz. - łaskawie mnie poinformował.

-Nie ja tylko Ty. - odgryzłam się. -Zaakceptuj moją decyzję i zostaw mnie w końcu w spokoju. Odkąd się znamy to robisz wszystko tak żebym cierpiała. - powiedziałam.

-Naprawdę myślisz, że robię to specjalnie ? - zapytał zaskoczony moimi słowami.

-Prawie Cię nie znam, więc nie mogę tego stwierdzić, ale nic nie przemawia na Twoją korzyść od naszego pierwszego spotkania począwszy. - stwierdziłam.

-Jakbyś mnie poznała to byś wiedziała, że nie jestem takim człowiekiem za jakiego mnie postrzegasz. - odpowiedział. -Nie wiem czemu od początku naszej znajomości zachowuję się tak jak się zachowuję, ale nie chcę taki być. - próbował się jakoś wybielić, ale jego sztuczki już na mnie nie działają.

-Z racji tego, że zbliżają się święta to zrób mi jeden prezent i zniknij z mojego życia raz, a dobrze. - oznajmiłam czym chyba go zaskoczyłam, a może uraziłam.

-Nie mówisz tego poważnie ? - spojrzał na mnie. -Twój szef może nie zaakceptować Twojego wniosku i będziesz musiała mnie widywać w pracy. - uśmiechnął się.

-Mówię całkowicie poważnie i wierzę, że to do Ciebie dotrze. - powiedziałam. -W pracy jeszcze to przeżyję, ale musisz wiedzieć, że nie umawiam się ze swoimi klientami. - mówiłam najbardziej chłodnym głosem jak to możliwe.

-Wczoraj jakoś Ci to nie przeszkadzało ? - co mam teraz powiedzieć, niech ktoś mi pomoże.

Mam nadzieję, że zostawicie po sobie gwiazdkę i komentarz by powiedzieć mi co myślicie o rozdziale ❤️ 

Rozdział ze specjalną dedykacją dla @Ziolkowska_elo na poprawę humoru i by szybko do nas wróciła z uśmiechem na ustach ❤️Pamiętaj, że zawsze jestem ❤️
 


¢няιѕтмαѕ ℓσνє ѕтσяу - яυggαяσℓWhere stories live. Discover now