Otworzył powoli oczy, czując jak każda jego część ciała powoduje uczucie bólu i strachu. Czuł, że jego nadgarstki związane są grubą, ciężką liną, której łatwo się nie pozbędzie. Z dużym problemem podniósł głowę, próbując zorientować się w terenie.
Kojarzył to miejsce. To tutaj zostało zrobione zdjęcie Taehyunga.
Właśnie. Tae na zdjęciu które otrzymał miał mocne obrażenia, jednak gdy stanął przed nim twarzą w twarz niczego nie miał na skórze. Musieli podrobić zdjęcie za pomocą jakiegoś dobrego programu, byleby złapać Jungkooka. Tylko pytanie - po co?
Jego głowa była ciężka. Całe ciało oddawało się nieprzyjemnemu uczuciu pulsowania. Czuł strach, i nienawiść do Taehyunga. On go okłamał. A może to tylko nie przyjemny sen, w którym V jest jego najgorszą zmorą? Sen się kończy, on się obudzi.
Powtarzał sobie te słowa, starając sie uspokoić. Cichy szloch wydobył się z ust nastolatka, przez co w pomieszczeniu od dłuższego czasu zabrzmiał jakiś dźwięk.
- M-mamo... - Jego oczy zaszkliły się, po czym ciężkie łzy spłynęły po jego posinionym policzku. Przez głowę mu nie przeszło, że to Taehyung okaże się tym złym. W tym momencie pierwszy raz od dłuższej chwili chciał przytulić się do rodzicielki. Tęsknił też za siostrą, która miała nieszczęśliwy wypadek samochodowy.
W Meksyku.
- Musze się ogarnąć - Powiedział cicho do siebie, po czym czerwony od płaczu nastolatek zaczął szaprać się na krześle.
Z ciemnego kąta wydobył się cichy śmiech.
- Taehyung, dlaczego, powiedz mi KURWA DLACZEGO, ZA CO TY MI TO ROBISZ?! - Na szyi chłopaka pojawiły się żyły przez głośny krzyk.
V wstał z uśmiechem, i zaczął iść w kierunku nastolatka, powodując napięcie wobec ich. Powietrze znowu stało się gęste i ociężałe.
- Kręci mi się w głowie... - Powiedział w głowie do siebie wystraszony.
Tae spojrzał na niego. Gdy Jungkook podniósl głowę, przez ułamek sekundy wyobraził sobie V przepraszając go za to wszystko. Być może wybaczyłby mu to.
- Jesteś głodny? Albo spragniony?
- Pierdol się... - Spuścił głowę, nie mogąc patrzeć na chłopaka. Ta rana była za świeża.
- Może przyniosę Ci wody - Głos V brzmiał spokojnie, Jungkook przez chwile wyobraził się, że są razem w domu, i nic się nie wydarzyło - Jego senne marzenia szybko dobiegły końca, czując jak woda o której mówił Tae, ląduje na jego twarzy.
- Jeju, przepraszam! - V złapał chłopaka za podbródek, po czym go pocałował. Jungkook wyrwał się, czując jak zbiera mu się na ogromny płacz.
Do pomieszczenia wszedł Jimin. Ściągnął on bluzę, będąc w samym podkoszulku na szelkach. Kook patrząc na jego rękaw pokryty tatuażami, poczuł strach.
- C-co chcecie mi zrobić...? - Odkaszlał cząstki wody, które zostały mu w ustach. Chciał je wypluć w twarz V, jednak łudził się, że jeszcze coś między nimi się naprawi.
Jimin zaczął podchodzić z nożem - Chcielibyśmy tylko, żebyś odpowiedział na pare pytań.
- JAKIE PYTANIA ZNOWU?! TAEHYUNG?! - Spojrzał wystraszony na swoją byłą miłość. Na twarzy V był bardzo poważny spokój - Co ja Ci takiego zrobiłem...
- Już wiesz dobrze co - V odezwał się po dłuższej chwili milczenia, po czym zaszedł Kooka od tyłu. Złapał go za szyję, i odchylił do tyłu.
- Zagramy teraz w grę skarbie. Widzisz, co Jimin-ssi trzyma w ręku, prawda? - Jungkook przełknął ślinę, dusząc w sobie szloch strachu.
- Zasady są bardzo łatwe. Zadaję Ci pytanie, a Ty musisz na nie odpowiedzieć. Z każdym pytaniem, nóż będzie się zbliżał, aż dotrze do Twojej tętnicy na szyi, w miejsce które nie raz Ci całowałem. Co ty na To?
- T-Taehyung, ty mi nie zrobisz krzywdy...
- Nie zrobiłbym Ci, gdybyś nie spowodował wypadku.
- C-co? O czym ty bredzisz...?!Taehyung złapał go za gardło.
- Zaczynamy zabawę skarbie - Wyszeptał głębokim głosem. Pytanie pierwsze: Dlaczego spowodowałeś wypadek?- NICZEGO NIE SPOWODOWAŁEM! TAEHYUNG O CO CI CHODZI DO CHUJA?!
Jimin gwałtownie zbliżył nóż do jego szyi - Bądź grzecznym chłopczykiem.
- Ja niczego nie spowodowałem...
Tae zaśmiał się - Doprawdy? Meksyk, 15.06.2017r, nie kojarzy Ci się ta data z niczym? W końcu takich rzeczy się nie zapomina - Zbliżył się do jego ucha - Na pewno pamiętasz nasze noce.
- T-Taehyung...
Jimin spojrzał na Taehyunga. Widział w jego oczach zemstę.
- Taehyung, to nie jest dobry pomysł - Jimin powiedział to mocnym i donośnym głosem, powodując ciszę w pomieszczeniu. V spojrzał na niego zszokowany.
- Ty przeciwko mnie?
- Nie jestem przeciwko Tobie, ale to jest psychiczne już. Jesteś chory Taehyung.
Jesteś chory Taehyung.
- O czym ty pierdolisz Jimin?
Jesteś chory Taehyung.
- Wiesz o czym 'pierdolę'. Nie możesz się z tym pogodzić, rozumiem to. Ale to, że zabijesz Jungkooka nie oznacza, że odzyskasz matkę.
JEsTEM ChORRY
- Jimin, przestań w TYM MOMENCIE!
J%#(STeM CH17OR01%Y
- Taehyung, posłuchaj mnie ten ostatni raz...
Jungkook patrzył na kłótnię chłopaków przerażony - Taehyung, proszę...
PO^%#TRZe27$%&je Po817Msi$%Cy
- Okej, posłucham Cię ten ostatni raz Jimin.
Po tych słowach w całym budynku wydobył się odgłos strzału.
CZYTASZ
What Happend In Mexico? || VKOOK ||
Fanfiction💫Oprócz Vkooka w książkę występuje ship vmina💫 Taehyung jest w szczęśliwym związku z Jungkookiem, jednak ich miłość zostaje wystawiona na próbę. V wyjeżdza do Meksyku w sprawach biznesowych, zostawiając Jungkooka samego na miesiąc. Młodszy mają...