Rozdział Ósmy

3.3K 151 5
                                    

Jego długie palce owinęły się w okół kierownicy i ściskając szorstkie tworzywo próbował wyładować na nim swój gniew, frustrację i niezadowolenie. Cicha melodia High Hopes unosiła się w powietrzu będąc jedynym wypełnieniem denerwującej ciszy,która panowała pomiędzy nami od dwóch dni.Dwóch pieprzonych dni ! Co mogło sprawić,że brązowooka oaza spokoju przestała zwracać na mnie uwagę?Ah tak,uraziłam jego męską dumę unikając pocałunku. Zacisnęłam swe wargi w cienką linię po czym układając dłoń na satynowym materiale sukni po raz setny wyprostowałam nierealne zagniecenia. Nie czułam się komfortowo, jednak zliczając ogrom prób podjęcia z nim kontaktu musiałam sobie odpuścić. W końcu mu przejdzie. Akurat. Przekręciłam głowę w stronę przyciemnionej szyby zaś duże,brylantowe kolczyki odbiły się od mojego policzka,który teraz pokryty był warstwą podkładu,pudru i różu. Nie byłam zwolenniczką makijażu,jednak Anastasia przedstawiła mi kanony wyglądu na takim balu i przygotowała mnie tak, bym nie wyróżniała się z tłumu pięknych,bogatych kobiet. Cóż, nigdy nie byłam na bankiecie. Myślami powróciłam do tragicznej wycieczki sprzed dwóch dni.

 Jego usta powolnie zbliżyły się do moich warg,zaś chlupot wody był jedynym dźwiękiem zaburzającym tę intymną chwilę.Moje serce szalało,a me myśli prowadziły wewnętrzną walkę z dobrymi i złymi Duchami,które niczym zawodnicy na ringu walczyli o wygraną.Pocałuj go.Nie.Pocałuj.Nie.Cholera! Poczułam jak świeży,miętowy oddech mężczyzny zderza się z moją zziębniętą skórą pokrywającą policzek.Nie nie nie nie ! Wypuszczając z pomiędzy warg gorące westchnięcie panicznie odwróciłam głowę tak,by jego usta zetknęły się jedynie z dolną częścią mej szczęki.Brawo Chloe,brawurowa reakcja na dotyk mężczyzny,który sprawił,że twój umysł przestał normalnie funkcjonować. Oh nie! Jego ciało niebezpiecznie odsunęło się ode mnie,a kiedy powróciłam twarzą na jej właściwe miejsce napotkałam najbardziej lodowate,szorstkie i bolesne spojrzenie tych idealnie brązowych oczu. Wargi chłopaka ścisnęły się w geście zdenerwowania.Cholera cholera cholera ! Kilka kropel słodkiej wody powolnie ściekło na moją twarz,nie wiedziałam co powiedzieć,jak się zachować,jak postąpić.Uciec? Gdzie? Mam pływać? Przecież nie umiem pływać.On jest moim kołem ratunkowym,a teraz jest wściekły i zawiedziony.

-Justin-mój głos nie był głośniejszy od szeptu,nie wiedziałam,że mogę być tak niepewne w stosunku do jakiegokolwiek chłopaka.Hola!To tylko nastolatek,taki jak ja czy Harry. Jego dłoń wynurzyła się z wody i gestem pokazał bym ucichła.Moje serce rozpadło się na milion kawałeczków,a on jedynie wyciągnął mnie z wody i pomógł zająć miejsce w kajaku. Unikał mojego wzroku,rozmowy,mnie.Liczyłam,że jego zdenerwowanie potrwa godzinę,góra dwie jednak kiedy następnego dnia minął mnie beznamiętnie uświadomiłam sobie jak mocno musiałam go zranić. Cholera ! 

Jestem idiotką.Ogromna idiotką. Straciłam kontakt z jedyną normalną osobą w tym domu. Mogłam go pocałować.Ha ! Ja nawet tego chciałam,jednak myśl,że to mogłoby dać mu jakąkolwiek nadzieje była zbyt bolesna.Nie mogłam pokazać,że mi się podoba, nie zna mnie. Fałszywie wmawia sobie iż zna bogatą Chloe, kuzynkę Natalie z Florydy, jednak ta biografia nie jest prawdziwą historią mnie. Oh, dlaczego zgodziłam się na ten układ? Pieprzony teatrzyk reżyserowany przez Natalie Henderson.Największą sukę świata.

Sala bankietową,którą wybrał organizator jest na prawdę wielka, strzelista, wysoka, z niebanalną kopułą okrywającą cud architektury. Wnętrze urządzono w stylu baroku, wszędzie dostrzegłam złote wykończenia, obszerne obrazy i obfite dodatki. Na wejściu napotkaliśmy odzianych w garnitury ochroniarzy, który prosząc o nasze godności sprawdzili czy owe nazwiska z pewnością znajdują się na magicznej liście VIP-ów. Nikt nie jest na tyle zdesperowany by tu się włamać Koleś, to nie jest impreza urodzinowa Orlando Blooma. Obserwując napakowanego faceta spod długich rzęs odczekałam, aż jego zbyt mały mózg odnajdzie Chloe Rodriguez i Justin Bieber na zbyt długiej kartce papieru. Brawo fagasie. Wchodząc do środka Justin wykonał typowy dla  mężczyzny gest, zdjął mój płaszcz,to był jedyny dotyk jakim zaszczycił mnie od pamiętnego incydentu na kajakach.Jeszcze chwila,a pęknę wykrzykując mu wszelkie emocje. Tak, jestem twardą dziewczyną z Brooklynu, tak przeszłam w swoim życiu na prawdę wiele , jednak nigdy nie doświadczyłam równie okropnego uczucia pustki, które towarzyszy mi w każdej minucie siedzenia z nim. Wiedząc,że chłopak nie powróci do mnie zacisnęłam palce na dobranej do sukienki brokatowej kopertówce i wstrzymując w płucach gorące powietrze ruszyłam w stronę sali głównej. Zakręcone w loki włosy swobodnie odbijały się od moich ramion podczas gdy moje odziane w szpilki stopy powolnie poruszały się po śliskiej posadce korytarza.Trzymaj fason Chloe. Nie upadnij. Nie narób sobie większych problemów.Kiedy olbrzymia sala do tańca pojawiła się między moimi oczami niemal oniemiałam. Nigdy nie widziałam równie zachwycającego pomieszczenia. Z dolnej perspektywy kopuła wyglądała jeszcze lepiej, jej spodnia część pokryta była wspaniałymi freskami ozdobionymi dodatkową warstwą złota. Płaskorzeźby umieszczone w ścianach dodawały sali wyglądu pałacu, okrągłe stoły zostały ustawione pod wysokimi oknami po prawej stronie, scena umiejscowiona była po lewo. Na wprost od wejścia widniało ogromne lustro. Obserwowałam swoją drobną sylwetkę, która teraz zakryta była przez granatową suknię do ziemi. Nie wyglądałam jak normalna Chloe Rodriguez i gdyby nie paskudny nastrój spowodowany sytuacją pomiędzy mną a brunetem byłabym na prawdę zadowolona. Odrywając tęczówki od własnego odbicia skupiłam się na poszukiwaniu " paczki " znajomych. W końcu dostrzegłam wysoki, blond kok Corneli. Nawet w tak bogatym towarzystwie wyróżniała się swoim nadmiernym szykiem. Przekręcając oczami zagarnęłam jeden z kosmyków mych jasnych włosów za ucho i skupiając tęczówki na podłodze pokonałam krótką drogę dzielącą wejście i nasz stolik. Przywitałam się z przyjaciółmi miłym uśmiechem i otrzymując nieliczne odwzajemnienie zajęłam wolne miejsce obok Anastasii. Teraz była jedyną osobą, która chciała ze mną rozmawiać. Cóż, dzięki Bogu nie ma charakteru Natalie. Odkładając torebkę na stolik wyprostowałam się. Czułam się niekomfortowo, sukienka odsłaniała me plecy, kolczyki były zbyt ciężkie a otaczający mnie ludzie zbyt bogaci. Owa kolacja była pomysłem Natalie, uznała,że pomaganie innym jest jej życiowym celem i nie może przepuścić tak wspaniałej okazji jaką jest dofinansowanie biednej szkoły w południowej części Afryki. Założę się,że nawet nie wie iż Afryka jest kontynentem. Po kilku sekundach brunet dołączył do nas siadając na krześle tuż obok mojej siostry. Ostra szpilka przebiła moje serce powodując dość ostry uszczerbek buzujących we mnie emocji. Jej ręka uniosła się do góry i oparła o krzesło mężczyzny, tak by palce kobiety swobodnie zanurzyły się w jego jasnych,miękkich włosach. Dziwka dziwka dziwka dziwka. Marszcząc brwi odwróciłam głowę w lewą stronę i skupiłam swój wzrok na czymś mniej denerwującym.Cóż, kafelki nie zrobiły mi krzywdy. Co jeśli on zawsze wolał Natalie? Nie żebym była zazdrosna,ponieważ on kompletnie mnie nie obchodzi nawet jeśli moje serce praktycznie opuszczało me ciało za każdym razem gdy dłonie chłopaka dotykały mojego ciała.Skończ! To obrażalski, niewychowany, niedojrzały dupek, który odwrócił się od ciebie. Budowanie nienawiści było najłatwiejszą formą obrony.

Other WorldsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz