Rozdział Siódmy

Start from the beginning
                                    

-Dobrze?- pochmurnie zmarszczyłam brwi. - Nie uważam, że wściekanie się jest "dobre". To zła emocja.

-Przynajmniej wiem, że ty także zwracasz na mnie uwagę. -oh nie. Nerwowo owinęłam kosmyk włosów na jednym z mych palców. Zmień temat Chloe, uratuj tę tonącą łódź.

-Więc chcesz się położyć spać ?- to chyba najgłupszy tekst na jaki mogłam wpaść. Rozbawiłam go przez co głośny śmiech opuścił jego malinowe, pulchne wargi.

-Nie-na moment wychylił się zza łóżko wyciągając spod stelaża białego laptopa firmy Apple. -Obejrzymy coś ?- nie oczekiwał odpowiedzi. Otworzył sprzęt i nacisnął jeden z guzików odpalając go. Znak nadgryzionego jabłka zapalił się po czym charakterystyczny dźwięk oznajmił nam załadowanie pulpitu.

-Okej - mruknęłam cicho  zmuszając swoje ciało do ruchu. Zajęłam wolne miejsce na poduszkach tuż przy nim i podwinęłam nogi pod ciało uważając by nie dotknąć jego skóry. Wciąż byłam bardzo wrażliwa, a jego obecność  jedynie dręczyła moje odczucia. Odruchowo opuściłam wzrok na jego sunące po klawiaturze palce, były cholernie długie i..męskie. Westchnęłam niesłyszalnie karcąc się za takie myślenie.

-Możesz wybrać film. - w tej sekundzie przeniosłam swoje tęczówki na ekran,  a widząc włączoną przez jego stronę zamarłam.  Na czarnym tle widniał złoty napis Brazzers, pod którym aż roiło się od nagich kobiet i mężczyzn.

-Justin !- wściekła uderzyłam dłonią w jego twarde ramię. Zdecydowanie nie zadałam mu bólu, znowu się zaśmiał.

-Myślałem, że miałaś ochotę na film tego typu - posłałam mu groźne spojrzenie i wsuwając tułów na kolana mężczyzny wyłączyłam witrynę.

-Nie z Tobą. - wiedząc, że mnie nie widzi uśmiechnęłam się cwaniacko po czym wpisałam w wyszukiwarce moją ulubioną stronę z darmowymi filmami. Normalnymi filmami.

-A z kim ?- jego silna dłoń opadła na moje plecy.

-Sama.- ścisnęłam usta w jedną linię i przesuwając kursor w dół łapałam krótkie tytuły szukając czegoś odpowiedniego. Nie chciałam zmuszać go do oglądania nudnych komedii romantycznych tak jak nie życzyłam sobie kolejnego seansu o samochodach. Poważnie, byłam raz w kinie z Harrym, a jedyne co pamiętam z tego wypadu to przystojny gość gadający o ilości części potrzebnych do zbudowania motocykla. Brzmi ciekawie, prawda?

-Oh więc zabawiasz się sama.- miał chrypę przez co brzmiał cholernie seksownie. Zagryzłam dolną wargę czując jak kciuk chłopaka wsuwa się za moje lekko odchylone spodenki.  Wzdrygnęłam się kiedy mocne prądy wstrząsnęły mną.

-Może- odsunęłam się od laptopa siadając nieco bliżej jego ciała. Chciałam czuć to przyjemne ciepło.

-Horror? - uniósł brwi do góry spoglądając na mnie z boku. Lubiłam ten gatunek, nigdy nie bałam się duchów, zjaw i morderców. Żyłam w dzielnicy gdzie zabijanie ludzi było codziennością, nie mogłam być sparaliżowana za każdym razem gdy wychodziłam na ulicę.

-Słyszałam, że nie jest taki straszny. Powinieneś dać radę. -uwielbiałam to uczucie gdy mój żart wywoływał u niego rozbawienie.

-Postaram się nie płakać. - puścił mi słodkie oczko po czym owinął ramię wokół mojej talii układając się tak by opuszki jego palców dotykały odsłoniętej skóry. Woah, to na prawdę dobre uczucie. Ułożyłam się wygodnie opierając plecy o drewniany stelaż łóżka. Chłopak dwoma kliknięciami uruchomił film i wyłączył delikatne światło, które jeszcze kilka sekund temu minimalnie rozświetlało pomieszczenie. Spojrzałam na jego skupioną twarz i uśmiechnęłam się. Totalnie uroczy Justin, odrobinę zboczony i denerwujący. Cały Bieber. Zadowolona wtuliłam głowę w jego ramię po czym ignorując jego  wzrok skupiłam sie na projekcji.

Other WorldsWhere stories live. Discover now