Oficjalne 🌾16🌾

458 14 0
                                    

Siedziałam zdezorientowana w barze, a ojciec próbował się wytłumaczyć.
- Olu... Twoja mama naprawdę cię kochała. Prawda jest taka, że poznałem ją na imprezie. Wiesz, jak się kończy nadużycie alkoholu. Potem okazało się, że twoja mama jest w ciąży. Byłem przerażony, ale to za sprawą reakcji mojej matki. Ukrywałem twoją mamę - Zosię i ciebie. Kiedy miałaś przyjść na świat, mama powiedziała mi, że jest bardzo chora. Ona się dla ciebie poświęciła. Potem zostałem z tobą sam. Babcia jakoś zniosła tej fakt. Uznała, że jedno dziecko już wychowa się bez babci i ojca, więc drugie niech będzie szczęśliwe.
Powiedział. Nie chciało mi się płakać czy krzyczeć. Chciało mi się śmiać. Nie wiem dlaczego.
- Justyna, chodź ze mną.
Zwróciłam się do blondynki.
- A ty - zaczęłam patrzeć na „tatę" - zapomnij, że wrócę do domu. Najlepiej zapomnij, że jesteś moim ojcem.
Odparłam pewnie. Nie spodziewałam się tego. Moja siostra wstała i razem poszłyśmy w kierunku stolika chłopaków.

- Hej!
Powiedziałam siadając obok Łukasza.
- To moja siostra. Przyrodnia.
Dodałam wskazując na Justynę.
- Myślałem, że jesteś jedynaczką.
Odparł Łukasz.
- Szczerze? Do dzisiaj też tak myślałam.
Powiedziałam uśmiechnięta. Mam zjebane poczucie humoru.

Długo siedzieliśmy i gadaliśmy. Wojtek całkiem się rozkręcił. Może nie ma kija w dupie..? Wydawał się normalny. Przez ten czas dużo rozmawiałam z Justyną. Fajna dziewczyna. Studiowała psychologię w Krakowie. Bardzo fajna profesja... Na codzień mieszka w Poznaniu, ale miała jakieś szkolenie w Szczecinie. Mój szalony „ojciec" postanowił się z nią spotkać i wykorzystać fakt, że tu jestem.

Po około trzech godzinach wyszliśmy. Wojtek pojechał sam, do swojego mieszkania. Ja i Łukasz postanowiliśmy zabrać Justynę do „siebie". Chciałam pogadać i dowiedzieć się o niej czegoś więcej.

***

Sprzątałam salon, który był pełen papierków i opakowań między innymi po chipsach. Dużo rozmawialiśmy. Przez ten czas dowiedziałam się wielu rzeczy o mojej przyrodniej siostrze.

Postanowiliśmy przenocować Justynę i ulokowaliśmy ją w jednym z póki gościnnych. Razem z Łukaszem wpadliśmy na pomysł pogadania jakiegoś horroru, bo zbliża się Halloween. Padło na Piłę 2. Szczerze? Horrory mnie nie ruszają. Po kilkunastu minutach położyłam głowę na ramieniu Łukiego i zasnęłam.

***

Obudziłam się na kanapie, przykryta kocykiem. Łukasz... Z uśmiechem wstałam i oglądnęłam salon. Chwile później poszłam do kuchni i zjadłam wczorajszą pizzę. Po posiłku zrobiłam delikatny makijaż, a włosy rozczesałam i związałam w wysokiego kucyka. Ubrałam się w jasnoniebieski sweterek i białe spodnie.

Zeszłam do swojego pokoju i trochę oglądnęłam panujący tam bałagan

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zeszłam do swojego pokoju i trochę oglądnęłam panujący tam bałagan. Kiedy byłam już zadowolona z rezultatu, zaczęłam przeglądać internet.

Lenek:
Haj

Ja:
Hejo

Lenek:
Masz w tej chwili zasuwać do Worka o szykować pokój

Ja:
Wbijasz?

Lenek:
Za 12h 😝

Ja:
Ok trzymaj się

Lenek:
Paaaa

Ja:
Paaaa

Cała w skowronkach ruszyłam do pokoju Łukasza. Jestem kulturalnym śmieciem i zapukałam.
- Proszę...
Odpowiedział mi zaspany głos. Uchyliłam drzwi i zobaczyłam... no właśnie nie zobaczyłam Łukasza. Szybko zorientowałam się, że zagrzebał się pod kołdrą.
- Witaj.
Zaśmiałam się.
- Czego chcesz szatanie, żeby zrywać człowieka o świcie?
Odpowiedział mi.
- Jest po dziesiątej. Będziemy mieli gości.
Powiedziałam szybko.
- Dobra już wstaję.
Odparł, a ja opuściłam pokój. Gdy zeszłam na dół, moim oczom ukazała się Justyna i Weronika, które dosłownie pochłaniały jedzenie z talerzy.
- Smacznego.
Uśmiechnęłam się i zajęłam miejsce obok.
Spędziliśmy czas na miłe pogawędce.

Taki zwykły nikt // Łukasz Wawrzyniak Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz