Siedziałam zdezorientowana w barze, a ojciec próbował się wytłumaczyć. - Olu... Twoja mama naprawdę cię kochała. Prawda jest taka, że poznałem ją na imprezie. Wiesz, jak się kończy nadużycie alkoholu. Potem okazało się, że twoja mama jest w ciąży. Byłem przerażony, ale to za sprawą reakcji mojej matki. Ukrywałem twoją mamę - Zosię i ciebie. Kiedy miałaś przyjść na świat, mama powiedziała mi, że jest bardzo chora. Ona się dla ciebie poświęciła. Potem zostałem z tobą sam. Babcia jakoś zniosła tej fakt. Uznała, że jedno dziecko już wychowa się bez babci i ojca, więc drugie niech będzie szczęśliwe. Powiedział. Nie chciało mi się płakać czy krzyczeć. Chciało mi się śmiać. Nie wiem dlaczego. - Justyna, chodź ze mną. Zwróciłam się do blondynki. - A ty - zaczęłam patrzeć na „tatę" - zapomnij, że wrócę do domu. Najlepiej zapomnij, że jesteś moim ojcem. Odparłam pewnie. Nie spodziewałam się tego. Mojasiostra wstała i razem poszłyśmy w kierunku stolika chłopaków.
- Hej! Powiedziałam siadając obok Łukasza. - To moja siostra. Przyrodnia. Dodałam wskazując na Justynę. - Myślałem, że jesteś jedynaczką. Odparł Łukasz. - Szczerze? Do dzisiaj też tak myślałam. Powiedziałam uśmiechnięta. Mam zjebane poczucie humoru.
Długo siedzieliśmy i gadaliśmy. Wojtek całkiem się rozkręcił. Może nie ma kija w dupie..? Wydawał się normalny. Przez ten czas dużo rozmawiałam z Justyną. Fajna dziewczyna. Studiowała psychologię w Krakowie. Bardzo fajna profesja... Na codzień mieszka w Poznaniu, ale miała jakieś szkolenie w Szczecinie. Mój szalony „ojciec" postanowił się z nią spotkać i wykorzystać fakt, że tu jestem.
Po około trzech godzinach wyszliśmy. Wojtek pojechał sam, do swojego mieszkania. Ja i Łukasz postanowiliśmy zabrać Justynę do „siebie". Chciałam pogadać i dowiedzieć się o niej czegoś więcej.
***
Sprzątałam salon, który był pełen papierków i opakowań między innymi po chipsach. Dużo rozmawialiśmy. Przez ten czas dowiedziałam się wielu rzeczy o mojej przyrodniej siostrze.
Postanowiliśmy przenocować Justynę i ulokowaliśmy ją w jednym z póki gościnnych. Razem z Łukaszem wpadliśmy na pomysł pogadania jakiegoś horroru, bo zbliża się Halloween. Padło na Piłę 2. Szczerze? Horrory mnie nie ruszają. Po kilkunastu minutach położyłam głowę na ramieniu Łukiego i zasnęłam.
***
Obudziłam się na kanapie, przykryta kocykiem. Łukasz... Z uśmiechem wstałam i oglądnęłam salon. Chwile później poszłam do kuchni i zjadłam wczorajszą pizzę. Po posiłku zrobiłam delikatny makijaż, a włosy rozczesałam i związałam w wysokiego kucyka. Ubrałam się w jasnoniebieski sweterek i białe spodnie.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zeszłam do swojego pokoju i trochę oglądnęłam panujący tam bałagan. Kiedy byłam już zadowolona z rezultatu, zaczęłam przeglądać internet.
Lenek: Haj
Ja: Hejo
Lenek: Masz w tej chwili zasuwać do Worka o szykować pokój
Ja: Wbijasz?
Lenek: Za 12h 😝
Ja: Ok trzymaj się
Lenek: Paaaa
Ja: Paaaa
Cała w skowronkach ruszyłam do pokoju Łukasza. Jestem kulturalnym śmieciem i zapukałam. - Proszę... Odpowiedział mi zaspany głos. Uchyliłam drzwi i zobaczyłam... no właśnie nie zobaczyłam Łukasza. Szybko zorientowałam się, że zagrzebał się pod kołdrą. - Witaj. Zaśmiałam się. - Czego chcesz szatanie, żeby zrywać człowieka o świcie? Odpowiedział mi. - Jest po dziesiątej. Będziemy mieli gości. Powiedziałam szybko. - Dobra już wstaję. Odparł, a ja opuściłam pokój. Gdy zeszłam na dół, moim oczom ukazała się Justyna i Weronika, które dosłownie pochłaniały jedzenie z talerzy. - Smacznego. Uśmiechnęłam się i zajęłam miejsce obok. Spędziliśmy czas na miłe pogawędce.