🌷1🌷

2.3K 46 2
                                    

Biegałam po domu jak naćpany alkocholik, który pomieszał towar. Szukałam najlepszych możliwych ubrań na wyjazd. Co chwilę pisałam do mojej przyjaciółki Leny, z pytaniami typu, która bluza lepsza czy coś. Był październik, więc pogoda była nieciekawa. Zbliżały się moje osiemnaste urodziny, więc moja kumpela wyprawiła mi wycieczkę krajoznawczą do Szczecina.

***
- Ej, obiecaj mi, że na 18-stkę zabierzesz mnie do Szczecina i zapoznasz mnie z ekipą!
- No... ok. Ale musisz jeszcze poczekać jakieś siedem, no sześć lat.
Nie sądziłam, że Lena weźmie to na poważnie, ale... niech stracę.
***

Teraz jadę tam bardzej, by Lena mogła mnie zeswatać ze swoim kuzynem. Uroiła sobie to i nie miałam nic do gadania.

Ja:
Czm masz tak dużo czasu na pisanie?!
Lenek:
Bo w przeciwieństwie do niektórych mam IQ i spakowałam się wczoraj.
Ja:
Kujony ze średnią 5,30+...

Lena od zawsze dobrze się uczyła. Niby łatwo jej to wchodziło do głowy, ale ja wiem, że wkuwała godzinami. Szczególnie z historii. Mi nauka wychodziła bokiem, do czasu korków z angola i studiowania jednego zdania kilka minut. Ok... mam wszystko. W czarnej torbie są cztery pary jeansów, pięć bluzek, niebieski ukochany sweter, trzy T-shirt'y,  czarny crop-top z napisami (ja i Lena mamy takie same) i dwie pary spodenek.  Trampki mam na nogach, plecak też przy sobie. Kurtkę w czerwonej walizce, bluzę też. Gdzie są moje lacze... chyba w wyżej wspomnianej walizce. Tak.  A buty FILA... też.  W czarnej mam jesze worek z bielizną. W czerwonej jescze pierdoły typu szczotka, suszarka. Jestem gotowa.

Pov. Lena

Miała być tu trzy minuty temu. Ja wiem, że mieszka w totalnej czarnej dziurze, zadupiu i innym świecie po drugiej stronie, ale bez przesady. Korków to tam nie ma.
Stoję jak debilka, koło jedynego sklepu w mojej „turystycznej wioseczce" z dwiema walizkami, torbą „na siłownię" i plecakiem. Dziś ubrałam jeansy z dziurami, żółty T-Shirt i do tego moje sprane trampki. Jak na paździerz jest wyjątkowo ciepło.
Z rozmysłem wyrwał mnie pisk tego psychicznego narkomana, alkocholika i kłamcy czyt. Alex. Nie jest ona serio alkoholikiem czy ćpunem, ale ja to wiem, że kiedyś brała halucynki od naszego starszego koleżki Karola.
Nie ma na prawdę na imię Alex. Najzwyczajniej nie lubi swojego imienia i tak gdzieś w połowie siódmej klasy budy podstawowej stwierdziła, że angielska wersja lepiej ją wyraża i czuje z tym imieniem więź duchową i emocjonalną. Powinnam dostać order ze wytrzymywanie z nią od zerówki, a Nobla za przyjaźnienie się z nią od końca czwartej klasy.
Przytulilysmy się na powitanie. Chory rytuał, wiem.

Pov. Alex

Oczywiście ojcu rozładował się akumlator, bo zostawił auto na noc, z włączonymi światłami. Tak widział to. Do drugiej nad ranem lamentował kto o tej porze jeździ po tej dziurze. Ta...

Była już z Leną w sklepie i kupowaliśmy jedzenie na drogę. Miałyśmy oczywiście zapas kanapek, ale przydają się też inne przekąski.

Pewnie czytacie to i czytacie, a dalej nie wiecie jak wyglądam i jaka jestem. Mam długie blond włosy, zwykle zaplecione w warkocz lub kucyk. Mam niebieskie oczy i 162cm wzrostu. Jestem chudzielcem.
Z pozoru jestem cicha i nieśmiała, ale to nie prawda. W gronie  przyjaciół (mam tylko Lenę) jestem wyszczekana i może trochę wybuchowa. Lubię przycinać innym i razem z moją przyjaciółką stanowimy team najlepszych ripost. 

Lena jest z tego samego roku co ja, ale jest starsza o miesiąc i cztery dni. Taa... Ma ciemnobrązowe włosy i orzechowe oczy. Jest ode mnie wyższa, bo ma 171cm wzrostu. Też jest chuda, ale nie aż tak. Na codzień jest całkiem miła i taka trochę nerdowata, ale jak ktoś jej podpadnie już nie ma życia.

Po udanych zakupach wbiliśmy do renówy mojego starego. Jechałyśmy do miejsca, które nie wiem jakim cudem zyskało prawa miejskie...

Taki zwykły nikt // Łukasz Wawrzyniak Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz