🌵15🌵- Sister

447 21 0
                                    

Co on tu robi?! Jak to możliwe?! O co chodzi?!
- Ola... Nie spodziewałem się ciebie tutaj.
Powiedział zdezorientowany.
- Ciekawe co ja mam powiedzieć!
Przecież wie, że jestem w Szczecinie, a on miał siedzieć na dupie w podkarpackiej wioseczce, dokarmiając kury.
- Co ty tu robisz?!
Wykrzyczałam. Taka już jestem. Wybuchowa.
- Ola... usiądźmy proszę.
Stary zaprowadził mnie do stolika. Siedziała przy nim już jakaś dziewczyna. Na oko 25 lat. Blondynka tak jak ja. Niebieskozielone oczy tak jak ja. Ogólnie bardzo podobna do mnie.
- Usiądź proszę. Musimy poważnie porozmawiać.
- Co ty nie powiesz...
Odpowiedziałam już spokojniej.
Co do mojego ojca i w ogóle całej rodziny...
Urodziłam się kiedy mój ojciec miał 38 lat. Nie byłam planowanym dzieckiem. Dowiedziałam się o tym kiedy miałam trzynaście lat. Rozmawiałam z ojcem, a on powiedział mi, że „nigdy nie chciałem mieć dzieci, a twoja matka szczególnie". Wtedy zrozumiałam, dlaczego ojciec zawsze był tylko gdzieś z brzegu.
Co do matki: nigdy jej nie miałam. No może przez tydzień po moim urodzeniu. Potem matka wyszła z domu i nigdy nie wróciła. Tak głoszą opowieści mojego starego. Nie wychowałam się jednak bez wsparcia. Miałam babcię. Ona zawsze była blisko. Lubiłam z nią rozmawiać. Zawsze mnie rozumiała. Ponaglała mi... jednak trzy lata temu zmarła. Miała 92 lata...

- Olu... To będzie dla ciebie ciężkie.
Zaczął mój ojciec.
- Napewno nie cięższe niż moje dzieciństwo.
Odpowiedziałam kpiąco. To moi rodzice mi takie zafundowali. Rodzice, których w sumie nigdy nie miałam...
- To jest Justyna.
Dziewczyna obok uśmiechnęła się blado słysząc swoje imię.
- Ola jestem.
Podałam dziewczynie rękę. W życiu zawsze, prędzej czy później, nadchodzi moment, gdy rozpoznajesz ludzi po oczach. W jej oczach był głównie strach, ale i taka niewinność. Nie chciałam być do niej źle nastawiona już od startu. Nawet nie wiedziałam kim jest... Dziewczyna uścisnęła dłoń.
- To teraz będzie trudne.
Kontynuował ojciec.
- Justyna to twoja przyrodnia siostra.
Zaszokowało mnie to. To niemożliwe! Nie wiedziałam co mam myśleć. Nie miałam rodzeństwa, a dziś to się zmieniło...
- Justyna jest moją córką. Miałem 29 lat kiedy zakochałem się w mamie Justyny - Eli. Spotykaliśmy się przez dwa lata. Nawet byliśmy zaręczeni... Jednak moja mama, a wasza babcia nie rozumiała tego związku. Było dobrze, do momentu kiedy Ela zaszła w ciąże i nie dało się tego ukryć. Wasza babcia uznała, że nieślubne dziecko to hańba.
Ojciec zatrzymał się. To co miałam usłyszeć za moment, miało zmienić moje życie...

Taki zwykły nikt // Łukasz Wawrzyniak Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz