Podróż po wspomnienach 13

296 17 2
                                    

Więc... Ty i Niall...

Zayn uśmiechnął się. Wiedział, że Louis zapyta go o związek, wiedział o tym od kiedy ogłosili to chłopcom około dwa tygodnie temu.

— Tak... Niall i ja.

Nastąpiła długa cisza, zanim Louis odezwał się ponownie. — Bro wiesz, w co się pakujesz, prawda?

— Tak Lou. Nie martw się wiem, że  martwicie się o niego, ale obiecuję wam, że nigdy nie zrobię nic, co miałoby go skrzywdzić.

Louis pokiwał głową, a Zayn nie wie, czy to już koniec. — Dlaczego Niall?

— Co masz na myśli?

— Mam na myśli, że nie mam nic przeciwko Ni. Wiem, że jest uroczym chłopakiem, ale... ty i on jesteście całkowicie przeciwni. Za bardzo się od siebie różnicie. Myślałem, że jeśli kiedykolwiek będziesz gejem, to wybierzesz kogoś takiego jak Perrie. — Louis uśmiechnął się lekko, zanim kontynuował. — Wiesz, że Niall jest humorzasty, kiedy jest wkurzony lepiej do niego nie podchodzić. I on tak bardzo lubi sport, wszelkiego rodzaju i zawsze zmusza nas do grania i oglądania z nim meczów. I ten chłopak nigdy nie jest cicho! Mówię ci, jest też taki głośny. Na przykład, możesz usłyszeć go, zanim go zobaczysz. Co więcej jest uzależniony od alkoholu. Cholera on jest alkoholikiem, bracie. Jest także bardzo konserwatywny, nie uprawia seksu przed ślubem i jest katolikiem. Pewnie nigdy się nawet nie dotknął w ten sposób. Zawsze mówi "nie" tatuażom...

Louis przerwał na sekundę, zanim jego oczy rozszerzyły się. — Nie zrobiliście jeszcze tego, prawda? O Boże. Naprawdę myślisz, że możesz znieść związek bez seksu?

Zayn przewrócił oczami i zastanowił się przez chwilę jaka jest odpowiedź na pierwsze pytanie Louisa; dlaczego Niall? Myślał i myślał, jednak nic nie wymyślił.

— Zamknij się Lou. Tak, mogę sobie poradzić. Jesteśmy razem od miesięcy i udało mi się być cierpliwym. I odpowiadając na twoje pierwsze pytanie, ja... nie wiem. Jest jak słoneczna kula wszędzie gdzie się udaje, zawsze jest trochę jaśniej. Ludzie kiedy są wokół niego, są zawsze trochę szczęśliwsi. Dowcipy wydają się trochę zabawniejsze. Nie wiem człowieku, on po prostu sprawia, że ​​wszystko jest trochę lepsze. — odpowiedział i wyciągnął papierosa i zaczął palić. — Szczerze mówiąc nie wiem, kiedy to się zaczęło. Nagle zauważyłem, jak niesamowity jest jego uśmiech, jak piękne są jego oczy... Jak bardzo zaraźliwy jest jego śmiech. Wiesz kto jest kutasem, kto jest ponury i zawsze zachowuje wszystko się dla siebie? To ja. Udało mu się sprawić, żebym się otworzył. Wykopał moje sekrety, moje - to może zabrzmieć banalnie, ale i moje serce... I pozostał tam. A co do tego z tym, że powiedziałeś, że jesteśmy zbyt różni? Myślę, że o to chodzi, ktoś tak ponury i powściągliwy jak ja potrzebuje kogoś, kto jest zawsze tak głośny i szczęśliwy jak on. Jestem jak księżyc, a on jest Słońce, równoważymy się. I wszystkie  jego wady, o których wspominałe są nieważne. Ja też mam wady, Lou, znacznie gorsze, a jednak mnie zaakceptował. Nie sądzę, żebym miał prawo go osądzać. Jest trochę humorzasty, ale co z tego? Daje mi to tylko powód, dla którego go kocham i dla którego chce go rozśmieszać. Lubi sport, a ja nie, ale wiesz, co jest niesamowite? Po prostu zainteresował mnie tym, bez względu na to jak bardzo go nienawidzę. On sprawił, że lubię rzeczy, których nigdy wcześniej nie lubiłem. Sprawił, że robię rzeczy, o których nigdy nie myślałem, że zrobię przez całe życie. Czy nie wszyscy mamy uzależnienia? Może on lubi czasem popić, ale jest Irlandczykiem do jasnej cholery, wiem tyle, że on jest moim uzależnieniem. — Zaśmiał się. — A płeć? Człowieku, to nie jest ważne. Nawet o tym nie myślałem, kiedy oboje przyznaliśmy się do swoich uczuć. Po prostu... jestem zadowolony z bycia z nim. Jestem szczęśliwy, że jestem w stanie go pocałować, przytulić go, być przy nim. Wystarczy mi zwykle trzymanie się za ręce.  Słuchaj, wiem, co chcesz zrobić, mówiąc mi te wszystkie rzeczy, chcesz wiedzieć jaka będzie moja odpowiedź. Ale jak powiedziałem wcześniej, nie musicie się martwić, dobrze? Jestem zakochany w jego oczach, w uśmiechu, w ustach, w ciele... Przede wszystkim jestem w nim zakochany. Nigdy wcześniej nie czułem tak silnych uczuć do kogoś. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek skrzywdził kogoś tak wyjątkowego, tak cennego jak on.

Louis zachichotał i lekko pokręcił głową. — Stałeś się zbyt pieprzonym emocjonalnym człowiekiem, cholera i to bardzo.

— Tak... — Zayn też się roześmiał. —Co sądzisz o Niallu? Czy on...  zapytał starszego o opinię, martwiąc się, czy Niall go kocha tak samo, jak on kocha go.

— Dlaczego pytasz? Wycofasz się, jeśli on nie poczuje tego tak silnie jak ty?

— Oczywiście, że nie. Ja tylko...

— Jesteś niepewny. — To nie było pytanie, to było stwierdzenie.

Zayn tylko wzruszył ramionami, gdy palił papierosa. — Zayn ... Przysięgam, nigdy nie widziałem, żeby ktoś zakochał się w sobie tak jak wasza dwójka. Jak już powiedziałem, wpadliście po uszy. Po prostu nie spadnijcie na ziemie. Uderzenie może być zbyt silne i sprawić, że zepsujecie się jak cholera. Będziecie zranieni.

° five stages of grief ° ziall polish translationWhere stories live. Discover now