Zaciśnięte zęby i wybuchy chichotów

22.8K 838 208
                                    

Bum. Bum Bum

Moje serce biło mocno, gdy schodziłam po schodach. Nie mogłam się doczekać, aż zobaczę pana Romano. To było najbardziej ekscytujące wydarzenie jakie doświadczyłam.


Gdy dotarłam na parter, to jego zobaczyłam pierwszego. W ciemnym garniturze, gęstych włosach, świeżo wygolony i przystojny. Zabrakło mi tchu.

Posłałam mu lekki uśmiech.

Pan Romano w ramach przywitania mrugnął i skinął głową.

Mój ojciec ze zmartwieniem przyglądał się naszej dwójce, po czym zaciągnął mnie do jadalni, gdzie miał odbyć się nasz brunch. Siedziałam po prawej stronie mojego taty, natomiast pan Romano po jego lewej. A moi bracia usiedli na pozostałych miejscach, wraz z naszymi ochroniarzami, Riley'em i Jim'em.

To był pierwszy raz, gdy byłam na spotkaniu gangu. Mój ojciec chyba uważa, że jestem tu potrzebna, aby poznać ludzi, którzy będą w naszym mieście.


Pan Romano i mój tata w kółko rozmawiali o wiadomościach dotyczących gangów i statystykach, o których nie miałam pojęcia. Jednak przez cały ten czas pan Romano posyłał mi spojrzenia i pod stołem szturchał moją stopę. A gdy mu oddałam tym samym, posłał mi rozbawione spojrzenie, na co wybuchnęłam chichotem, który szybko zakryłam kaszlem, ale nie uszło to uwadze pana Romano.

Przestałam chichotać, gdy wspomniano o długu mojej rodziny. Każdy z moich braci miał zaciśnięte zęby i posyłał panu Romano srogie spojrzenia. Ja pochyliłam głowę i przyglądałam się moim dłoniom.

Kiedy pan Romano powiedział, że mamy czas do przyszłego tygodnia na zapłatę, moi bracia wyskoczyli z krzeseł. Najwyraźniej nie przewidywali takiej odpowiedzi.

- Musi być jakiś inny sposób na zapłatę panu, panie Romano. Nie mamy jak zapłacić panu gotówką do przyszłego tygodnia. Dam panu wszystko inne, czego pan zechce. - Błagał mój ojciec, co nie było w stylu tego ostrego i srogiego mężczyzny, którego znałam.

- To nie jest przypadek, że postanowiłem zatrzymać się w mieście. Poza pieniędzmi istnieje jeszcze coś innego, co macie i czego bym chciał, i siedzi ona naprzeciwko mnie---

Moi bracia natychmiast zaczęli krzyczeć do pana Romano i grozić mu śmiercią.

Pan Romano wyciągnął broń i wymierzył ją w mojego tatę.

Pisnęłam i złapałam ojca za ramię.

- Tato, w porządku. Niedługo i tak będą się o mnie starać, prawda? Nie ma nic złego w tym, aby doszło do tego wcześniej. - Próbowałam brzmieć na silną, ale mój słaby głos mnie zdradził i pod koniec zdania załamał się.

Po moich policzkach spłynęły łzy.

Mój tata jedynie szybko kręcił głową. - Nie mogę cię stracić. - Wyszeptał, na co zaczęłam szlochać jeszcze bardziej.


Surowy wyraz twarzy pana Romano osłabł i od razu schował broń za pasek. Gdy okrążył stół, wszyscy stali w milczeniu.

Otarł łzę z mojej twarzy i pochylił się do mojego ucha.

- Zabiorę cię jutro na lunch, słodka Rosalie.

Przycisnął usta do mojego czoła. Nawet nie odważyłam się odskoczyć, chociaż nawet nie chciałam tego robić.

Nie zabił mojego ojca. Zauważył moje przerażenie i uszanował je. Nie oczekiwałam czegoś takiego od potwornego mafioza.


Pan Romano otarł swoją szorstką dłonią mój mokry policzek, po czym szybko odwrócił się i wyszedł bez pożegnania.

Mój ojciec kazał mi wrócić do mojego pokoju, a sam zajął się rozwiązaniem całego bałaganu. Miałam się uczyć, ale po tych wszystkich wydarzeniach, nawet nie mogłam się skupić.

___________________________

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał.

Czekam na wasze gwiazdki i komentarze.

Damie Love

Mafioso - Tłumaczenie PLWhere stories live. Discover now