Kto stoi przed bramą?

52.5K 1.2K 231
                                    

Powieść w oryginale należy do KAnnReads i oto link do powieści w języku angielskim: https://my.w.tt/eYeYdlTkKY


- Chyba sobie ze mnie żartujesz, Charlotte! To, co powiedziałaś, jest wręcz niemożliwe.

Wybałuszam oczy na wiadomość od mojej ukochanej gosposi.

Na ulicach Nowego Jorku pojawiła się nowa mieszana mafia? To nie może być prawda!

- Nigdy nie słyszałam o irlandzko-włoskim gangu. - Dodałam dla pewności.

Przecież ja sama byłam córką przywódcy irlandzkiej mafii. Wiedziałam o niej co nieco.

Jednakże okazuje się, że jednak nie wiedziałam za wiele.

Charlotte posłała mi pocieszający uśmiech i wróciła do czesania moich loków.

- Nie można cię winić za twój brak wiedzy, Rosie. To nie twoja wina, że zamknęli cię w tej posiadłości bez kontaktu ze światem. Oczywiście poza mną! - Zachichotała.

Charlotte McLaughlin była moją jedyną gosposią i przyjaciółką. Znała ona także każdą plotkę! Kochana Char zbierała z miasta tyle informacji ile mogła, gdy robiła mi zakupy. Dziś jednak po raz pierwszy wspomniała o wiadomości dotyczącej mafii. Mój ojciec zakazał jej tego, gdyż nie chciał, abym bała się tego niebezpiecznego świata, w którym żyliśmy. Wiedziałam, że mnie kochał, ale nadal chciałam tak bardzo poznać resztę świata!

Tylko w niedziele mogę wychodzić z domu na mszę, jednak zawsze jestem zakryta, czy to grubą suknią i chustą, albo ciężkim płaszczem i szalem. W kościele za każdym razem jest tak gorąco, że już po pięciu minutach czuję jak spływają po mnie krople potu. Niedziela nie była moim ulubionym dniem tygodnia.


Charlotte była zajęta wyjaśnianiem mi, jak mieszane gangi zaczęły przybierać sławy w Nowym Jorku, gdy nagle zamilkła i spojrzała przez okno. Ja też to zrobiłam i dostrzegłam wysoką sylwetkę tuż za naszą żelazną bramą. Był to mężczyzna o surowych rysach twarzy, których oczywiście nie rozpoznałam, gdyż przed bramę nigdy nikt nie zachodził, za wyjątkiem Ojca Prokopa z kościoła pod wezwaniem Świętego Józefa.

Char wydała z siebie sapnięcie, po czym odciągnęła mnie od okna, jednak zanim do tego doszło, mężczyzna uniósł dłoń w moim kierunku jakby mówiąc, że to nie nasze ostatnie spotkanie.

Moje serce zabiło szybciej. Co za osobliwe zdarzenie, zastanawiałam się, dlaczego ten przystojny mężczyzna uniósł do mnie tę dłoń.

Zsunęłam z palca mój lok, który następnie opadł na moją talię, po czym odwróciłam się do Charlotte.

Jej brązowe oczy z przerażeniem wpatrywały się w moje niebieskie.

Znów się odwróciłam, aby wyjrzeć przez okratowane okno.

Mężczyzny już nie było.

- Co tu się dzieje, Charlotte?

Ona jedynie pokręciła głową w niedowierzaniu, po czym wydusiła z siebie dwa słowa, które miały zmienić moje życie na zawsze.

- To on.

__________________________

Witam was serdecznie na moim nowym tłumaczeniu.

Mam nadzieję, że pierwszy rozdział was zaciekawił i będziecie czytać dalej.

Czekam na wasze głosy i opinie.

Damie Love

Mafioso - Tłumaczenie PLWhere stories live. Discover now