Rozmyślania i Rozważania

15.2K 568 46
                                    




Cal zbladł. - Co masz przez to na myśli?

Wzięłam urwany wdech. - Cal, naprawdę mi na tobie zależy. Chcę cię lepiej poznać, ale nie chcę tego robić w taki sposób. Nie czuję się bezpieczna. Niall, mężczyzna, który mnie porwał, czuł, że musiał mnie porwać po to, aby zabrać mnie od ciebie i zatrzymać dla siebie. Racja, jest chory psychicznie, ale czy zdajesz sobie sprawę, ilu jest innych ludzi, którzy także ciebie nie lubią? Ilu wrogów sobie narobiłeś? Boję się, Cal.

Przez jego twarz przeszedł cień bólu. Na szczęście reszta gangu ruszyła, aby zatrzymać Nialla. Dlatego Cal i ja mogliśmy sami porozmawiać.

- Od małego mi się podobałaś, Rosie. I za każdym razem, gdy słyszę twój głos, zakochuję się w tobie jeszcze bardziej. Odkąd pamiętam chciałem być z tobą w stałym związku. Zrobiłbym wszystko, abyś była bezpieczna. Popełniłem błąd, gdy nie ochroniłem cię wystarczająco, ale nie możesz mi dać jeszcze jednej szansy? - Callahan błagał.

A ja nie mogłam oprzeć się i wpatrywałam się w jego urocze, szczenięce oczy. To tak naprawdę była niczyja wina, to ja po prostu byłam przytłoczona tym wszystkim. Przez wiele lat byłam trzymana w zamknięciu i tak było łatwiej. Uczyłam się w domu, jadłam i czytałam książki. Moją jedyną przyjaciółką była służąca, a współcześnie już nikt nie ma w domu służących!

Wydaje mi się, że jedynym powodem, dla którego tata płaci Charlotte, aby pracowała w naszym domu jest taki, żebym nie była całkowicie sama.Poza naszym kucharzem i lokajem nie mieliśmy innych służących. Tata płacił Charlotte ze względu na mnie.

I chociaż byłyśmy zbliżone wiekiem, to Char była dla mnie jak starsza siostra albo nawet i mama. Zawsze mi doradza i pomaga, gdy jestem w dołku. Nie musi mi przygotowywać kąpieli, ale robi to dlatego, że kiedyś czytałyśmy o tym w jakieś bajce, gdy byłyśmy młodsze. A ona też wie, jak bardzo kocham bajki. Char jest jedyną osobą, której też zdradzam moje sekrety i ona jako jedyna rozumie moje lęki. Zawsze mnie wysłuchuje.

Od zawsze marzyłam, by być bardziej niezależna i teraz, gdy mam ku temu szansę, mam mętlik w głowie.

- To nie twoja wina, Cal. Czy możemy porozmawiać jutro? Nie czuję się zbyt dobrze.

Potaknął energicznie głową. - Oczywiście. Jesteś przytłoczona i musi cię zbadać lekarz. Powiem wszystkim, że musimy już iść.

------------------------------------

Perspektywa Cal'a

Wpatrywałem się w jej anielską twarz, gdy spała na tylnym siedzeniu mojego auta.

Ma prawo się bać i być zaniepokojona. Mam mnóstwo wrogów, nawet groźniejszych od tego Nialla i jego gangu.

Do tego jest jeszcze moja rodzina, o której też muszę myśleć. Pewnego dnia może o być Rosie, potem Mary. Albo Nora. Każdy z nich.

Nasze długi są spłacone i mamy wystarczająco pieniędzy, by żyć wygodnie. Zabijanie ludzi nigdy mnie nie uszczęśliwiało, to Rosie i moja rodzina sprawiają mi szczęście. Studia dawały mi radość.

Rosie ma rację, by być zaniepokojoną. Musimy podjąć decyzję.

Perspektywa Rosie

Mimo, że spałam do dwunastej, nadal byłam zmęczona. Charlotte wyszła zaraz po tym jak zmieniła mi opatrunki, a od tego czasu bezczynnie drapałam mojego kotka za uszkami. W całej głowie poczułam ogromny ścisk i usiadłam, opierając się o zagłówek. Jęknęłam w dłonie, a z kącików moich zmęczonych oczu zaczęły wydobywać się łzy.

Chciałabym, aby mama tutaj teraz była.

Tak jakby ktoś usłyszał moją prośbę, bo po chwili drzwi cicho skrzypnęły i za nimi stała mama Cala. Miła, urocza kobieta weszła do środka i zdjęła z głowy swoje nakrycie.

- Jak się czujesz, skarbie? Ten dziwak zadał ci ogromny cios. Nie przejmuj się już tym, już nigdy więcej się to nie powtórzy. Już żaden przerażający mężczyzna nie wespnie się do czyjegokolwiek okna. - Uśmiechnęła się do mnie sympatycznie i ostrożnie objęła mnie ramionami.

Oddałam uścisk, nie przejmując się szorstkim materiałem jej spodni.

- Już, już. Wszystko czego pragniesz to matczynej miłości, co? Mów mi mama.

Tym razem to ja się uśmiechnęłam. - Bardzo ci dziękuję,...mamo.

Zaśmiała się cicho i przytuliła bardziej, po czym złożyła pocałunek na moim czole. - Jesteś taka słodka i urocza. Nie zasługujesz na takie coś. Nikt nie zasługuje. I dlatego mój Cal to naprawi.

Sapnęłam. - Jak?

- Rozmawiałam z nim. Spłaciliśmy już nasze długi i Cal nie lubi zabijać ludzi. On jest kochanym, uroczym chłopcem zakochanym w tobie na zabój odkąd cię zobaczył w tej bibliotece. Jest też niesamowicie zdolny i wydaje mi się, że uczelnia Notre Dame właśnie zaakceptowała jego powrót na przyszły rok.

___________________________________

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał.

Czekam na wasze gwiazdki i komentarze.

Damie Love

Mafioso - Tłumaczenie PLUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum