39. Przemyślenia

651 48 13
                                    


Rachel

Siedziałam skulona na białej, zimnej posadzce. Otoczona przez trzy białe ściany, szybę i biały sufit, z którego niedawno wysunął się zegar, odliczający sekundy do mojej śmierci. Ta biel była w pewien sposób przytłaczająca. Nie mogłam się doczekać, aż wreszcie czas minie, a ja splamię biel najczerwieńszą z czerwieni. Nawet już się nie bałam. Już nie było ważne, czy sprawię sobie ból, nic nie bolałoby mnie bardziej niż życie, teraz, gdy to się stało...

Spałam tylko chwilę. Gdy przymykałam powieki, pojawiała się przede mną wizja moich grzechów...to, jak zabiłam rodziców, to jak zabijałam ludzi na B1, to jak zabiłam Naomi...Jednak najgorszy z koszmarów, palący moją duszę niczym piekielny ogień, był ten, w którym zawodziłam Zacka. Gdy otwierałam moje zlodowaciałe oczy, niezdolne do podziwiania piękna, przynoszące tylko nienawiść, starałam się doszukać czegoś istotnego wokół nie. Małego szczegółu, chociażby pęknięcia farby na ścianie...czegoś co choć nieważne, miało prawo trwania, w przeciwieństwie do mnie.

Gdy nie spałam, wpatrywałam się pusto w zegar, rozmyślając o uczuciu, jakiego doświadczę umierając. Setki razy przypominałam sobie mój słodki plan, plan który uwolni mnie od koszmarów. Sztylet w mojej dłoni będzie chłodny, jakby celowo, zupełne przeciwieństwo gorącej krwi. Przesunę delikatnie ostrzem, po wewnętrznej stronie nadgarstka. Przecinając cienką, jak papirus, skórę uwolnię szkarłatną ciecz. Czerwień najpierw powoli, zacznie sączyć się na powierzchni, potem strużką zacznie kapać na białą, czystą podłogę. Nacieszę się tym widokiem, tym bólem, moim odkupieniem. Dopiero wtedy zabiorę się za drugą rękę. Przemyślałam już wszystko, w każdym najmniejszym szczególe, lecz ciągle miałam pytanie... Czy mój...nie już nie mój Zack, dowie się, że w końcu zrobiłam to, przed czym tak się zapierałam? Czy zaskoczy go, że znalazłam wreszcie odwagę...? A może znów będzie zły, bo pomyśli, że go nie potrzebowałam? A potrzebowałam go bardzo. Czy jeśli się skądś o tym dowie...czy w ogóle będzie go to obchodzić? Nie chciałam się znów zadręczać.

Oparłam się o białą, czystą ścianę, o zaskakująco gładkiej powierzchni i spojrzałam na sufit. Tym razem zauważyłam na nim niedostrzegalny dotąd szczegół. Malutką, maluteńką kamerkę tuż nad zegarem. W jakim celu on mnie nagrywał...? Zresztą... nie obchodziło mnie to. Położyłam się na podłodze, próbując znów zasnąć. Gdy zamykałam powieki, mój zegar śmierci, mówił mi, że zostały tylko trzy godziny cierpienia. Ciekawe, co zobaczę, gdy znów otworzę oczy... Musiałam pamiętać, żeby obudzić się przed końcem czasu. Nie chciałam przecież przespać własnej, upragnionej śmierci. Miałam tylko nadzieję, że Nico mnie wysłuchał, Zack był prawdziwym ignorantem...nie słuchał mnie...nigdy nie znalazłby nagrania na huśtawkach...nie wiedział o ich istnieniu. Po co ja się martwiłam...? Przecież on nie będzie mnie szukał.

Nowa Obietnica - Satsuriku No TenshiМесто, где живут истории. Откройте их для себя