8

903 68 3
                                    

Do samego końca zajęć lekcyjnych próbowałem go unikać.
Strasznie się wstydziłem tego, co doszło między nami.
Miałem nadzieję, że nie rozpowie wszystkim, że jestem... Em chory.

Po ukończeniu zajęć poszedłem od razu do klubu, ale przed tym napisałem do wujka że nie za chodzę do domu tylko od razu idę do roboty

- Abiś!!-
Rzuciła się na mnie mocno tuląc.

- Djana! Puść już bo mnie udusisz!-
Prychneła po czym puściła.

- Co tak wcześnie przyszedłeś?-

- Em... Bo nic nie było zadane, a i tak bym się nudził w domu.-

- Yhym. Powiedzmy, że ci wierzę... Dobra! W takim razie dawaj za bar trochę mi pomożesz posprzątać.-

- Oke.-

Tak naprawdę przyszedłem tutaj, aby zapomnieć o całym zdarzeniu. Bo jakbym poszedł do domu to pewnie bym się położył i zaczął myśleć o złych rzeczach... A jak na razie mam, już dosyć.

Nagle podczas wycierania blatu przypomniał mi się on i jak całuje się z inną dziewczyną...
Dzisiaj będzie ten dzień, w którym zostawi mnie w spokoju.

Tak pochłoneło mnie te sprzątanie, że nawet nie zauważyłem, że za niedługo 23, czyli czas na występ.
Bo ogólnie o 23 występuje z dziewczynami, a później o pierwszej w nocy tańczę sam.

- Co ty tu jeszcze robisz?! Zapierdalaj się przebierać i na scenę!-

- Oczywiście szefie!-

Pobiegłem szybko do przebieralni gdzie czekały tam, już na mnie dziewczyny.

- Dawaj bo zostało 10 minut!-

Miku zaczęła mi malować ryj, a Djana przyniosła mi szybko ubrania. W ostateczności musieliśmy przeze mnie biec, ale na szczęście zdążyliśmy w samą porę.

Muzyka, taniec i scena. To wszystko sprawiało, że moje życie nie jest szare, czy monotonne i nikt nie mówi mi, że to jest obrzydliwe, czy nie zabrania mi tego robić.
Zawsze kiedy wchodzę na scenę jestem szczęśliwy. Czuję jakby te wszystkie problemy, które do tej pory mnie trzymały po prostu odpływały z każdym moim ruchem... Chociaż na chwilę.
Tylko na scenie potrafię się szczerze uśmiechnąć, bo robię to co kocham.

- I o to wchodzą na scenę~ Czarne pumy!-
Kiedy zasłony się odsłanisły i zobaczyłem blask refrektorów i ludzi którzy krzyczą na nasz widok, to aż
moje serce podskoczyło z radości, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

Eh... Może "czarne pumy" wydają się głupią nazwą, ale dla naszej trójki to nie.
Wybraliśmy taką nazwę ponieważ lubimy to zwierzę i nas po części przypomina. Jest gibkie, zwinne, drapieżne i przede wszystkim czarne, jak nasza przeszłość i serca.
Tsa, nawet te uśmiechnięte wariatki mają nie przyjemną przyszłość...

Wracając to teraźniejszość. Właśnie zauważyłem tego pana co mnie prześladuje.
Wtedy to byłem przekonany i pewny, żeby mu powiedzieć, że jestem tak naprawdę znajomym z szkoły, a teraz... Kiedy go zobaczyłem, to czułem się nie pewny. A jeśli wszystkim to rozpowie, albo będzie mnie szantażował?!
Nie!
Nie myślisz o tym, tylko to zrób! Najwyżej znajdę coś, czym mogę go udupić!

Skończyła się muzyka, więc czas powrócić do rzeczywistości.
Kiedy zasłony zasłoniły widownię ścisnąłem piąstki i chciałem, już iść, ale zatrzymała mnie Djana łapiąc za nadgarstek.

- Coś się stało?-

- Przepraszam...-
Spuściła głowę w dół dalej trzymając mnie za nadgarstek.

×°Będziesz mój°×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz