Prolog

3.7K 173 30
                                    

*Camila*

Odkąd wróciłam do Miami,pracuję jako policjantka.Nie powiem,to nie jest praca moich marzeń ale nie mogę narzekać.

-Cami,wstawaj!-obudził mnie głos mojego przyjaciela.

-Shawni błagam...-Jeszcze 5 minut.-szepnęłam w poduszkę.

-O nie Camila,wstawaj bo się spóźnisz.-krzyknął.

Shawn i ja znamy się od dziecka.Przeprowadzając się z powrotem do Miami,zaproponował mi wspólne mieszkanie.Byłam mu wdzięczna za pomoc.

-No dobra Panie Punktualny, już wstaję.-zaśmiałam się.

**

Dojeżdżając do miejsca pracy zauważyłam swoją przyjaciółkę.

-Hej Mila!

-Hej Mani.

-I jak tam?-Gotowa na dzisiejszą służbę?-zapytała.

-Jak zawsze.-powiedziałam sarkastycznie.

-Ja też.-Ciekawe co dzisiaj wymyśliła Ally.-powiedziała.

-Oby jakieś rutynowe kontrole trzeźwości czy coś.-odpowiedziałam.

-Dobra chodź.-Wiesz,że Brooke nie lubi spóźniania.

-Taa,chodźmy.

***

-Kordei,Cabello!-usłyszałam krzyk za sobą.

-Co tak oficjalnie Brooke?-zapytałam.

-Pamiętaj,że jesteśmy w pracy Camila.-odpowiedziała.

-No dobra,masz coś dla nas?-zapytała Normani.

-Tak.-Dostałam zgłoszenie bójki w szkole.-Tu macie adres i nazwiska.-powiedziała,podając mi zeszyt.-Jedźcie i załatwcie mi to.

-Tak jest szefowo.-zasalutowała Mani na co się zaśmiałyśmy.

***

-Jak myślisz o co poszło?-zapytała Mani.

-Pewnie o kradzież pieniędzy albo któraś z nich ma lepszy telefon,lepszego chłopaka.-odpowiedziałam.

-Zapewne.

Podjeżdżając pod szkołę,zobaczyłyśmy niezły tłum ludzi wokół dwóch dziewczyn.Wyszłyśmy z radiowozu.

Podchodząc do nich,w moją stronę popatrzyła jedna z dziewczyn.Miała piękne,zielone oczy.Uśmiechała się do mnie.

Boże... Nigdy nie widziałam tak pięknego uśmiechu.

STOP

CAMILA

OGARNIJ SIĘ

JESTEŚ W PRACY

No właśnie...Jestem niestety w pracy.

***

Witam w moim nowym opowiadaniu!

Miłego czytanka!

Pozdro!

Policjantka//CamrenWhere stories live. Discover now