4

480 34 1
                                    

Ich przywódca zabrał mnie za rękę i zaczął ciagnąć.  Nie mam zamiaru się z tąd ruszać. Wydawałam swoją dłoń i za pomocą mocy odepchnęłam go na przeciwnym ścianę. Jego koledzy żucili się w moją stronę. W ich spojrzeniach można było dostrzec chęci mordu. Przecież oni mnie mijali zabrać do swojego szefa, a nie zabić. Gdy podeszli bliżej stało się coś czego bym nigdy się nie spodziewała. Poczułam, że coś się dzieje z moimi oczami. Chwilę później ujrzałam ogromne tornado składający się z czterech żywiołów, którymi władam. Nigdy nie widziałam czegoś tak pięknego. Ale zaraz kto je stworzył? No przecież, że ja. Nikt inny nie  posługuje się  taką mocą. Po kilku sekundach huragan wymiutł z w tej sali jak i nie z tego królestwa ludzi, którzy chcieli mnie porwać. Gdy tylko moje oczy wróciły do dawnej barwy rozejrzałem się dookoła siebie. Ujrzałam zszokowany spojrzenia większości. Zapewne nie spodziewali się, że ja umiem wysyłać takie coś. Chcesz ja  po sobie też bym się tego nie spodziewała. Uklękli, a zaraz potem wszyscy jednogłośnie opowiedzieli;

-My ludzie władający ogniem składamy ci przysięgam od teraz królowa żywiołów będziemy cię chronić opiekować się tobą i wspierać po kres naszego życia

Królowa żywiołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz