if you fall I will catch you, I'll be waiting time after time

1.6K 82 126
                                    

~ if you fall I will catch you,
i'll be waiting
time after time ~

– Cześć, Sophie – poczułam ręce na biodrach, które przeniosły się na moją szyję. – Stęskniłem się po wczoraj.

Patrzyłam w oczy chłopaka. Brązowe. Tak samo jak N... wielu chłopaków w tej szkole.

Ja w ogóle uważam, że brązowy to ładny kolor. Wiecie, czekolada, drzewa, gówno. Cudowna barwa.

– Też się stęskniłam, Josh.

Cmoknęłam chłopaka w polik. Trochę bałam się reakcji, ale ku mojemu zdziwieniu, uśmiechnął się.

Jeśli chodzi o wczorajszą randkę, to największy szok, jaki się między nami wydarzył, to to, że Puckle oddał mi swoją bluzę, gdy marznęłam.

Myślcie sobie, co chcecie, ale nikt nie zaprzeczy, że dla dziewczyny męska bluza to podium, trofeum.

Nie było pocałunku, co niestety oddalało mnie od wygranej. Ale spokojnie, małymi kroczkami.

Małymi kroczkami.

– Posłuchaj, pomyślałem sobie, że może moglibyśmy się dziś wybrać na piknik? Zrozumiałem kilka spraw i chciałbym je z tobą omówić.

Wygrano, nadchodzę. Noah może mi paznokcie wypiłować.

– Jasne. Kończysz o tej samej godzinie, co zawsze?

– Nie, dzisiaj wyjątkowo o dwunastej.

– Zatem przyjdź po mnie o piętnastej. Pod dom – wyrwałam się z objęć chłopaka i delikatnie złapałam go za rękę.

Josh niebezpiecznie przybliżył się do mnie i już miało wydarzyć się to, co zapewniłoby mi wygraną, ale spełniły się słowa Schnappa.

Nie pozwoli mi wygrać.

– Przepraszam najmocniej, ale to szkolny korytarz. Możecie okazywać sobie przecież uczucia po szkole – Noah, przyrzekam, czeka cię śmierć w najbliższym czasie.

– A czy ty możesz się nie wpieprzać w nieswoje sprawy? – warknęłam.

– Daj spokój, Soph. Chodźmy stąd.

– Dokładnie, Foxflynn, posłuchaj swojego kochasia – zaśmiał się kpiąco chłopak.

Zginiesz marnie, Schnapp.

*

– Tak więc... o czym chciałeś pogadać?

– Sophie, wczoraj na tej randce było naprawdę miło.

– Dobra, w takich momentach zazwyczaj pojawia się „ale" – zaśmiałam się.

– Nie – dołączył do mnie chłopak. – Nie ma żadnego „ale". Chciałbym cię za to prosić o szansę, Soph. Doszedłem do wniosku, po twoich słowach, że nie można się odciąć od swojego serca i uczuć. A ja czuję do ciebie coś silnego. Jeszcze do końca nie wiem, jak to nazwać, ale mam nadzieję, że z twoją pomocą dojdę do tego, co to jest. To co? Co uważasz?

– Josh... – czas na pokazanie mojej zajebistej gry aktorskiej. – Spodobałeś mi się od pierwszego razu, gdy cię zobaczyłam. Tam, w pokoju. Nie odrywałam od ciebie wzroku. Nie znamy się długo, ale już zaczęło mi na tobie zależeć i skoro też to czujesz, to nie ma z czym zwlekać.

Puckle ujął w dłonie moją twarz i złożył delikatny pocałunek na moich wargach.

Chłopie, wiesz co to balsam?

– To teraz mogę oficjalnie nazwać cię „moją dziewczyną"? – zaśmiał się.

– Oczywiście. A ja ciebie „moim chłopakiem"?

– Bez dwóch zdań.

No cóż, Noah. Wygląda na to, że pomyliłeś się.

To ja tu rządzę.

*

Szłam właśnie na spotkanie z Cassie. Muszę jej powiedzieć, że jej słowa to nieprawda. Udało mi się być z Joshem, teraz tylko pozostał mi tydzień do wygrania.

Gdy doszłam do naszej ulubionej kawiarni, zauważyłam, że Cassandra siedzi z Finnem.

W sumie, w porządku, lubię go.

– Soph! Tutaj!

– Widzę, Finn – zaśmiałam się.

– Sophie! Tu! Widzisz nas?! Tu siedzimy! Halooo! – przedrzeźniała chłopaka Cassie. Wolfhard oburzył się.

– Bardzo śmieszne.

Usiadłam obok nich i zamówiłam szybką kawkę.

Tak szybką jak ten zakład.

– Dobra, słuchajcie. Akcja wygląda tak, że jestem z Joshem.

– Co? Czyli nie odpuściłaś sobie? Sophie, co ja ci mówiłam?

– Ale o co wam chodzi? Przecież jestem z nim, a wasze słowa okazały się zwykłym gadaniem.

– Nie, Soph. To nie jest zwykłe gadanie. Schnapp cię upokorzy, zobaczysz. Zrezygnuj z tego. Dla twojego dobra.

– Jako przyjaciele powinniście mnie wspierać. Tymczasem podcinacie mi skrzydła. Jak wam nie wstyd, do cholery?

Opuściłam pomieszczenie, ignorując wołania Finna i Cassie.

Czy tego chcecie czy nie, wygram to. Obiecałam to sobie, a ja zawsze dotrzymuję słowa.

I nigdy nie przegrywam.

——————
620 słów.

Nie mam tu nic do dodania.

Dzięki za przeczytanie! ❤️

deal || •noah schnapp•Where stories live. Discover now