Rozdział 27

2K 122 13
                                    

Koło łóżka na krześle siedział  dosyć przystojny brunet o piwnych oczach. Był ode mnie młodszy od kilku lat. A skąd to wiem? To był mój brat

-Co się stało?

-Zemdlałaś-tyle to ja wiem-i ja zostałem królem.

-Co!?

Jak to możliwe, przecież nasi rodzice są władzami.
-Siostro, nasi rodzice nie żyją.

-Ale jak to?

-Upadły ich zabił.

Jeśli tylko go zobaczę to pomszczę śmierć moich rodziców. Nie pozwolę żeby to uszło mu płazem.

"Trzeba było go pokonać w czasie snu, a nie tchurzyć. Gdybym ja była na twoim miejscu to bym właśnie to zrobiła."

"Ale na szczęście nie jesteś."

-Siostro, czy ty mnie w ogóle słuchasz-po chwili uświadomiłam sobie, że on od paru minut już coś gada, ale byłam za bardzo skoncentrowana na rozmowie z moją duszą płomienia, więc go nie słuchałam.

-Wybacz bracie, ale Barti nie daje mi spokoju.

-Barti?!

-Moja dusza płomienia.

-Aha. Nasi rodzice zostawili dla ciebie list i przyznam się, że z ciekawości go przeczytałem.
Może to nawet dobrze. Nie będę musiała sama go czytać, braciszek mi go streści.

-I co jest w nim coś ciekawego napisane?

Nowy król wstał z miejsca i przytulił się do mnie.

-Nie jesteśmy rodzeństwem. Ty jesteś adoptowana.

Czekaj, chyba nie dosłyszałam. Oni nie byli moimi prawdziwymi rodzicami.  Gdy tylko brat mnie puścił, kazałam mu wyjść z pokoju. Przebrałam się w pierwsze lepsze ubranie, usiadlam przy biurku i zaczęłam rozmyślać nad tym, co powiedział mi brat. Jak oni mnie mogli okłamywać? Dlaczego wcześniej tego mi nie powiedzieli?

"Bo się bali że stracą twoje zaufanie."

"Już  przedtem je stracili. Przyznaj się ty wiedziałaś o tym."

"Wiedziałam."

"To dlaczego mi nie powiedziałaś?"

"Nie mogłam."

"Jak to nie mogłaś?"

"Inne feniksy mi na to nie pozwoliły. A teraz przestań rozmyślać nad tym i przygotuj się na walkę z Upadłym."

Fenix(Zakończone)Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora