Rozdział 23

2.1K 122 3
                                    

"Mówiłam, że pójdziesz w nich." 

"Zamknij się." 

Trudno, jak już muszę to ją ubiorę.  Na szczęście, tym razem ta przeklęta rada jest w moim domu,  więc mogę się potem przebrać w normalne ciuchy.  Położyłam pudełko koło stojaka z sukienką,  a następnie dokończyłam makijaż. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Następnie poszłam do jadalni. Było tam już sporo ludzi. Kłócili się o coś co wogóle mnie nie interesowało, ale gdy weszłam, w tym pomieszczeniu nikt już się nie odzywał. Zabrałam jedzenie i usiadłam przy wolnym stoliku, który należał do kundli. Tym razem obyło się bez kłótni, gdyż z betami i omegami nie było ich przywódcy. Może to dlatego, że musi się wyszykować.

"Ty też będziesz musiała to zrobić." 

-Wiem - wszyscy popatrzyli się na mnie. UPS. Czy ja to powiedziałam na głos? 

-Co się gapicie?-zapytałam się wszystkich.   Odpowiedzieli mi ciszą. Co za tchórze. Gdy tylko skończyłam spożywać posiłek, poszłam do mojego pokoju. Tam położyłam się na łóżku, a moje powieki powoli zaczęły się zamykać. W końcu nastała ciemność, a po niej ujrzałam komnatę, w której po raz pierwszy objawiłam się pod postacią feniksa. 

-Witaj Kamilo, czekałem na ciebie-powiedział do mnie jakiś facet. Kim on jest?  

-Jestem twoim dalekim przodkiem, ostatnim feniksem, tym który powieżył swojemu dziecku przepowiednię opowiadającą o tobie. 

-Aha, i co mnie to obchodzi?  

"Przestań mu przerywać!"

-Jesteś tak samo pyskata jak twój ojciec.

Co?!

-Wracając do rzeczy. Nie przypadkowo znajdujemy się w tym pokoju. Wiesz jak ono się nazywa. 

-Nie. 

-Jest to komnata objawień. Z naszej rasy każdy następca po raz pierwszy przeistacza się tu właśnie w swojego feniksa. 

Czyli jestem królową.
 
-Tak Kamilo, jesteś nią, a teraz już więcej Ci nie przeszkadzam. Lepiej zacznij się szykować na dzisiejszą uroczystość.

Fenix(Zakończone)Where stories live. Discover now