Rozdział 18

8.7K 318 188
                                    

- Chodzi o Chrisa...

Dziewczyna spojrzała na mnie i jej mina spoważniała jeszcze bardziej. Przeczesała swoje włosy rękoma, po czym wyprostowała się i przeniosła swój wzrok ponownie na mnie.

- Opowiadaj. - powiedziała,

Przymknęłam na chwilę oczy i wzięłam głęboki wdech. Opowiadałam jej dosłownie o wszystkim. Streściłam jej szczegółowo cały wyjazd. Powiedziałam o moim przypadkowym spotkaniu z Williamsem, o tym jak jechałam do niego, bo mnie potrzebował, ale nie wspomniałam jaki był tego powód, powiedziałam jej też o mojej kłótni z Mattem. Stwierdziła, że zachował się beznadziejnie, ale z jednej strony go rozumie. Postanowiłyśmy wrócić do tego tematu później. Przedstawiłam jej jaki dobre relacje miał z synem i o moich uczuciach co do niego. O tym wyjściu do zoo i o tym jak spojrzałam wtedy na nich, po czym stwierdziłam, że nie widziałam piękniejszego i słodszego widoku, oraz o tym, że chyba tęsknie za szatynem...

- Nie wiem co robić Em. - westchnęłam - Rozum mówi coś innego i serce mówi coś innego. Według czego ja mam działać?

- Posłuchaj serca J. - odpowiedział, po chwili namysłu.

- Nie jestem pewna czy to dobry pomysł. - burknęłam.

- To oczywiste, bo rozum podpowiada ci coś zupełnie innego. - zaczęła swoją przemowę - Jednak jak dla mnie powinnaś odstawić swój mózg na chwilę na bok i w słuchać się w głos tego co masz tutaj. - położyła rękę po lewej stronie klatki piersiowej - Ponieważ serce zawsze pokaże ci odpowiednią drogę. Szczególnie tobie... Jesteś wspaniałą osobą i nie pozwolę ci się zniszczyć przez jakieś widzi mi się twojego umysłu. Ludzie popełniają błędy, bo myślą, że tak będzie dobrze. Sama słyszysz, oni MYŚLĄ, więc ty na chwilę przestań i wsłuchaj się w głąb siebie.

- Jesteś wspaniała! - przytuliłam szatynkę, a po moim policzku spłynęła pojedyncza łza.

Muszę przyznać, że cholernie wzruszyło mnie to co powiedziała.

- I pamiętaj jeszcze jedno. - dodała.

- Mianowicie? - uniosłam brew w zdziwieniu.

- Cokolwiek byś nie zrobiła, to będę przy tobie. Nie ważne czy będę cie opierniczać za twoją głupotę czy będę gratulować dobrej decyzji. Pamiętaj, że jestem twoją przyjaciółką i choćby świnie zaczęły rzygać kaktusami to cię nie zostawię.

- Kocham cię. - po moim policzku mimowolnie spłynęła jedna łza.

- Ja ciebie też. - rozłożyła ręce, a ja się w nią wtuliłam - Jane zostały nam jeszcze dwie sprawy.

- To znaczy? - zastanowiłam się o czym jeszcze musimy porozmawiać.

- Twoja kłótnia z Matthew'em. - wywróciłam oczami - Zachował się serio beznadziejnie i sama jestem na niego zła za to, ale postaw się na jego miejscu. Gdyby to on w środku nocy rzucał wszystko, aby pojechać do swojej byłej. Nie byłabyś zazdrosna?

- Byłabym. - burknęłam - Ale na pewno nie stawiałabym mu takiego ultimatum. No proszę cię. Tak się nie robi. - uniosłam ręce w góre - Co według ciebie powinnam z tym zrobić?

- Powtórzę ci to co mówiłam wcześniej. - uśmiechnęła się - Posłuchaj serca.

- Serce mi mówi, że trzeba wybaczać, ale z drugiej strony strasznie zabolało je to co powiedział i nie chce go więcej słyszeć. - położyłam dłoń po lewej stronie klatki piersiowej - A wracając, to jaka jest ta kolejna sprawa do obgadania.

- Jestem w ciąży! - pisnęła.

- To cudownie! - krzyknęłam, a na mojej twarzy zagościł wielki uśmiech - Chwila. To czemu ty piłaś?!

- Byłaś tak zajęta filmem, że nawet nie zauważyłaś, że nalewam sobie soku zamiast wina. - prychnęła.

- Który tydzień? - zignorowałam jej poprzednie słowa.

- A który dzisiaj?

- 24 kwietnia. - zerknęłam w telefon.

- No więc to wyjdzie chyba jakiś trzeci lub czwarty. Nie jestem pewna, ale jutro idę do ginekologa.

- To świetnie! - wrzasnęłam - Jejku ale się cieszę. Will już wie?

- Miałam mu powiedzieć na dzisiejszej randce, ale wyszło jak wyszło. - wzruszyła ramionami - Powiem mu jutro i zgarnę go ze mną do lekarza.

- Przepraszam, że ci zepsułam ten wieczór. - podrapałam się w kark.

- Nie ma problemu. - machnęła na to ręką - Poza tym, nie zepsułaś go, bo bawię się dobrze. No i musiałam pomóc przyjaciółce.

Porozmawiałyśmy jeszcze, zajadając się przy tym pizzą i innymi nie zbyt zdrowymi rzeczami, po czym włączyłam pierwszy lepszy film. Padło akurat na drugą część króla lwa. Muszę przyznać, że uwielbiam drugą część, bo to historia takiej zakazanej miłości. Kiara - córka Simby i Kowu - syn Skazy. No powiem, że ciekawe połączenie. Niby bajka stara jak świat, ale jest ponadczasowa. W końcu mamy 2023 rok, a ja dalej płaczę na śmierci Mufasy, śmieję się z Timona i Pumby oraz uśmiecham gdy historia Kiary kończy się dobrze.

- Kowu jest wspaniały. - mruknęłam gryząc żelka.

- Jane, to jest lew. Animowany lew. - prychnęła dziewczyna.

- No i co z tego? - oburzyłam się - To nie zmienia faktu, że jest zajebisty.

- Słownictwo przy dziecku! - wrzasnęła, a ja uniosłam brew w zdziwieniu, na co szatynka położyła rękę na brzuchu.

- Aaa... Przepraszam maluszku. Ciekawe czy będziesz dziewczynką czy chłopcem. Może zaprzyjaźnisz się z moim synkiem, hmm?

- Nie mogę z ciebie. - Emma wybuchnęła śmiechem.

Pokręciłam tylko głową z niedowierzaniem i wróciłam do jedzenia oraz oglądania bajko-filmu. Nigdy nie wiem jak to nazwać, bajką czy filmem. Bo niby jest animowana, ale większość osób twierdzi, że to film, bo jest za długa na bajkę.

- Masz już jakieś pomysły na imiona? - zapytałam ciekawa.

- Hmm... - zamyśliła się - Jak dla dziewczynki to Jane lub Chloe. - posłała mi uśmiech - A dla chłopca Liam lub Noah.

- Liam... Podoba mi się. Noah też fajne.

- Chcę jeszcze usłyszeć propozycję Willa.

- No wypadałoby go zapytać o zdanie. - zaśmiałam się.

Zakończyłyśmy naszą "imprezę" koło 4 rano. Zasnęłyśmy obie na kanapie.

~~~~

Kilka ważnych spraw!!

1. Directioners zgłaszać się tutaj!

2. A tutaj miejsce na wasze ulubione piosenki! (do wszystkich, nie tylko fanów 1D)

3. Nie piszcie pod rozdziałami "kiedy next" itp. bo to serio irytuje. Jak najpierw to wydawało się miłe i urocze to teraz serio wkurza. Wolę poczytać komentarze o rozdziale, bo są one bardziej motywujące.

4. Chcecie, żebym zadawała wam pod rozdziałami pytania w stylu: "ulubiony kolor", "data urodzin" itp? Bo ja bym was chętnie bardziej poznała <33

5. Szykuję fajny special na 300 follow. Jest to raczej długotrwały projekt, ale mam wrażenie, że wam się spodoba. Wpadło mi takie coś do głowy, więc stwierdziłam, że zrobię to z jakiejś okazji. Nie widziałam wcześniej niczego w podobie na polskim Wattpadzie. Wiem, że nie wiecie o co chodzi, ale to niespodzianka więc, albo dowiecie się dopiero na 300 follow lub powiem wam może na 270. (tak wiem, troszkę to pogmatwałam)

love me againTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang