Rozdział 1

18.9K 396 173
                                    

( Jane, Christian, Emma, Jacob, William, Ethan, Alice - 22 lata
Blake - 3 lata
Peter - 27 lat
Rebeca - 25 lat
Molly - 20 lat
Diana (Mrs. Parker) - 29 lat
Carlos - 23 lata ) Wiek postaci które powinniście znać :)

~~~~

Rok 2023

Jeżdżę z małym Blakiem po szpitalach już od jakiegoś czasu. Młody prawdopodobnie złamał rączkę. Jeździłam po całym Los Angeles, ale zawsze było coś nie tak. Tutaj nie ma miejsca. Tutaj kwalifikacji. To, tamto i tak wylądowałam w szpitalu w Baldwin.

Nieźle nas wywaliło, prawda?

Młody jest bardzo ruchliwy jak na 3 latka. Jest bardzo podobny do tatusia. Ma jego brązowe oczka i czarne włoski. Ma moje usta i to chyba tylko tyle. Strasznie przypomina mi o mojej 'niespełnionej miłości'. Mimo wszystko Blake nosi nazwisko ojca. Powiedziałam rodzicom, kto jest jego tatą. Zaakceptowali to. Po jakimś czasie dopiero, bo oczywiście najpierw namawiali mnie do tego bym powiedziała mu. Niestety czy stety nie udało im się zmienić mojego zdania.

Christian dzwonił do mnie jeszcze przez długi czas, więc zmieniłam numer i zabroniłam przyjaciołom mu go podać. Z tego co wiem to wszyscy mają z nim kontakt. Często pyta się co u mnie. Jest na bieżąco z tym jak się czuje, jednym słowem wie o mnie wszystko, poza tym, że jestem matką. Matką jego syna.

Pół roku temu poznałam mojego obecnego chłopaka. Nazywa się Matthew Miller. Ma brązowe. lokowane włosy i śliczne niebieskie oczka. Nie mógł niestety przyjechać tutaj ze mną, bo siedzi w firmie. Młody traktuje Matta jak ojca, mimo iż wie, że to 'tylko' wujek. Mają bardzo silną więź i bardzo się cieszę z tego powodu.

- Poproszę Blaka Williamsa na salę. - wezwał nas doktor.

Młody puścił rękę mojego brata i prawię się wywalił.

- No młody, brakuje jeszcze żebyś nogi połamał. - zaśmiał się brunet i odprowadził go do mnie.

Peter bardzo mnie wspierał przez ten cały czas. Obecnie nie spędzamy już tyle czasu, gdyż ma żonę i dziecko w drodze. Zgadza się, Rebeca jest w ciąży. Będą mieli malutką Elizabeth. Już nie mogę się doczekać. Może w późniejszych latach nasze dzieciaki się zaprzyjaźnią.

- Co się takiego stało? - zapytał lekarz.

Opowiedziałam mu całą historię młodego. O tym jak grałam z nim w piłkę i rzucił się na trawę. Niestety upadł niefortunnie na prawą rękę. Nie jestem lekarzem i nigdy nie byłam dobra z biologii ale coś czuję, że gips murowany.

- Skąd państwo do nas przyjechali? - mężczyzna poprawił okulary na nosie.

- Z Los Angeles. - westchnęłam.

- To faktycznie z daleka. - zdziwił się - Przecież to drugi koniec kraju.

- Zdaję sobie z tego sprawę. Co z nim? - spytałam.

- Pański brat... - powiedział, ale mu przerwałam.

- Syn. - poprawiłam, a on spojrzał na mnie lekko zdziwiony.

- Pański syn... - poprawił się - Prawdopodobnie ma złamaną rękę. Zgarniemy go na prześwietlenie. - mówił jednocześnie badając chłopca - Jest jakaś możliwość, żeby pani zatrzymała się tutaj na jakiś czas?

- Umm... Raczej tak. - powiedziałam po chwili namysłu - Na jak długo mniej więcej?

- Maksymalnie 2 tygodnie. Wolałbym na razie mieć małego pod kontrolą.

love me againजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें