Rozdział XX Niespokojny Duch

384 30 1
                                    

Ze szczęściem w oczach, spoglądała na scenę, odgrywającą się tuż przed nią.
Starsze rodzeństwo Strauss ukryło w swych ramionach, najmłodszą siostrę. Nie kryli łez wzruszenia i radości.

Ciepła dłoń, dotknęła jej ramienia. Znała to ciepło, dlatego tym razem się nie odsunęła.

– Ręczę za nią. W imię Najczystszej Białej Gwiazdy*.

– Nie wątpię w to. Znam cię zbyt dobrze, wiem że dotrzymasz danego słowa.

– Więc dlaczego byłeś wcześniej przeczny mej decyzji?

Objął ją, tuląc do siebie. Nie protestowała, a wręcz wtuliła się w ukochanego, chowając twarz w zagłębieniu jego szyi.
Wcześniejsza kłótnia odbiła się jedynie na jej zaufaniu. Reszta była niezmienna. Wybaczyła mu ten błąd.

Natsu położył czoło na jej barku. Nie mógł się oprzeć pięknemu zapachowi blondynki.

– Blizny przeszłości nigdy nie znikną – wzmocnił uścisk – Zbyt wiele cierpienia wyrządziło szkód w moim ciele i umyśle. Jednakże moja miłość do ciebie, pozostała taka sama.

– Nie kłóćmy się więcej o nic. Nie, kiedy w końcu jesteśmy razem, a los dał nam drugą szansę.

– Obiecuję.

Tym razem oboje obserwowali z z boku, rodzinę Strauss. Był to kojący i wzruszający widok.

~*~

W ogrodzie, rosnące tam rośliny nie zawsze rozkwitały tak, jak planowała natura, dzięki zaklęciu rzuconemu przez jednego z wampirów.

Lucy przełknęła bezdźwięcznie ślinę, gdy podeszła do dużego posągu. Z podziwem patrzyła na piękną rzeźbę przedstawiającą anielice. Przejechała opuszkami palców po wykrytym złotym napisie.

"Kochaj, Żyj i ciesz się tak,
Jakby jutra miało nie nadejść..."

Uśmiechnęła się.

– Jednak czytałeś – odwróciła się do Natsu. Bardziej stwierdziła, niż zapytała. Ten tylko odwrócił wzrok oraz splutł ręce za sobą, udając że nic nie wie.

– Być może. Zaraz po Levy – dodał szybko.

Westchnęła teatralnie. Czyli nici z niespodzianki, jakie miały być zawarte w jej opowiadaniu.

– Nie mogliście się oprzeć, ne? – wyprostowała się z klęczek, po czym podeszła do mężczyzny.

– Twoja powieść należała do jednych z niewielu rzeczy, które ocalały po ataku Acnologii. Była i jest dla nas najcenniejszym skarbem – położył dłonie na jej biodrach, Lucy zaś ręce na jego ramionach.

– Mimo wszystko, będę chciała ją odzyskać. Historia sama z siebie się nie napisze.

– A będę mógł poznać jego treść? – zniżył głowę. Podrażnił pieszczotliwie mały nosek Heartfilii, swoim.

– Hmm – zastanowiła – Nie – wystawiła w jego stronę zabawnie język.

Oboje zamiali się cicho, nie odrywając od siebie.

– Jak wiele się zmieniło, odkąd no wiesz... – zaczęła niepewnie.

– Ciężko to określić – aby na spokojnie porozmawiać usiedli na ławce – Od upadku Corsal, byliśmy zmuszeni przenieść się tutaj. Tutejszy zamek służył do tej pory jako zabytek, po pierwszym królu. Nikt nie sądził, że stanie się on naszym dziedzictwem, prędzej pochłonęły by go gruzy, lecz jak sama widzisz – wskazał na otoczenie –los chciał inaczej.

– A jak bardzo zmienili się nasi przyjaciele? Wszyscy mieszkający w poprzednim pałacu.

– August, syn Zerefa i Mavis, skończył w tym roku cztery lata. Gray i Juvia doczekali się bliźniąt, które mają trzy lata. Gajeel i Levy w zeszłym roku wzięli ślub. Natomiast...

– Gajeel i Levy?! Ślub?! – zdziwiła się nie mało Lucy – Przegapiłam tak ważny dzień, mojej najlepszej przyjaciółki... – widocznie posmutniała. Natsu w akcie pocieszenia objął ją ramieniem – A co z Erzą? Czy ona i Jelall...?

– Nie – zaprzeczył – Dla nich to jeszcze nie jest odpowiedni czas. Sądzę, że jeszcze na bardzo długo zostaną partnerami. Nie jest im spieszno.

Nikomu by nie było w tych czasach z naszej rasy, dopowiedział sobie w myślach.

Rozumiem.

Zamilkła, podobnie jak Dragneel. Delektowała się ciszą oraz ciepłem, jakie emanowało z mężczyzny. Tęskniła za nim.

~*~

Oboje przez wiele przeszli, blizny będące na ich ciałach były na to bezprecedensowym dowodem.

Nie raz zapewne będzie im towarzyszyć zło. Wiedzieli o tym. Byli swoimi przeciwieństwami. Nie mieli prawa się spotkać, a jednak los połączył ich ścieżki życia, tworząc jedną wspólną.

Czas nie grał tutaj roli, Natsu zdjął z siebie koszulę z pomocą Lucy. Dziewczyna bez chwili namysłu przejechała palcami po umięśnionym brzuchu, jednocześnie nie odrywała wzroku od szmaragdowych tęczówek. Wręcz utonęła w tej pociągającej barwie. Oczy są zwierciadłem duszy. Potrafiła wiele z nich wyczytać ze wzajemnością.

Dźwięk zrywanego materiału ocucił na moment Lucy. Musiało zająć jej chwilę nim uświadomiła sobie, że górna część sukni, leżała w kawałach na drewnianej podłodze. Dała się porwać silnym ramionom. Różowowłosy położył ukochaną na zmiętolonej pościeli. Zawisnął nad nią. Zdominował. Nie przeszkadzało to jednak blondynce.

Nie zamierzała przerywać ich poczynaniom. Łaknęła tego zapomnianego uczucia, które zanikło – a zostało zastąpione jedynie cierpieniem.

W Drangeel'u zaczęły odnawiać się emocje, których nie mógł przypuszczać, że powrócą. Adrenalina spowodowana podnieceniem, a także czyste pragnienie.

Nie powstrzymywał się. Dotąd trzymające go hamulce puściły, dając ponieść się działaniom swojej natury. Żywa zieleń oczu, zmieniła się w barwę szkarłatną. Lucy wiedziała co to oznacza, dlatego bardziej uwydatniła swoje wygięcie szyi. Miejsce, na którym spoczywała blizna od kłów. Wstrzymała jęk, gdy ostre kły przebiły jej alabastrową skórę. Ręce Natsu natarczywie szukały jej rąk, a kiedy je znalazły złapał za nadgarstki, następnie przygwoździł je nad głową Hearthfilii. Przymknęła powieki wyraźnie czując powoli traconą krew.

Nie należało to do najprzyjemniejszych doznań, jednakże miała przeczucie, że tak właśnie miało być.

Nie odpychała go, nie broniła się. Czekała cierpliwie aż ta chwila dobiegnie końca.

Była tylko człowiekiem zdanym na łaskę sił, które przekraczały granicę wszystkiego w co dotąd wierzyła.

Miała w sobie moc, której nie potrafiła kontrolować. Layla ukrywała przed nią tajemnice, na którą odpowiedź znali tylko najbliżsi. Nie ważne ile by ją to kosztowało.

Zamierzała poznać prawdę o pochodzeniu rodu Hearthfilii.

__________________

* Jedno z najważniejszych przysiąg (obietnic) złożonych przez Królewski ród Heartfilia.

Jedyna Magia ||SAGA ZMIERZCH||✓Where stories live. Discover now