Rozdział IV

8.3K 214 22
                                    

- Ja na prawdę jestem ci wdzięczna że przyjaźnisz się ze mną, ale jeszcze jest trochę za wcześnie abym powiedziała ci o wszystkim.- zaczęłam.

- Camila..- zaczęła Sumire.- Wiem że może być ci ciężko jeśli będziesz trzymać coś w tajemnicy, więc możesz powiedzieć mi to, zobaczysz ulży ci na sercu. Nikomu o tym nie powiem. Obiecuję!

Wsłuchiwałam się dokładnie w jej słowa i chyba miała rację. Muszę to w końcu z siebie wyrzucić.

- Dobrze, opowiem ci wszystko, tylko nie tutaj. Przyjdź do mnie wieczorem, Dobrze?

Ona tylko przytaknęła twierdząco głową.

Wracając do domu miałam głowę pełną myśli. Dziś powiem komuś o tym co się stało. Ona dowie się pierwsza. Czy dobrze zrobiłam zgadzając się na to? Jak mam zacząć w ogóle rozmowę?

Wchodząc do pustego domu od razu skierowałam się do swojego pokoju. Rozmyślałam dalej aż w końcu spojrzałam na ramkę ze zdjęciem. Zdjęcie to przedstawiało naszą całą rodzinę. Tęsknota którą czułam była nie do opisania. Carmen znosiła to jakoś, była starsza ode mnie, ale miała wsparcie w swoim chłopaku, za którym osobiście nie przepadałam. Ojciec zawsze był dumny z niej, chciała iść w jego ślady i zostać lekarzem. Tak się stało. 

Moje rozmyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Wzięłam głęboki wdech i poszłam otworzyć drzwi.

- Cześć - powiedziała Sumire ściągając z siebie kurtkę.

- Cześć, chodź do mojego pokoju, ale wcześniej Czy chcesz się czegoś napić?

- Nie dziękuję.

- A więc opowiadaj..- zaczęła Sumire siadając na moim łóżku.

- Od czego mam zacząć?- zamyśliłam się.

- Od początku.

- Gdy miałam 15 lat moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Tata był z zawodu lekarzem a moja mama grała w siatkówkę. Często zabierali mnie i siostrę na mecz siatkówki, właśnie tak było też tego dnia. Gdy mecz się skończył rodzice zadzwonili do dziadków żeby przyjechali po mnie i siostrę ponieważ bardzo zaczął mnie boleć brzuch... Rodzice mieli wrócić chwilę po nas jednak... nie wrócili. Gdy wracali na ich pas wjechał inny samochód, była to katastrofa.. Moi rodzice nie przeżyli tego, zginęli na miejscu oboje...- wzięłam kolejny wdech- Tata często powtarzał że jest z nas dumny i zawsze będzie. Moja siostra poszła na studia medyczne, teraz jest lekarzem, tak samo jak tata. Zawsze byłam nie dobrą dziewczynką, rodzice często powtarzali że niczego nie osiągnę jeśli będę się tak zachowywać. Nie uczyłam się, opuszczałam szkołę, kłótnie z nauczycielami.. to nie wszystko... Ale tego dnia w którym zdarzył się wypadek, przyrzekłam sobie że się zmienię, zacznę się uczyć, zachowywać...

Skończyłam mówić a w moich oczach były łzy. Odwróciłam się w stronę Sumire, która miała chusteczkę. Płakała..

- Przepraszam..- zaczęła- Nie powinnam tak nalegać żebyś mi o tym wszystkim mówiła..

- Nie przepraszaj.. dobrze było się wygadać.

Siedziałyśmy w ciszy gdy Sumire zabrała głos.

- Pokażesz mi dawną siebie?

- Pokazać?- zapytałam niepewnie.

- Masz jakieś zdjęcia pewnie.- zaśmiała się.

 Wstałam z łóżka i podeszłam do szafki. Wyjęłam kilka zdjęć i wróciłam do Sumire.

 Wyjęłam kilka zdjęć i wróciłam do Sumire

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Your Bad BoyWhere stories live. Discover now