XXIII F76 Battle Gear

35 3 0
                                    

...
Wyszedłem z Domu. Przed nim stała wielka Karawana Tino. Wysiadło z niej kilku mężczyzn,a na końcu sam Tino. Wyszedł z karawany, rozejrzał się po ulicy i splunął na ziemię. 

- Czysto. - Powiedział.
- Też się cieszę, że Cię widzę. - Spojrzałem na niego.
- Tak, tak. Dobra przejdźmy do interesu. - Stanął bokiem.

Z karawany wysiadał jeszcze jeden człowiek. Tylko, że ten, był w Pancerzu, Battle Gear. Patrzyłem na niego z bliska. Robiło ogromne wrażenie, wyglądał znacznie lepiej niż wszystkie te które widziałem na zdjęciach. Stanął na ziemi, obok Tino. Ściągnął hełm.

- Jak się podoba ? - Spytał Tino uśmiechając się. 
- Robi wrażenie. - Cały czas wpatrywałem się w pancerz.
- Przedstawiam Ci. F76 Battle Gear. To pancerz wyposażony w dodatkowy Egzo-Szkielet, co dodaje mu nieco wytrzymałości. Aresenał ? Brak, ale nadrabia to siłą. Przykład, stojąc naprzeciw 200kilogramowego głazu. Jedno mocne uderzenie i go rozkruszysz. Pancerz jest wykonany ze stopu Polietylenu i Tytanu. Grubość blachy to 3.5 Centymetra. Gdyby ktoś do Ciebie strzelał, nawet nie poczujesz. Co więcej albo zrykoszetujesz, albo kule się wbiją w samą blachę. Zasila go ognisko fuzyjne, jakby co jest w pełni naładowane i żeby nie było. Nie ładuje się ich tylko się je kupuje. I jak ? Podoba się ? 
- Jeszcze się pytasz. - Podziwiałem go.
- Bierzesz ? - Spytał z błyskiem w oku.
- Biorę. - Powiedziałem wprost.
- Dobra. Don Wypadaj z niego. 

Tylna część pancerza się otworzyła i wysiadł z niej jakiś facet. 

- No, wsiadasz do niego od tyłu. Żeby otworzyć pancerz musisz kliknąć przycisk na karku. Żeby wysiąść na przedramieniu masz komputer sterujący. Gdy do niego wsiądziesz, sam się za Tobą zamknie. 
- Jeszcze raz, biorę go. 
- Dobra, robimy tak. Moje chłopaki wpadają do Ciebie do piwnicy i biorą co podpadnie tak ?
- Dokładnie tak.- Powiedziałem niechętnie.
- Słyszeliście? Brać się do roboty Panowie.

Do mojego domu weszło 3 chłopaków i co jakiś czas wynosili z niego wszystkie moje znaleziska. Patrzyłem na to z bólem serca, jednak wierzyłem, że dobrze postępuje. Nagle poczułem dłoń, na ramieniu.

- Chodź pogadać. - Powiedział Tino.

Poszliśmy za jego karawanę. 

- Jesteś pewny, że go chcesz ? - Spytał
- To znaczy ? 
- Nie myśl tylko, że wciskam Ci jakiegoś bubla. Chodzi mi o to czy wiesz co robisz ? Ten cały sprzęt który zabierają jest wart więcej niż sam Battle Gear, wiesz o tym ?
- Teraz już wiem. - Spojrzałem ponownie na chłopaków wynoszących moje graty.
- Słuchaj, jeśli to co mówiłeś, jest prawdą. To z Shiran. Życzę Ci powodzenia. 
- Dzięki Tino, przyda się. - Westchnąłem.
- Ustalmy jeszcze zasady. Jeśli zginiesz. Biorę pancerz z powrotem, jeszcze go odratuje. Jeśli Cię złapią czy coś, nie mówisz skąd masz pancerz. Nie mam do niego papierów. Rozumiemy się ?
- Spokojnie. Nie wydam Cię... Tino, mam do Ciebie pytanko.
- Oho, zaczyna się.
- Wiesz może czy Shiran.. Ma jakiegoś wspólnika ?
- Wiem, że ma. Ale nie wiem kto to. - Powiedział po chwili.
- Tyle wystarczy mi wiedzieć. 

W końcu Alita wstała i wyszła z domu będąc w szoku.

- Talon, Co tu się dzieje? Dlaczego oni okradają nasz dom ?
- Dobry wieczór. - Przywitał się Tino.
- Spokojnie Ali. Dobijam Targu. 
- Jakiego Targu ? - Spojrzała na mnie.
- Tego. - Pokazałem jej palcem stojący przed domem Battle Gear.
- Co to ?
- To moja droga Pani, jest Battle Gear. - Powiedział Tino. 
- Słyszałam o tym. Ale nigdy nie widziałam. - Oglądała go. - Ale dlaczego, oni zabierają wszystko z dołu ?
- To, cena za tą zabawkę. - Uśmiechnąłem się.
- Tino. - Usłyszałem głos jakiegoś faceta. - Wszystko.
- Dobra zaraz się zbieramy. - Odpowiedział mu.

Tino spojrzał na naszą dwójkę. Westchnął i podszedł mnie.

- Uważaj na siebie młody.  Nie chcę stracić dobrego klienta. - Wyszeptał. 
- Dzięki. - Odpowiedział mu.
- I jeszcze jedno... Lepiej jest być królem w piekle niż sługą w niebie. - Odszedł.

Wsiedli wszyscy do karawany i odjechali. Stałem z Alitą i Battle Gear'em na zewnątrz. Alita patrzyła raz na mnie, raz na odjeżdżającą karawanę. 

- Dlaczego to kupiłeś. - Spytała patrząc na karawanę.
- Mam, swoje powody, Ali. - Spojrzałem na Alitę.
- Na przykład ? - Spojrzała na mnie.
- Na przykład, Ty. - Uśmiechnąłem się.

Odszedłem od niej i wszedłem w Pancerz Battle Gear. Znacznie ciężej się nim sterowało niż to się wydawało. Postanowiłem go schować do pustej piwnicy. Zostały jakieś pierdoły w środku. Wyszedłem z niego. Stał pod lampą, która go idealnie oświetlała. Pięknie wyglądał, w tafli światła na tle pełnego mroku...

Wróciłem na górę. Usiadłem, na kanapie i przymknąłem oczy. Alita usiadła obok mnie. Poczułem jej głowę, na moich kolanach. Uśmiechnąłem się tylko... 

...

...

...

Nie dam Cię skrzywdzić Ali. 

...

...

... 

Talon & AlitaWhere stories live. Discover now