XI Statek

49 4 0
                                    

...
..
.

Zwolniłem tempo, szedłem przed siebie licząc, że może mi się uda ją dostrzec. Jednakże stawiając powoli krok za krokiem wiedziałem, że nie mam na co liczyć. Kroczyłem dalej, potykając się co jakiś czas o wystające elementy. Nie zwracałem teraz na nie uwagi, liczyło się tylko to aby odnaleźć Alitę.

Dziwne, zadaje sobie tyle trudu tylko po to aby odnaleźć kawał rozumnego i żywego metalu. Myślałem po cichu.

Nie mam pojęcia ile czasu tak szedłem, ale pokuszę się o stwierdzenie, że mogłem już być w drugiej strefie. Zmęczenie dawało o sobie znać, nie czas na odpoczynek. Jak pomyślałem tak zrobiłem.

Przysiadłem na jakimś kawałku, nawet nie wiem co to było. Położyłem dłonie na ziemi i rozglądałem się dookoła, a nóż ujrzę akurat teraz coś ciekawego ? Kiedy odpoczywam. Niespodziewanie poczułem, że mam mokrą rękawiczkę.

Co jest?

Podniosłem dłoń i zerknąłem w miejsce w którym trzymałem rękę. Woda ? Tutaj ? A może to kwas ? Niee.. Gdyby to był kwas to by przecież przeżarło. Więc może woda? Wyciągnąłem druga ręka licznik Geigera i przyłożyłem go do rękawiczki. 0% wskazywał licznik. A niech mnie. Nie skażona woda. Patrzyłem na maleńkie źródełko z niedowierzaniem. W sumie napiłbym się ale woda jest.. Jakaś taka mętna. Spojrzałem ponownie na źródełko, cóż przynajmniej zwilże gardło. Nabrałem troszeczkę wody i napiłem się jej. Pomijając fakt, że smakuje trochę jak benzyna to chociaż zwilżyła mi gardło.

Cholera, powinniśmy już być dawno temu w domu. Pomyślałem na głos.

Wstałem, w końcu trzeba było. Spojrzałem na słońce było już definitywnie po południu. Zastanawiałem się co z pozostałymi, złomiarzami, być może są gdzieś w okolicy? Westchnąłem i ponownie ruszyłem. Szedłem, tak jakiś czas, aż w końcu coś dojrzałem. Ledwo bo ledwo lecz dało się dostrzec istotę, siedząca na skraju.. No właśnie, na skraju czego ? Zacząłem spokojnie iść w jej kierunku. Będąc może z 50 metrów od niej ujrzałem znajome włosy.

No nie.

Podchodziłem coraz bliżej, aż w końcu wydukałem z siebie.

- Kurwa... - Ciężko oddychałem. - Kurwa, co Ci strzeliło do głowy?

Lecz nie uzyskałem odpowiedzi.

- Alita! - Krzyknąłem będąc kawałek za nią.

Odwróciła się, będąc totalnie zaskoczona. Wyglądała tak jakby nie spodziewała się tutaj kompletnie nikogo. A już na pewno nie mnie. W końcu powiedziała wcześniej, że zaraz wróci. Kuźwa, to strasznie długa chwila jakby się nad tym zastanowić.

- Talon ? - Patrzyła na mnie zdziwiona. - Przecież Ci powiedziałam, że zaraz wrócę. Tylko sprawdzę co to jest.
- Czy Ty masz pojęcie, masz pojęcie ile się za Tobą nabiegałem?
- Ale, Dlaczego?
- Ponieważ, uciekłaś nagle nie mówiąc kompletnie nic, oprócz tego, że zaraz wrócisz. - Usiadłem na ziemi.
- Musiałam zobaczyć co to jest. Co to za sygnał.
- O czym Ty mówisz? - Patrzyłem na nią.
- Spójrz. - Zerknęła w dół kanionu.

Podszedłem do niego i co zobaczyłem ciężko opisać słowami. Statek, najprawdziwszy statek. W dole kanionu. Wokół, walają się sterty śmieci, między nimi woda zaś sam statek wyglądał jakby co najmniej był do połowy zanurzony. Widok niesamowity, jednak nie ma czasu podziwiać widoków. Co mnie bardziej interesuje to, to, że nie wiem co tu do jasnej cholery robi Alita, co ją wołało i co mi strzeliło do głowy, żeby lecieć taki kawał drogi za nią.

- Alita, wytłumacz mi dlaczego tutaj jesteś? - Spytałem wstając.
- Muszę zobaczyć co jest w środku. - Spojrzała na statek
- Słucham ? Wykluczone.
- Zaraz wrócę.
- Zabraniam Ci.

Mówiąc to spojrzała na mnie, uśmiechnęła się i zeskoczyła na dół.

- Alita! Do jasnej Kurwy.

Zeskoczyłem za nią. Kiedy starałem się za nią nadążyć, zatrzymała się nad wodą, a ja za nią.

- Nie masz prawa tam zejść.
- Już Ci mówiłam kilka razy. Zaraz wrócę.

Zeskoczyła. Podbiegłem nad wodę. Spojrzałem jak schodzi na dno. Cholera, ile cyborg może wytrzymać pod wodą ? Patrzyłem w miejsce w które zeskoczyła. Co jest ciekawe, woda tutaj nie jest taka... Czarna jak w miejscu w którym przepłukałem gardło. A powiedziałbym, że jest całkiem niezła. Z kolei jednak to nie czas i miejsce, nad zastanawianiem się o wodzie. Cały czas patrzyłem na miejsce w którym Alita wpadła pod wodę. Liczyłem tylko, że "Zaraz Wróci".

Talon & AlitaWhere stories live. Discover now