25. Mam coś do załatwienia

1.5K 84 51
                                    

Miesiąc później.

-Skarbie jestem przekonana, że dasz sobie radę ze wszystkich-mama mocno mnie przytuliła

-Mam nadzieję-mruknęłam i mocno się w nią wtuliłam

-Jestem tego pewna-kobieta posłała mi szczery uśmiech-Dobra uciekamy bo zaraz spóźnimy się na samolot

Pokiwałam głową i podeszłam do Roberta żeby się pożegnać. Mężczyzna zamknął mnie w szczelnym uścisku

-Trzymaj się kochanie-powiedział i pocałował mnie w czoło

Uśmiechnęłam się do nich i pomachałam im na pożegnanie, gdy odjechali westchnęłam i weszłam do domu

Oskara nie było, jest tak od prawie dwóch tygodni. Całymi dniami siedzi w pracy. Oczywiście ja to rozumiem i nie mam do niego żadnych pretensji, ale mógł urwać się na chwilę żeby chociaż pożegnać swojego ojca. Wstawiłam wodę w czajniku a do kubka włożyłam saszetkę herbaty. Nagle usłyszałam, że dzwoni mój telefon. Podeszłam do półki na którym leżało urządzenie i bez patrzenia kto się do mnie dobija odebrałam

-halo?-zapytałam ale odpowiedziała mi cisza

-Halo-spytałam ponownie-Jest tam ktoś?-znowu odpowiedziała mi cisza

Poirytowana wcisnęłam czerwona słuchawkę i odłożyłam telefon na miejsce. Od prawie miesiąca mam takie telefony i za cholerę nie wiem kto to może być. Nikomu o tym nie powiedziałam bo nie chciałam żeby się martwili. Poszłam do kuchni i zauważyłam, że woda się już zagotowała. Zalałam kubek wrzątkiem i poszłam do salonu

Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, postanowiłam zadzwonić do Adriana

-Halo-chłopak odebrał po trzech sygnałach

-Hej Adi-powiedziałam wesoło

-Lena-odpowiedział radośnie chłopak-Fajnie że dzwonisz. Co tam?

-Masz jakieś plany na dzisiaj?-zapytałam i przegryzłam wargę

-W sumie to nie-odpowiedział po chwili namysłu-A co chcesz się umówić na randkę?

-Z tobą zawsze-zaśmiałam się-Myślałam, że wyskoczymy na jakąś kawę czy coś

-Pewnie-przyjaciel powiedział od razu-Jak chcesz to mogę być u ciebie nawet za pół godziny

-Swietnie. W takim razie czekam-powiedziałam i rozłączyłam się nie czekając na jego odpowiedź

Udałam się do pokoju i wzięłam szybki prysznic. Założyłam ciemne jeansy i za dużą bluzę. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi

-Hej-powiedział Adrian jak tylko otworzyłam drzwi

-Wchodź-uśmiechnęłam się i otworzyłam je szerzej

-Myślałem, że wychodzimy-powiedział wchodząc do środka

-Jeśli ci to nie przeszkadza to możemy zostać u mnie-spojrzałam na niego-Zrobiłam tiramisu

-Ty wiesz jak mnie przekonać-uśmiechnął się szeroko i poszedł prosto do kuchni

-Głodomor-mruknęłam pod nosem

-Mówiłaś coś?-Borowski usiadł przy stole

-Nie-powiedziałam szybko

-Powiedzmy, że ci wierzę-rozejrzał się dookoła-Dobra dawaj to ciasto

-Już, już-powiedziałam że śmiechem i otworzyłam lodówkę-Jeden kawałek czy dwa

-Daj dwa-wzruszył ramionami-Nie będziesz tyle razy latać

Zaśmiałam się i zaczęłam kroić tiramisu. Po chwili postawiłam przed Adrianem talerz z dwoma wielkimi kawałkami

-Chesz kawy?-Wyjęłam z szafki dwa kubki

-Poproszę-powiedział z pełnymi ustami

-Poplułeś się-wskazałam na spodnie chłopaka

-Bardzo śmieszne-burknął widząc moją rozbawioną minę

-Jak pies je to nie szczeka, bo mu miska ucieka-Powiedziałam i zalałam kubki wodą

-Coś ostatnio humor ci się wyostrzył-udawał obrażonego

-No już się nie fochaj-postawiłam przed nim kubek z kawą i ukroilam mu jeszcze kawałek ciasta

-Zastanowię się-spojrzał na mnie i szybko zabrał się do jedzenia

-Coś się stało prawda?

-Czemu tak sądzisz?-spojrzałam na niego

-Lena-westchnął-Znam cię nie od dziś

-Nie chcę cię zadręczać moimi sprawami-machnęłam ręką

-Jesteśmy przyjaciółmi-spojrzał w moje oczy-Możesz na mnie polegać

-No dobra-przewróciłam oczami-Chodzi o to, że od jakiegoś czasu dostaje dziwne telefony

-Jak to dziwne?-chłopak zmarszczył brwi

-Od jakiegoś miesiąca ktoś wydzwania do mnie z numeru zastrzeżonego ale w ogóle się nie odzywa

-Dziwne-mruknął-Nie wiesz kto to może być?

-Nie mam pojęcia-pokręciłam głową-Na początku myślałam, że ktoś się pomylił ale po kilku telefonach stwierdziłam że to nie może być przypadek

-Mówiłaś o tym Oskarowi?-Spojrzał na mnie

-Nie, wiesz tylko ty

Borowski chwilę myślał nad czym po chwili jednak się odezwał

-Coś ile dzwoni ten numer?

-Tak jakoś co trzy dni-napiłam się kawy-I jeszcze ten SMS

-Jaki SMS?-Spojrzał na mnie spod przymrużonych powiek

-Ponad miesiąc temu dostałam wiadomość-zamyśliłam się na chwilę-Ktoś napisał mi w nim, że mnie kocha i przeprasza za wszystko. To na pewno była pomyłka

-Tak, też tak sądzę-przytaknął mi-Będę się zbierać

-Już? Myślałam że jeszcze zostaniesz

-Wybacz mała ale mam coś do załatwienia-wstał i pocałował mnie w policzek-Zadzwonię

Spojrzałam na znikającą sylwetkę Borowskiego. Co tu się właśnie odjebało? Uciekł stąd jakby prąd go poraził. Wzruszyłam ramionami i wzięłam się za zmywanie

Po godzinie skończyłam sprzątać i udałam się do swojego pokoju. Spojrzałam na zegarek, dochodziła dopiero 20 a ja już byłam strasznie zmęczona. Przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka

XXXXX

Obudził mnie dzwonek dochodzący z telefonu. Wyłączyłam budzik i spojrzałam na miejsce gdzie zawsze spał Oskar. Zdziwiłam się, że chłopaka nie ma w łóżku. Niemożliwe żeby już wstał, bo on nigdy nie wstawał wcześniej niż 8 a jest dopiero 6 rano. Przeciągnęłam się i udałam się do łazienki na poranną toaletę. Gdy byłam już ubrana i umalowana zeszłam do kuchni. Zrobiłam sobie kawę którą dosyć szybko wypiłam i skierowałam się do wyjścia. Droga do firmy zajmowała mi pół godziny autobusem, więc nie jest tak źle. Wyszłam z domu i skierowałam się na przystanek. Gdy przechodziłam przez ulicę usłyszałam głośne hamowanie a po chwili poczułam w całym ciele straszny ból i zobaczyłam tylko ciemność

Wybacz mi/ReToWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu