Adrian na szczęście odebrał. Powiedział, że za chwilę będzie, naprawdę nie wiem co bym zrobiła gdyby brunet nie odebrał połączenia. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głośny huk. Spojrzałam w stronę drzwi i zamarłam. W wejściu stał Marcin z morderczym spojrzeniem. Cholera jak on wyważył te drzwi? Przecież były one dosyć mocne
-Nie baw się ze mną w kotka i myszkę skarbie-uśmiechnął się obleśnie
-Z-Został mnie-powiedziałam cicho
-Nie ma nawet takiej opcji-podszedł i ukucnął obok mnie-Nie potrzebnie mnie kusiłaś
-Odjedź. Proszę-zaszlochałam-Co ja ci takiego zrobiłam?
-Oj skarbie jeszcze nic-zaśmiał się-Ale jak znajdziemy się w mojej sypialni to dużo mi zrobisz
-Nie chcę!-krzyknęłam-Zrozum to w końcu!
-Chyba się nie zrozumieliśmy -warknął-Ja nie pytam czy chcesz. Ważne, że ja mam ochotę i gówno mnie obchodzi twoje zdanie
Złapał mnie mocno za włosy i zaczął ciągnąć w stronę wyjścia z łazienki. Próbowałam się jakoś bronić, szarpałam się i krzyczałam. Niestety to nic nie pomagało. Nagle poczułam jak Marcin mnie puszcza. Podniosłam głowę i zobaczyłam jak Adrian bije chłopaka
-Schowaj się gdzieś!-krzyknął brunet
Kiwnęłam głową bo nie byłam w stanie wydać z siebie żadnego słowa. Pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam się na klucz. Usiadłam pod ścianą i wplotłam dłonie we włosy. Zaczęłam się bujać w przód i tył mając nadzieję, że ten koszmar zaraz się skończy. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi, wzdrygnęłam się i spojrzałam w tamtą stronę
-Lena to ja-powiedział spokojnie Adrian-Otwórz
Podeszłam po cichu do drzwi i przekręciłam klucz. Otworzyłam je i od razu wpadłam w ramiona Borowskiego
-Ciii-zaczął delikatnie głaskać mnie po włosach-Już jesteś bezpieczna
-Dziękuję-wyszlochałam w jego bluzkę-N-Nie wiem co by się s-stało gdyby nie ty
-Już spokojnie-odsunął mnie od siebie-Cieszę się, że zadzwoniłaś do mnie
-Co z nim?-spojrzałam na chłopaka
-Jest nieprzytomny-mruknął-Spakuj najpotrzebniejsze rzeczy. Pojedziemy do mnie
-Nie wiem czy to jest dobry pomysł-wyszeptałam-Tam wszystko będzie mi się kojarzyć z Igorem
-Nie masz innego wyjścia Lena-spojrzał na mnie-Nie możesz tutaj zostać
-Masz rację-spuściłam głowę-Daj mi chwilkę
Wzięłam bieliznę, jakieś ubrania na zmianę, kosmetyki i wszystko wrzuciłam w torbę sportową. Spojrzałam w stronę bruneta który stał w drzwiach i uśmiechał się do mnie lekko. Odwzajemniłam uśmiech i podeszłam do niego
-Możemy jechać?-spytał z troską i wziął ode mnie torbę
Kiwnęłam głową i ruszyłam w stronę wyjścia. Spojrzałam na nieprzytomnego chłopaka i zrobiło mi się lekko słabo. Marcin leżał cały we krwi, Adrian nieźle musiał mu przywalić. Mam tylko nadzieję, że nic poważnego mu się nie stało. Nie chodzi o to że się o niego martwię czy coś, po prostu nie chcę żeby Adrian miał z mojego powodu jakieś problemy
W mieszkaniu Borowskiego byliśmy po 10 minutach. Chłopak powiedział, że ma spać w pokoju Igora. Weszłam do pomieszczenia i od razu zalały mnie wspomnienia. Usiadłam na łóżku i rozejrzałam się dookoła. Nic się tu nie zmieniło, pokój wygląda tak jakby szatyn cały czas tu mieszkał. Położyłam się i od razu do moich nozdrzy dotarł znajomy zapach, zaciągnęłam się głęboko a z moich oczu poleciały łzy. Nie wiem ile tak leżałam gdy usłyszałam skrzypnięcie drzwi
-Chodź na kolację-Adrian posłał mi lekki uśmiech
-Nie jestem głodna-mruknęłam
-Lena-westchnął-Proszę cię
-Dobra-usiadłam na łóżku-Przyjdę tylko się trochę ogarnę
Przetarłam twarz dłońmi i westchnęłam głośno. Wstałam i ruszyłam w stronę drzwi, po ich otworzeniu usłyszałam jak Adrian rozmawia z kimś przez telefon. Wiem, że tak nie wypada ale stanęłam w przedpokoju i zaczęłam się przysłuchiwać rozmowie
-Nie stary...Tak nie może być...Ona się na to nigdy nie zgodzi.....Musisz tu wrócić rozumiesz?....Człowieku gdyby nie ja to zostałaby zgwałcona...Kurwa zrozum, że ona potrzebuje ciebie i tylko ciebie. Strasznie się zmieniła...Nie, na pewno nie zgodzi się zamieszkać ze mną.....Igor kurwa!!
Stałam tam z otwartymi ustami. Nie wierzę Adrian rozmawia z Igorem. Muszę z nim porozmawiać, podeszłam szybko do chłopaka i wyrwałam mu telefon
-Igor-powiedziałam szybko-Igor jesteś tam?
Odpowiedziała mi tylko cisza-Kochanie błagam odezwij się
-Proszę-zaszlochałam-Chcę usłyszeć twój głos
-Przepraszam-powiedział cicho i się rozłączył
Spojrzałam na Adriana ze łzami w oczach. Podszedł do mnie i mocno przytulił
-On rzeczywiście mnie nie kocha-powiedziałam przez łzy
-Co?-Odsunął mnie i spojrzał na mnie-Co ty mówisz?
-Sam mi to powiedział jak ze mną zrywał-mruknęłam cicho
-Nie wierzę-szepnął sam do siebie
Spojrzałam na niego zdziwiona jego zachowaniem. Chyba to zauważył bo od razu pognał z wyjaśnieniami
-Nie możliwe, że Igor powiedział ci coś takiego
-Możliwe-spojrzałam na swoje dłonie
-Nie Lena, niemożliwe-podniósł głos-Znam go od dziecka i widać było że bardzo cię kocha
-Gdyby mnie kochał, to by ze mną nie zerwał do kurwy!-powiedziałam twardo
-Ja i tak w to nie wierzę-mruknął
-To nie wierz-warknęłam-Ale nie rób mi złudnych nadziei
Odwróciłam się o poszłam do kuchni w której stały kanapki i dwa kubki z herbatą. Usiadłam na krzesełku i zaczęłam jeść. Po chwili w pomieszczeniu pojawił się Adrian, usiadł naprzeciwko mnie i również zabrał się za jedzenie
-Czemu tak na mnie patrzysz?-przełknęłam kawałek kanapki
-Zastanawiam się nad czymś-podrapał się po karku
-Nad czym?-zmrużyłam oczy
-Czemu cię okłamał-spojrzał w okno-To jest nierealne
-Adrian-powiedziałam spokojnie-On mnie nie kocha, zrozum to. Proszę nie rób mi nadziei, ja muszę się z tym pogodzić i żyć dalej
-Chcesz żyć bez niego?-spojrzał na mnie zdziwiony
-Nie chcę ale muszę. Zrozum to-powiedziałam i poszłam do pokoju
ESTÁS LEYENDO
Wybacz mi/ReTo
Fanfic-Nie możesz tego zrobić, nie zostawiaj mnie-chciałam go dotknąć ale się odsunął -Spójrz mi w oczy i powiedz, że mnie nie kochasz-powiedziałam drżącym głosem Spojrzał na mnie i długo się nad czymś zastanawiał-Nie kocham cię i nigdy nie kochałem Mój...