23. Jesteś niemożliwy

1.6K 91 66
                                    

Pół roku później.

Budzę się przez promienie słońca padające na moją twarz. Odwracam głowę w bok i spoglądam na mojego mężczyznę, który jest jeszcze pogrążony w głębokim śnie. Jego przydługie blond włosy opadają mu na twarz, przez co wygląda jak nastolatek. Delikatnie próbuję wydostać się z jego uścisku i po cichu kieruję się w stronę łazienki. Biorę szybki prysznic i zakładam czystą bieliznę, rozczesuję włosy i wchodzę do pokoju

-Już nie śpisz?-spoglądam na leżącego na łóżku Oskara 

-Moja poduszka uciekła-robi minę jak mały chłopczyk 

-Przepraszam, że cię obudziłam-składam na jego ustach delikatny pocałunek-Nie chciałam 

-Musisz się bardziej postarać z przeprosinami-łapie mnie w talii i rzuca na łóżko a on sam zwisa nade mną 

Zaczynam się śmiać i zarzucam ręce na jego kark po czym łączę nasze usta w namiętnym pocałunku 

-No już o wiele lepiej-uśmiecha się szeroko 

-Jesteś niemożliwy-uderzam go lekko w ramię 

Oskar jeszcze raz mnie całuje i wstaje z łóżka 

-Wezmę szybki prysznic i uciekam do pracy-mówi i znika w łazience 

Ja również wstaję i kieruję się do kuchni żeby zrobić śniadanie 

Robię na szybko jajecznicę i dwie kawy. Stawiam wszystko na stole i czekam na blondyna. Z Oskarem jestem od czterech miesięcy, bardzo mi pomógł po tym jak Igor ze mną zerwał i był cały czas przy mnie. Jest świetnym facetem i gdy powiedział, że zakochał się we mnie postanowiłam dać mu szansę. A co do Igora to nie mam z nim kontaktu od pół roku, ani razu nie był w Warszawie od kiedy wyjechał i powiem szczerze, że ten człowiek jak dla mnie może już nigdy nie wracać. Nie chcę go nigdy więcej widzieć na oczy

-Nad czym tak myślisz? 

-Nad niczym ciekawym-posłałam chłopakowi lekki uśmiech 

-Widzę, że zrobiłaś śniadanie

-No w końcu muszę dbać o swojego faceta-zaśmiałam się lekko 

-Taka kobieta to skarb-podszedł do mnie i zamknął mnie w mocnym uścisku 

-To lepiej mnie puść, bo zaraz mnie udusisz-powiedziałam ledwo łapiąc oddech 

-Przepraszam skarbie-uwolnił mnie z objęć i usiadł do stołu 

-O której dzisiaj kończysz pracę?-spytał i spojrzał na mnie 

-O 15-odpowiedziałam i napiłam się kawy 

-W takim razie zabieram cię na obiad-blondyn posłał mi szeroki uśmiech 

-Z wielką chęcią-również się uśmiechnęłam 

-Dobra ja uciekam-pocałował mnie w czoło i wyszedł z domu 

Dokończyłam śniadanie oraz kawę i również udałam się do wyjścia 

W pracy byłam po 15 minutach. Na szczęście mam blisko do butiku więc nie muszę jeździć autobusami

-Hej-przywitałam się z Klarą która również tutaj pracuje 

Dziewczyna tylko machnęła mi ręką i wróciła do układania ubrań 

-Dużo było klientów?-zapytałam jak tylko przebrałam się w koszulkę z logiem sklepu 

-Dzisiaj wyjątkowo mało-Klara uśmiechnęła się szeroko

-To dobrze-zaśmiałam się-Będziemy miały trochę spokoju 

Te 6 godzin w pracy minęło mi dosyć szybko, zanim się obejrzałam wybiła już 15. Przebrałam się w swoje ubranie, pożegnałam z rudowłosą i wyszłam ze sklepu. Postanowiłam usiąść na murku i poczekać na Oskara. Po 20 minutach zaczęłam się niepokoić więc postanowiłam zadzwonić do chłopaka. Niestety nie odebrał mojego połączenia, po chwili z mojej komórki można było usłyszeć dźwięk przychodzącej wiadomości 

Od Oskar:

Przepraszam skarbie, ale niestety muszę zostać dłużej w pracy. Nie miałem kiedy zadzwonić

Westchnęłam i odpisałam, że nic się nie stało i w takim razie wracam do domu 

Igor.

Jak to jest z Oskarem?-spojrzałem zdezorientowany na Adriana 

-No normalnie-przewrócił oczami-Czego kretynie nie rozumiesz 

-Miałeś jej do kurwy pilnować-krzyknąłem 

-A co ja niby miałem zrobić-warknął-Uwięzić ja w piwnicy? 

-No nie-przetarłem twarz dłońmi-Po prostu nie pojmuję jak to się stało 

-Sam byłem w szoku-Adrian usiadł na kanapie-Ale wiesz, ciebie nie było przez tyle czasu i nie dałeś jej nawet znaku życia

-Nie mogłem-spojrzałem na niego-Nawet teraz nie mogę 

-Co masz na myśli?-podniósł jedną brew do góry 

-Oskar nie wie, że przyjechałem do Warszawy-usiadłem obok niego 

-Czyli nie wróciłeś na stałe?-spytał zdziwiony przyjaciel 

-Niestety nie-spuściłem głowę-Chciałem się tylko rozeznać co i jak i jutro wracam 

-Serio?-krzyknął-Stary, ten chuj wysłał cię do innego miasta i zabrał ci dziewczynę którą podobno kochasz 

-Nie podobno-syknąłem-Naprawdę ją kocham 

-To kurwa zostań i walcz-uniósł się-A nie spierdalasz jak jakaś cipa 

-To nie jest takie łatwe jak się wydaje-westchnąłem-Mam we Wrocławiu kilka spraw do załatwienia 

-Taa-parsknął-Handel dragami to są te sprawy? 

-Nie-powiedziałem cicho-Nie chodzi do dragi 

-To o co? 

-Nieważne, załatwię wszystko i wrócę tutaj 

-Jak chcesz-wzruszył ramionami-Ale później nie płacz jak się okaże, że Lena ma cie już w dupie 

Naszą wymianę zdań przerwał dzwoniący telefon. Spojrzałem na wyświetlacz i jęknąłem 

-Halo?-powiedziałem po wciśnięciu zielonej słuchawki 

-Bugajczyk gdzie ty do chuja jesteś?-spytał wkurzony Oskar 

-No a gdzie mam być?-spytałem z nadzieją, że nie wie gdzie jestem 

-Nie rób ze mnie debila-krzyknął-Czemu spierdoliłeś z Wrocławia?

-Musiałem coś załatwić-mruknąłem 

-Gdzie jesteś?-spytał w miarę spokojnie

-W Warszawie-powiedziałem od niechcenia 

-CO?-wydarł się-Co ty do chuja pana tu robisz? 

-No mówię, że musiałem coś załatwić-uniosłem się-Ale nie martw się jutro już wracam 

-No ja kurwa mam nadzieję, bo jak nie to pożałujesz-powiedział po czym się rozłączył 

Wybacz mi/ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz