Forever Young || Edogawa x Edgar

386 28 2
                                    


czyli niezwykle złośliwa uzdolniona przemienia Ranpo w małe dziecko, a Edgar musi się nim zająć.

Inspirowane tym oto pięknym artem znalezionym gdzieś online:

Inspirowane tym oto pięknym artem znalezionym gdzieś online:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Jedziemy...
_____________________________

Wszyscy członkowie Zbrojnej Agencji Detektywistycznej już wcześniej wiedzieli, że ta nowa uzdolniona będzie przysłowiowym wrzodem na dupie, ale ostatecznie przekonali się o tym pewnego czwartkowego poranka, kiedy to dziewczyna postanowiła zabawić się kosztem jej członków.

Nieszczęśliwcem, który znalazł się pod jej ostrzałem, został Edogawa Ranpo.

Nikt tak do końca nie wiedział, co się stało, ale po wszystkim detektywa znaleziono na klatce schodowej, zamienionego w małego, uroczego dzieciaka. Tak właściwie to znalazł go jego serdeczny przyjaciel i zarazem rywal - Edgar Allan Poe. Po prostu natknął się na niego, gdy zmierzał w stronę agencji i przytargał marudzącego Ranpo do gabinetu Fukuzawy. 

Dyrektor agencji postanowił, że reszta jej pracowników wyruszy natychmiast na poszukiwania uzdolnionej i rozwiążą problem, ale ktoś musi zająć się tymczasowo małym Ranpo.

Padło na Edgara.

Brunet, kiedy tylko się o tym dowiedział, westchnął, po czym wziął na ręce chłopca i podążył z nim do swojego tymczasowo wynajmowanego mieszkania. Miał dziwne wrażenie, że opieka nad zamienionym w trzylatka Ranpo, to będzie spore wyzwanie.

Nie mylił się.

Chłopca rozpierała energia, ciągle biegał i skakał, za każdym razem przyprawiając Edgara niemalże o zawał serca. Upodobał sobie jego kolekcję słodyczy i dwa razy wygonił tymczasowego opiekuna do sklepu, kiedy zapasy się skończyły. Gdy  z sypialni wyczołgał się zaspany Karl, Ranpo dopadł do niego i zaczął go głaskać i przytulać. Szopowi jednak to nie przeszkadzało. Prawdopodobnie.

Po kilku godzinach nieustannego biegania Ranpo zachciało się spać. Edgar, widząc zmęczenie chłopca, podniósł go do góry (wcześniej upewniwszy się że nie upuści on trzymanego w rękach Karla), a następnie zaniósł do sypialni. Ułożywszy malca na łóżku, sam ulokował się obok. Nagle Ranpo się odezwał:

"Kocham cię, Edgar. Wiesz o tym?"

Poe zrzucił słowa chłopca na zmęczenie i dlatego nie brał ich na poważnie, jednak odpowiedział

"Wiem. Ja ciebie też, Ranpo."

Po niedługim czasie zasnęli.

Następnego ranka Edgar, obudziwszy się, zobaczył wpatrujące się w niego zielone tęczówki Edogawy, który, na marginesie, nie był już dzieckiem.

"W końcu wstałeś, śpiąca królewno." na te słowa Edgar przybrał zdziwiony wyraz twarzy.

"Musisz odwieźć mnie do domu, nie wiem jak wrócić." Powiedział Ranpo, ciamkając głośno lizaka, którego od początku trzymał w ustach.

Detektyw ewidentnie znów był sobą.

~end~

Betowała (jak zawsze zresztą) niezastąpiona zabijSB33

Żigolaki i Pijaki || bsd fanficsWhere stories live. Discover now