loved

606 89 14
                                    

—  Jimin? Jesteś tutaj?

Oops! Questa immagine non segue le nostre linee guida sui contenuti. Per continuare la pubblicazione, provare a rimuoverlo o caricare un altro.

— Jimin? Jesteś tutaj?

Pielęgniarka Lee wychyliła się za drzwi i wbiła spojrzenie w moją żałosną osobę.

— Oh... skarbie — westchnęła, widząc że od jej ostatniej wizyty nie zmieniłem pozycji na łóżku.

Leżałem na kołdrze Yoongiego i wtulałem w nią swoje mokre policzki. Tuż po zabraniu starszego, rzeczywistość, z którą próbowałem jak dotąd współpracować zaczęła okładać mnie bolesnymi ciosami. Moje oczy były spuchnięte, a kończyny zdrętwiałe. Nie miałem nawet sił nabierać powietrza w płuca, przez co mój oddech był bardzo płytki. Przeżywałem całym sobą każdą mijającą minutę i próbowałem opanować rozbiegane myśli, tworzące w głowie przerażające scenariusze.

— Za niedługo będzie po wszystkim — powiedziała, lecz widząc, że nie reaguje zaczęła rozglądać się po pokoju, jakby czegoś szukała.

— Jimin, weź się w garść!

Łzy ponownie popłynęły mi po policzkach.

— Musisz być silny. On teraz walczy tam dla ciebie!

Po tych słowach poczułem mocne szarpnięcie za bark, które spowodowało, że znalazłem się w pozycji siedzącej. Kobieta stała tuż obok mnie i ściskając mnie za rękę, patrzyła mi prosto w oczy.

— Nie jesteś słaby. Nieważne jak wiele osób ci to powie i ile razy sam sobie to wmówisz, to taki nie jesteś. Nie wpędzaj się w te myśli, bo przedłużasz jedynie swoje cierpienie. Wiem, że cały ten okres był dla ciebie bardzo bolesny, ale jeszcze wiele przed tobą. Każdego dnia przychodziłeś tutaj dla niego, uśmiechałeś się i walczyłeś sam ze sobą, by się o ciebie nie martwił. On robił to samo... Raz lepiej, a raz gorzej, ale nie pozwalał ci być w tym samemu.

Pielęgniarka pogłaskała mnie po głowie, tym samym unosząc moją brodę odrobinę do góry.

— Kilka dni temu, gdy byłeś na rozmowie z lekarzem poprosił mnie o coś — powiedziała, wyciągając z szuflady mojego laptopa, na którym zazwyczaj oglądaliśmy filmy. Położyła go na stoliku i uruchomiła. — Nie chciał, abym ci to mówiła, ale bardzo bał się rozmowy z tobą. Obawiał się, że jak tylko cię zobaczy, zwątpi we wszystko co wierzy i pozostanie przy nim jedynie strach. Przygotował dla ciebie to wideo — Kobieta najechała kursorem na mały kwadracik, którego miniaturka przedstawiała Yoongiego leżącego w tym samym miejscu, co ja w obecnej chwili. — Zostawię cię z tym samego.

Lekko osłupiały, pokiwałem głową i odprowadziłem ją wzrokiem do drzwi.

Drżącymi dłońmi nacisnąłem przycisk "play". Ikona powiększyła się, a mnie ukazała się jego twarz.

Pamiętałem ten dzień. Był wtedy o wiele żywszy, co dało się zobaczyć na buzi, na której malował się dorodny rumieniec. Jego wargi były różowe, a oczy błyszczały się, jakby widział przed sobą coś ekscytującego.

Hej Jiminie! — zaczął, przez co uśmiechnąłem się mimo spływających łez. — Właśnie wyszedłeś pogadać o moich badaniach. Zazwyczaj długo ci schodzi siedzenie tam, więc pomyślałem że zrobię coś z tym wolnym czasem. O dziwo nie czuję się dzisiaj senny... Powinienem ci to powiedzieć, bo zawsze świrujesz w tej kwestii.  Miał rację, zawsze świrowałem. — Obawiam się, że ten film nie wyjdzie taki jaki chcę, ale mam nadzieję, że go zrozumiesz. Noona będzie wiedzieć kiedy ma ci go puścić — Yoongi poprawił kamerę i przejechał dłońmi po twarzy, na dłuższą chwilę wbijając wzrok w monitor, tak że czułem jak przeszywa mnie spojrzeniem. — Musisz wiedzieć, że patrzę teraz na twoje zdjęcie... Przepraszam, że tak długo milczę, ale nawet nie wiesz, jak je kocham. Pamiętam jak ci je robiłem. Było to w naszego, pierwszego wspólnego sylwestra, kiedy leżeliśmy w twoim łóżku i przekonywałeś mnie, że dotrwasz do fajerwerków. Pewnie tego nie pamiętasz, bo byłeś nieźle wstawiony, ale wtedy po raz pierwszy powiedziałeś, że się we mnie zakochujesz... Twoją twarz oświetlało to ciepłe światło lampki nocnej, oczy błyszczały w półmroku, a policzek wtulałeś w moją dłoń. Nie mówiłem ci tego, ale ja też się wtedy w tobie zakochiwałem. — Yoongi otarł oczy i uśmiechnął się lekko. To był jego typowy uśmiech, którym pokazywał, że wszystko w porządku. — Boję się Jimin-ah... Wiem, że ty też, ale nic nie poradzę na to, że moje myśli kwestionują wszystko, w co wierzę. Nie wiem czy po operacji wrócę do sił, czy będę w stanie otworzyć dla ciebie oczy i powiedzieć 'witaj", choć pragnę tego całym sercem. Wiem, że to głupie, ale ostatnio zacząłem nawet wierzyć w twoją wizję nieba... Zdradziłeś mi ją kiedyś podczas rozmowy. Mówiłeś, że to miejsce jest jak wielki biały hotel, w którym znajdują się wszyscy, którzy odeszli, a każdy ma w nim swój własny pokój. On też miał być biały, a na samym środku mówiłeś, że ma stać telefon, w którym usłyszę twój głos... Nie mówiłeś wtedy o swoim głosie, tylko o osoby, którą kocham, a teraz to przecież to samo. Nie będziesz mnie słyszeć po drugiej stronie, ale ja ciebie tak. Jeśli to okaże się prawdą, będę siedział przy nim cały czas, by tylko słuchać jak śpiewasz, mamroczesz pod nosem... gadasz przez sen, albo czytasz na głos, tak jak kiedyś mnie. Naprawdę chcę, aby tak było. Może w pokoju obok znajdę rodziców... Może któregoś dnia zapukasz do moich drzwi i powiesz, że jesteś.

Zakryłem twarz dłońmi. Ból jaki czułem w klatce piersiowej był nie do zniesienia.

W tym filmie miałem się z tobą pożegnać... na wszelki wypadek. Nie chcę odchodzić bez pożegnania, dlatego...

Zakryłem usta dłonią, tłumiąc szloch.

Jimin... jesteś moim życiem, więc jeśli coś pójdzie nie tak... to żyj za nas oboje.

Przez to jedno zdanie cały zalałem się łzami. Widok stał się rozmyty przez co jego twarz wydawała się być teraz tak blisko i tak realna, że na moment przestałem oddychać.

Yoongi, już jestem! — Wzdrygnąłem się na dźwięk własnego głosu, który wydobył się z laptopa. — Co robisz? — Moja postać pojawiła się w zasięgu kamery. Wychodziło na to, że w ogóle nie zauważyłem działającej kamerki.

Nic takiego — odparł Yoongi z uśmiechem, patrząc jak zbliżam się do ekranu. Najwyraźniej wciąż było na nim moje zdjęcie, bo po mojej twarzy nie było widać żadnych oznak zdziwienia.

A dasz mi całusa?

Jak tylko usiądziesz — powiedział, przyciągając mnie do siebie. Otoczyłem ramionami jego talię i złączyłem nasze usta w słodkim całusie. Po odsunięciu się od siebie, Yoongi posłał w stronę kamery łagodne spojrzenie i mówiąc niemo "kocham cię" wyłączył nagrywanie.

Ekran przede mną zgasł, a na tapecie pojawiło się opisywane przez niego wcześniej zdjęcie.

決別 goodbye。 yoonmin ✓Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora