Sixteen

37 5 2
                                    


 Wiem, nie odzywałam się przez rok. 365 dni... to mnóstwo czasu. Poniekąd było to z przyczyn osobistych, a właściwie to z jednej, najważniejszej.  Nie chcę się nad tym jednak dzisiaj rozwodzić. Mam lepszy temat. 

  Za miesiąc mam szesnaste urodziny. 

  Kończę 16 lat. 


  Zazwyczaj w urodzinach skupiam się bardziej na tym, że one są, niżeli na tym, że jestem starsza o kolejny rok. Faktycznie, trochę czuję się lepiej, ale utożsamiam się z "nową cyferką" już na wiele dłużej przed rzeczywistą, okrągłą rocznicą. Zawsze jak tata mówił mi, przykładowo, "masz już 13 lat!", to ja wkurzałam się i poprawiałam go, że 12, tylko po to, żeby w dniu urodzin móc naprawdę poczuć, że dopiero teraz mam te 13 lat. 

 Może wydać wam się to trochę niezrozumiałe, ale zawsze przykuwałam ogromną wagę do tego, by moje urodziny były super. Chyba jak byłam mała to wmówiłam sobie, że jeżeli ten dzień nie będzie dobry, to reszta roku też nie będzie. Teraz jak o tym myślę to wiem, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Moje 15-te urodziny nie były wyjątkowe, szczerze powiedziawszy, dzień jak co dzień, ot co. Spędziłam go po prostu z najbliższymi mi wówczas osobami i bawiłam się tak dobrze jak zawsze. Chyba idealnym przykładem na to, że nie ma między nimi żadnego związku, jest fakt, że reszta roku była naprawdę wspaniała i 2018 należał do mnie w stu procentach. 


  Ale 16 lat. 

  Te urodziny będą trochę inne niż wszystkie poprzednie. 

  Są ku temu dwa powody. Jeden jest ze mną od bardzo dawna, drugi z kolei zrodził się stosunkowo późno. Na początek zaczniemy od końca. 

  Zawsze czytałam dużo książek. No dobra, w gimnazjum miałam większy przestój, ale one w mojej głowie wciąż gdzieś tam były. Jak nie papierowe, to fanfiki na Wattpadzie, oh God. Ulubiłam sobie też seriale, rzadziej filmy. Kiedy byłam dużo młodsza, czytając je miałam przed oczami daleko oddalony ode mnie świat. Sytuacje jakie zdarzały się głównym bohaterom dotyczyły stricte ich grupy wiekowej, nieważne czy mowa tutaj o imprezach, poważnych związkach, czy może poświęceniach... Albo chociaż tym, że z wiadomych przyczyn "wyglądali" o wiele starzej ode mnie. 

 Na gwiazdkę w 2014 roku dostałam trylogię Igrzysk Śmierci. Wtedy miałam 11 lat. Do dzisiaj jest to moja ulubiona książka, nawet nie wiem czy na równi z Harrym Potterem czy trochę niżej lub wyżej. Bohaterka Igrzysk, Katniss Everdeen, ma w pierwszym tomie... A jakże inaczej, 16 lat. 

 Katniss nie była już dla mnie dzieckiem, wręcz przeciwnie, jej obraz postrzegałam jako już w pełni dojrzałej kobiety. Może na dożynkach rzeczywiście zgłosiłabym się za moją siostrę, bo poświęciłabym dla niej absolutnie wszystko, ale znowuż nie czuję się wcale jak kobieta. I w środku i na zewnątrz. 

 Myśl ta, że zbliżam się do *tej* grupy wiekowej, najczęściej używanej w książkach, które dotąd czytałam, i serialach, jakie zdążyłam obejrzeć, jest naprawdę bardzo dziwna. Kiedyś obraz życia tych ludzi był dla mnie, tak jak wspominałam już wcześniej, czymś odległym, jak gdyby z kosmosu. Wiedziałam, że kiedyś będę mieć tyle lat, wiem też, że kiedyś będę studentką, potem znajdę pracę, założę rodzinę, będę mieć dzieci i w końcu zestarzeje się, pozostając na twarzy z tym samym uśmiechem, z którym teraz pozostaje moja babcia. Niby wiesz w duchu, że to prędzej czy później nastanie, ale wydaje ci się to nierealne, bo... Bo po prostu jest nierealne. Tego nawet nie da się logicznie opisać. 

 Bo wszystko wydaje ci się, że jest tu i teraz.


  I w końcu ten najdłużej żyjący we mnie powód. Sama już nie pamiętam ile mogłam mieć wtedy lat, gdy pierwszy raz o tym pomyślałam, ale bardzo dokładnie odłożyła mi się w głowie jedna scenka z wtedy. Byłam wówczas u taty i stałam w swoim pokoju, naprzeciwko szafki, wpatrując się w zegar z Witch, który wisiał nad nią. To był czas, kiedy strasznie chciałam być już dorosła, a jak nie dorosła, to na pewno dużo starsza. Tak jak każdy dzieciak, przeżywałam w sobie okres buntu, że "chcę być już duża!". 

Life hacki do szkoły =D (i nie tylko)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz